TOXIC HOLOCAUST, EXHUMED, ASS TO MOUTH, WITCHRITE

Stolica dolnego śląska, a więc Wrocław gościł Thrash Metalowy TOXIC HOLOCAUST wraz z Death Metalowym EXHUMED. Na scenie zaprezentowało się kilka supportów m.in. ASS TO MOUTH wykonujący Grindcore oraz WITCHRITE Thrash Metal.

Koncert odbył się w Firleju we Wrocławiu. Miejsca w klubie było dość sporo, ludzi przyszło wiele, więc cała sala była wypchana po brzegi – zwłaszcza gdy na scene wyszedł EXHUMED. Niemniej publiczność rozgrzał support wykonujący Thrash Metal, a był nim WITCHRITE z bardzo charyzmatycznym wokalistą i ze znakomitymi muzykami, którzy zgnietli totalnie poprzednie supporty. ASS TO MOUTH się dość ciężko słuchało, byli niestety słabi i zarazem nudni.

Później przyszedł czas na EXHUMED to co się działo można na ich koncercie można by długo opisywać, wokalista dał się ponieść i to jak najbardziej prawidłowo. Wokalista tego zespołu – Matt Harvey na scenę wszedł w dość niecodziennym stroju – stroju chirurga z piłą mechaniczną w dłoni, a później innym sprzętem. Widać było, że ludziom, którzy przyszli na koncert się podobało, zrobili wielkie pogo, następnie wokalista rzucił się ze sceny i fani, którzy go złapali nieśli na rękach przez całą długość sali, a następnie odnieśli go w ten sam sposób. EXHUMED pokazał dużą klasę tego jak zaprezentowali się na koncercie i na pewno pozostanie ten występ w pamięci fanów. To był iście soczysty Death Metal i bardzo przyjemnie się tego słuchało.

Gwiazdą wieczoru był TOXIC HOLOCAUST i można by pomyśleć, że atrakcje jakie dostarczył EXHUMED nikt nie pobije, a jednak było inaczej.

Na pewno warto wspomnieć o wyjątkowym wokaliście,a więc o Joelu Grindzie, dzięki któremu możemy posłuchać surowego, szybkiego,a zarazem prostego Metalu w połączeniu z Punkiem. Zespół świetnie wykonał m.in „Acid Fuzz” i „I’m Disease”. Wiele osób co chwila chodziło na fale i niektórzy z nich co jakis czas lądowali na scenie obok muzyków machając razem z nimi swymi piórami, była ogromna moc. Ich koncert skończył się dość szybko, tak się przynajmniej wydawało, ludzie domagali się bisów i część fanów w chwili oczekiwania wyszli, gdyż myśleli, że muzycy nie wyjdą, ale jednak się mylili.

TOXIC HOLOCAUST powtórnie wyszedł na scene czyniąc swój wytęp bardziej epickim ze względu na powera jakiego posiadali, publika powtórnie dała się ponieść tak bardzo, że prawie wszyscy wylądowali na scenie obok gwiazd wieczoru, niektórzy machając razem z nimi włosami inni robili tam nawet pogo.

Było widać,że wokalista tego się nie spodziewał i na pewno zaskoczyło go to jak najbardziej pozytywnie. Cóż później przyszło wracać do domu i na pewno muzycy jak i fani nie zapomną tego koncertu i to nie tylko ze względu na ostatni zespół, ale na całokształt tego co nam zafundowali jak i my sami, bo atmosfera była niezapomniana.

Powrót do góry