BLOODFEAST „Promo 2002”

BLOODFEAST „Promo 2002” - okładka


Ciężka muza… ciężka… Interesująca dla mnie przede wszystkim z tego względu, gdyż podobno zrealizowana niemal w całości w domu, a ma takie jebnięcie w czaszkę, że… hm, hm… Styl muzyczny porównałbym do mieszanki death i black metalu, ale w takich grindowych tempach. W porównaniu do wcześniejszego materiału pt. „Crucified Again”, chyba ma lepsze przenoszenie dołu. A więc krok do przodu na pewno.
Zagadkę stanowi dla mnie to, w jaki sposób muzycy, w liczbie dwóch, poradzili sobie z realizacją całości materiału. Wiadomo, że nikt nie jest aż takim mocarzem, żeby znać się na wszystkim. I gdzieś tu na pewno krąży komputer, ale oprócz oczywistych patchy i sampelków, w strefie dotyczącej grania na garach, basie i wiosłach, zagadka jest nierozwiązalna jak dla mnie. Chyba przez kurtuazję czystą muzycy na okładce promo zapytują o opinie, gdyż oczywisty jest fakt, że całość jest perfekcyjnie zrealizowana… niemal. Jedyne coś, co mnie trochę dziwi, to taka dziwna dla mnie rzecz. Nie mówię, że to źle, tylko że to mnie dziwi. Wyraźnie słyszę werbel w jednym kanale. Ale za to miejscami gdzie jest podwójna stopa, czy jak tam na to się mówi, to mam wrażenie, że ten werbel jest niesłyszalny. Czyżby to był ślad na użycie automatu perkusyjnego? Czyżby roztargnienie, czy też tak miało być? No nie wiem. Na pewno jest to sensownie brzmiący automat. O ile to jest automat, bo w końcu nie wiem.

Pierwszy numer mam już obsłuchany na maksa. Można tu znaleźć nawet patenty kojarzące mi się z Dimmu Borgir, i Sadus. Sieczka, buldożer… Ciekawy materiał na pewno i wspierający muzyków skłóconych ze swoją kapelą i niezdecydowanych w podjęciu decyzji, czy pizgnąć to towarzystwo do klopa i sensownie wyżyć się przy wsparciu komputerów. Wiadomo, że komp nie spóźnia się na próby, nie przyśpiesza, bo śpieszy się na randkę itp., nie ponoszą go nerwy, nie obrazi się, jak się go obrzuci mięsem… Tak więc jest możliwe stworzyć dobry materiał. Można nagrać to dobrze i ciekawie. Potwierdzeniu czego służy niniejsze demo. Jedyny mankament, jaki widzę, to, jak to teraz odegrać na żywo? Z półplaybecku? No bo jak inaczej? Chyba że ten materiał ma na celu kreację studyjną, a nie sceniczną… Hmm… O tyle właśnie szkoda, że tylko sceniczną. I w sumie, to szkoda, że tylko trzy numery.

Kontakt:
Paweł Wołczyk
ul. Bytnara-Rudego 21D/303
45-256 Opole
Polska

Lista utworów

Dreaming In Red (As Long As I See You Bleeding)
You Should Know How To Suffer
The Halter.

Powrót do góry