HATE „Morphosis”

HATE „Morphosis” - okładka
Gatunek: Death/Black/Industrial
Kraj: Polska
Czas: 38:52
Oficjalna strona: www.hatesatanic.org



Na najnowszą szóstą już produkcję Warszawiaków z HATE czekałem z niemałym zaciekawieniem. A to głównie z tego powodu, że na poprzedniej „Anaclasis” zespół zrewolucjonizował swój styl i wyszedł poza ogólnie rozumiany brutalny Death Metal, do którego przyzwyczaił nas na poprzednich płytach. Jak wiadomo, HATE to już starzy wyjadacze na rodzimej scenie z ugruntowaną pozycją. Swoimi wydawnictwami utorowali sobie drogę do miejsca, o którym marzy większość polskich zespołów, miejsca z którego można rozpoczynać światową ekspansję. Toteż sięgając po „Morphosis” byłem pewny, że muzyka zawarta na tym albumie będzie na bardzo wysokim poziomie. Pozostało jednak pytanie jak daleko Adam posunął się tym razem z tą całą metamorfozą…

I wielkich zmian względem „Anaclasis” tutaj nie uświadczymy. „Morphosis” po kilkunastu przesłuchaniach jawi mi się jako logiczne rozwinięcie poprzedniczki. Szczerze mówiąc obawiałem się najbardziej tego, że zespół zabrnie daleko w elektroniczno-industrialne klimaty, jednakże moje obawy okazały się płonne – elektroniczne wstawki zapoczątkowane na „Anaclasis” i na tym albumie zostały umiarkowanie użyte, raczej do podkreślenia niektórych aranżacji niźli do silenia się na jakąś rewolucję stylistyczną. I dobrze, słychać że zespół doskonale czuje się w tej nowej konwencji, bo utwory miażdżą już nie tyle swoją brutalnością i agresją co klimatem, który wprowadza w stan wyalienowania i futurystycznej pustki. Ponadto jak na moje ucho „Morphosis” epatuje większym zróżnicowaniem aranżacyjnym niż „Anaclasis”. Złożoność rytmiczna przejawiająca się w częstych zmianach tempa plus pokręcone, techniczne riffy zostały tutaj bardziej uwypuklone, co jednak nie wpływa w jakikolwiek sposób na intensywność muzyki czy też na jej spójność. Album mimo swoistego wyrafinowania dobrze się wchłania i nie pozostawia po sobie śladów zmęczenia czy też niestrawności.

HATE po raz kolejny nagrał album najwyższych lotów. Pomimo tego że nie wszyscy akceptują zmianę muzycznego oblicza zespołu, Adam i reszta kompanii odważyli się rozwinąć ideę zapoczątkowaną na poprzednim albumie i chwała im za to. Z takim produktem jak „Morphosis” można śmiało zdobywać
zagraniczny rynek bez odwracania się za siebie.

ocena: 8/10

Lista utworów

1.Metamorphosis
2.Thredony
3.Immum Coeli (Everlasting World)
4.Catharsis
5.Resurrection Machine
6.The Evangelistic Pain
7.Omega
8.Erased

Skład

ATF Sinner – Lead, Rhythm, Acoustic and Bass Guitars, Vocals, Synthetics
Destroyer – Lead Guitar
Hexen – Drums

Powrót do góry