MEDUSA'S CHILD „Immortal… Mind Cohesion”

MEDUSA'S CHILD „Immortal… Mind Cohesion” - okładka
Muzyka: Heavy Metal
Strona internetowa: www.medusas-child.com



Oto kolejny przedstawiciel Niemieckiego heavy/power metalu “ufundowany” przez Risestar Promotions. „Immortal…” to już trzeci materiał zespołu, aczkolwiek pierwszy pełny album. Heavy metal jaki nam proponują jest trochę odmienny od typowych bandów z pod tego szyldu…

Pierwszy utwór „Mind Cohesion” rozpoczął się bardzo ciekawie, mrocznie i melancholijnie, niczym intro… delikatne klawisze, indiańskie śpiewy w tle, szepty, nostalgiczny śpiew wokalisty, dzwony, klimatyczne solówki… wszystko jak w klimacie New Age…, który nagle zostaje zmącony przez kolejny utwór, o dumnie brzmiącym tytule „Mother Earth”… ostre, rytmiczne gitary, pełne patosu chóry w stylu BATHORY i czysty, wysoki śpiew wokalisty… kolejne zwolnienie… indiańskie zawodzenia, melodyjne solówki rozpędzane przez uderzenia potężnych, wojowniczych bębnów by ponownie wrócić do majestatycznego klimatu hymnu na część Matki Ziemi… Kolejne utwory „Holy Land”, „Eye Of Fire”, „Center of the Dark”, „I’m still Here”, „Fight fire with Fire” oraz “Medusa’s Child” niosą ze sobą więcej energii, agresji, ostrego brzmienia i rytmicznych, dynamicznych gitar, które wspomagane są przez klimatyczne klawisze i melodyjne solówki oraz ostry ale zarówno melodyjny wokal (nasuwający mi skojarzenia z LAKE OF TEARS) wspierany przez wysoki, pełen melodii krzyk (w stylu np. HELLOWEEN). Dodatkowo utwory kończą i zaczynają mroczne, klimatyczne motywy spajające je ze sobą. Oczywiście MEDUSA’S CHILD przedstawił nam coś co wielu z nas kocha w metalu równie mocno jak agresję, brutalność, itp., a mianowicie cudowne nostalgiczne ballady („Tears of the Wolf”, „Lionheart”) przy których aż łza kręci się w oku… czyste, gitarowe pasaże i akordy, melancholijny śpiew… i ta rozkręcająca się moc utworu… ciężkie, wolne gitary, melodyjne solówki, klimatyczne, podnoszące emocje klawisze… wpadający w ucho refren… i można by tak bez końca w ramionach ukochanej dziewczyny, hehehe…

Materiał tworzy potężną dawkę mocnego i bardzo klimatycznego heavy/power metalu bez popisowej wirtuozerii i zbytniego słodzenia. Chociaż jak dla mnie w większości utworów wokale są za cicho i trochę giną gdzieś w tle.

ocena: 8.0/10

Powrót do góry