KIRA „Peccatum et Blasphemia”

Ossuary Records, 2020

Muzyka: Black Death Metal
Strona internetowa:
https://www.facebook.com/KIRA
https://kira666.bandcamp.com/
Czas trwania: 45:32 minut (10 utworów)
Kraj: Polska

Pochodzący z Opoczna zespół KIRA od pięciu lat tworzą muzycy znani chociażby z NOMAD, ETHELYN, REPOSSESSION, ABUSED MAJESTY czy SKULLTHRONE. Ponadto na albumie „Peccatum et Blasphemia” gościnnie na gitarze grał Seth (NOMAD, live-BEHEMOTH). A okładkę zaprojektował Michał „Xaay” Loranc, który współpracował między innymi z NILE i PESTILENCE. A zatem muzycy doświadczeni i zasłużeni na Polskiej scenie ekstremalnego Metalu. Z kolei swój drugi album powierzyli między innymi nowej wytwórni Ossuary Records, którą prowadzą także ludzie z doświadczeniem w rodzimym Undergroundzie.

A zatem czegoż można się spodziewać po muzykach parających się graniem brutalnych odmian Metalu? Oni Black Death Metal mają nie tylko w głowie ale i we krwi! Cały materiał śmierdzi siarką, a srebrny krążek wirując rozgrzewa się do czerwoności.

Album ma dwa oblicza. Jedno, brutalne i miażdżące, pełne blastów, ciężkich i motorycznych gitar w stylu Death Metalowych zagrywek czy szybkich Black Metalowych tematów.

Natomiast drugie, bardziej mroczne i podniosłe, z wolnymi rytmami, bardzo atmosferyczne, też bardziej Black Metalowe, z nastrojowymi gitarowymi arpeggiami na przesterowanych gitarach. Chociaż niektóre wolne i ciężkie zwolnienia (zwłaszcza z gitarowymi piskami) to już klasyka starego dobrego Death Metalu. Ponadto te bardzo wolne tempa miejscami klasyfikują jakby do Doom Black Metalu (może minimalnie). A klimatyczne gitarowe melodie przywołują na myśl nawet Pagan Metalowe inklinacje.

Ja zdecydowanie preferuję te wolniejsze tematy, niż wściekle uderzenia. Chociaż te przyśpieszenia są bardzo szaleńcze, sadystyczne. Są utwory, które w całej swojej rozciągłości oscylują pomiędzy tymi biegunami, płynnie zmieniając swoje natężenie.

Wokale są bardzo drapieżne i monstrualne, wielobarwne (w skali growlingu i screamu)często polifoniczne.

Brzmienie basu i jego zagrywki zasługują na uwagę, miejscami są wręcz progresywno-metalowe. Świetnie uzupełniają i wzbogacają ten ponury i złowieszczy ton z odrobiną mrocznej melancholii.

Niektóre frazy w utworach potrafią zaskoczyć chociażby nagłą zmianą tempa czy tematu jak i spokojnymi klimatycznymi czystymi gitarami wraz z melodyjnymi solówkami na tle z szybką łomoczącą progresywnie lub blastującą perkusją.

Album wieńczy opętańczy black-death-metalowy cover „Silence Is Consent” SODOM’u.

„Peccatum et Blasphemia” to wyrafinowane bluźnierstwo i grzech w całej swojej okazałości.

Lista utworów:
1. Opening the Gates of Hell
2. Lucifer’s Herald
3. One Gram of Your Soul
4. Necroscience
5. Temple of Suffering
6. Lord of Hallucinations
7. In the Devil’s Embrace
8. The Fearful One
9. Weakness Isn’t Breathless
10. Silence Is Consent (SODOM cover)

Skład:
Groshek – perkusja
Nameless – gitary
Peter – bas
Cannibal – gitary
Hellishdust – wokale

Ocena: 8.0/10

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, dziennikarstwo muzyczne, religioznawstwo, orientalistyka, antropologia, psychologia, medycyna, socjologia. Ulubione gatunki muzyczne: przede wszystkim wszystkie gatunki Metalu, Hardcore'a, Progresywny Rock oraz Gothic, Ambient, Muzyka Klasyczna, Etniczna, Sakralna, Chóralna, Filmowa, New Age, Folk i czasem Jazz, Elektro, Muzyka Eksperymentalna, Alternatywna... Współtworzył magazyn & webzine Born To Die'zine jako Gnom.
Powrót do góry