DOUBLE DIAMOND „In Danger”

Przyznam szczerze, że wcześniej nawet nie słyszałem o tym zespole – a szkoda! Z ich biografii wynika, że są dosyć znanym zespołem w Belgii i Holandii. Już sama okładka zdradza, że panowie (sporo po trzydziestce) grają heavy metal i to naprawdę solidny. Na „In Danger” zaprezentowane jest 12 kompozycji utrzymanych w średnim tempie z niewielkimi przyśpieszeniami, zawierających charakterystyczne dla heavy metalu riffy, solówki, melodii i bogate rozwijające się aranżacje. Chociaż wyczuwalne są bardzo delikatne wpływy thrash metalu, czy hard rocka. Stylistycznie mógłbym ich umieścić w pobliżu takich kapel jak HELLOWEN, ACCEPT, CROSS FIRE, WILDFIRE, czy nawet IRON MAIDEN, co świadczy o dużym zróżnicowaniu muzycznym. Niektóre partie gitar przypominają mi też MERCYFUL FATE lub CANDLEMASS. Jak na heavy metalowy zespół przystało mają bardzo dobrego wokalistę, którego głos jest mieszanką Bruce'a Dickinson'a a Tomas'a Vikström'a. Nic dodać, nic ująć-heavy metalowy perfekcjonizm.
Poza tym dodam, że na „In Danger” znajdują się ballady, które zagrane są w stylu, SCORPIONS, np. „Shadows Of The World” – bardzo piękna ballada, nastrojowa, aż łza kręci się w oku. Zdecydowanie jest to dla mnie najlepsza ballada, jaką ostatnio słyszałem. Dla informacji dodam, że album został nagrany w 1997 r., producentem był Rudy Lenners (ex-SCORPIONS drummer). DOUBLE DIAMOND zagrali kilka ładnych koncertów min: z HAMMERFALL, TANKARD, ANNIHILATOR, czy z OVERKILL, ale o tym i o innym przeczytacie w następnym numerze Born To Die'zine (#4).

DOUBLE DIAMOND
P.O.BOX 91
B-2100 Deurnen
BELGIUM

Powrót do góry