DRACO HYPNALIS/ROMANTIC LOVE „Nobleness Of The Storm–Gatherer/Hopeless Anxiety – Split Tape”

Na tym splicie znalazły się dwa zespoły w pewnym stopniu zbliżone do siebie, z drugiej strony jednak zdecydowanie się od siebie różniące. Łączy je przede wszystkim muzyka metalowa. Co jeszcze pokrewieństwo wykonywanego gatunku, a konkretnie wspólne death metalowe korzenie. I na tym podobieństwa raczej się kończąc, nie licząc przecież wspólnych więzi społecznych łączących członków obu kapel.
Pierwszy z nich – DRACO HYPNALIS – wykonuje dobrze znany z wielu wydawnictw, szwedzki, melodyjny death metal z wyraźnymi wpływani zespołów parających się czarną sztuką. Black metal w muzyce tego zespołu odzwierciedla barwa głosu wokalisty Czechów. Radzi on sobie dobrze z powierzonym mu zadaniem, lecz samo brzmienie jego głosu, może pozostawiać, co nieco do życzenia. Jest on jak dla mnie zbyt zmiksowany, sprawia wrażenie przepuszczonego przez słabej jakości mikser. Nad tym elementem popracowałbym trochę bardziej w przyszłości. Jest to dość oryginalne, bo w takim wydaniu raczej mało praktykowane, lecz odrobinę nie przyjemne i nużące. Podstawowemu instrumentarium towarzyszą również klawisze, które wbrew oczekiwaniom, co niektórych nie stanowią wyolbrzymionego meritum, lecz są stonowane i ukryte bardziej w tle, gdzieś za gitarami. Bass pulsuje całkiem, całkiem, a gitary jak się rzekło gdzieś na początku wycinają dość chwytliwe i odpowiednio melodyjne partie. Ale i tu możecie się rozczarować, bo nie są one nastawione bezpośrednio tylko i wyłącznie na tego typu granie. Zespół potrafi niekiedy boleśnie uszczypnąć.

DRACO HYPNALIS, to trio. I chodź mogłoby się to wydawać nie wystarczalne zestawienie, to jednak raczej dobrze i pewnie czują się w swoim towarzystwie. Perkusja jest tu programowana, i każdy z trzech panów maczał w tym swoje palce. O dziwo brzmi ona swojsko i nie sztucznie. Ze strony tej kapeli, możecie się spodziewać 6 kompozycji dość ciekawej, aczkolwiek już przez wielu osłuchanej muzyki. Pora teraz na drugą stronę taśmy. Ta należy do ROMANTIC LOVE. Wiem, co chcecie powiedzieć i co wam chodzi po głowach. Nic z tych rzeczy. To nie żadna brygada zażenowanych niepowodzeniami u płci przeciwnej kochanków. Chłopaki jadą sobie w najlepsze pod death i brutal death metalową nutę. Wierzcie mi potrafią uprzykrzyć życie potencjalnemu słuchaczowi. Zresztą lista podziękowań na wkładce w dużej mierze odnosi się zespołów grających właśnie death metal. Zespół stoi dobrze technicznie, i potrafi to wykorzystać. W pewnych momentach zauważalne są ciągoty kapeli to jazzowania. A tu mieszać trochę trzeba. Gitarki ciężkie, nisko strojone, czyli wszycho w porządalu. Dość integralną i również eksperymentalną część muzyki zespołu stanowi krzykacz. Kolo próbuje nawet swoich sił w czystym śpiewaniu, zahaczającym gdzieś o deklamację. Oczywiście, przepisowo operuje on również niskim, grobowym rykiem. Wychodzi mu to raczej z różnym skutkiem, ale raczej na plus. I co by wam tu jeszcze dodać. Chyba jedynie tyle, że ROMANTIC LOVE mocno się stara, aby zaskoczyć słuchaczy, no i wychodzi im to naprawdę w porządalu. Podsumowując, oba zespoły są na dobrej drodze, lecz nie stąpają one jeszcze aż tak pewnie po gruncie. Wystarczy jeszcze bardziej popracować, a sukces może być stosunkowo bliski.

D. H.
Martin Kasparek
K. Svetle 490/84
Zlin 760 01
Czech rep.

dracohypnalis@seznam.cz

R. L.
Lukas Jelinek
Druzba 1273
Hulin 76824
Czech rep.

Powrót do góry