BOLT THROWER „Those Once Loyal”

BOLT THROWER „Those Once Loyal” - okładka
Kraj: Anglia
Gatunek: death metal
Strona zespołu: www.bolthrower.com
Dobre utwory: Those once loyal, The Killchain, Salvo
Długość albumu: 39:33



Angole z BOLT THROWER chyba jeszcze nigdy nie byli w tak wysokiej formie, i chyba nigdy nie nagrali tak zajebistego albumu. Od samego początku aż do samego końca nasz łeb lata jak szalony w te i we wte. Chyba jeszcze nigdy nie byłem zmasakrowany przez prawdziwy walec…w wyjątkiem BOLT THROWER. Siła rażenia i miażdżenia jaką posiadają Brytole onieśmiela i wymusza adoracje. To pieprzony death metal który kruszy nasze kości, odziera nasze ciało ze skóry i pozostawia nas samych na pastwe losu. ARGH!!!!!

Na świecie chyba nie ma drugiego tak wiernego starym ideałom zespołu jak BOLT THROWER. Od ponad dwudziestu lat konsekwentnie tłuczą swój death metal i jeszcze im się to nie znudziło! Może dlatego, że zbyt płodni nie są – ależ ileż razy można wydawać płyty idealne? Z pewnością Those Once Loyal można do nich zaliczyć… w zasadzie to ten album jest powodem scenicznej jak i muzycznej absencji zespołu ponieważ ten album jest tak dobry, że nie umiemy napisać nic lepszego. Przykro czytać takie newsy ze strony zespołu jednak coś w tym na prawdę jest.
Kiedy pierwszy raz słyszalem Those Once Loyal wprost oniemiałem. Zespół nigdy nie brzmiał tak ciężko, przejrzyście, chwytliwie i POTĘŻNIE.

Od dziewiczego przesłuchania tego albumu nie umiem pojąć jak można pisać TAKIE RIFFY, TAKIE SOLA, i TAKIE MOSTKI!! Bolt Throwerowskie mostki to chyba najlepsze mostki jakie kiedykolwiek pojawiły się w muzyce. Przykro mi ale, żaden metalcore'owy czy deathcore'owy zespół nigdy nie napisze tak potężnych mocarnych i co najważniejsze ZAPAMIĘTYWALNYCH mostków czy riffów. BOLT THROWER to żywa instytucja dzierżąca w swych rękach prawdziwy sztandar death metalu. Nikt nigdy nie dorówna im w oddaniu, konsekwencji i wierności wobec fanów. Zespół absolutnie genialny.

Na upartego nie mamy tu do czynienia z niczym nowym. Ale, żeby tak inne zespoły grały nic nowego a tak zajebiście to ja bym chodził non stop na tak zwanym haju. Ku mej uciesze radości jest sporo bo prawie 40 minut sytego, mocnego death metalu w średnio/szybkich tempach. Chyba nie musze wspominać, że wolne bujające riffy w połączeniu z baniakami Martina Kearnsa wypadają po prostu bosko. Efektem tej kooperacji jest potężny gustowny headbanging aż do samej śmierci.
Tak charakterystycznej rytmikii i riffów nie ma żaden inny zespół co jest oczywiście cechą zarezerwowaną wyłącznie dla BOLT THROWER.

Jeśli ktoś nie chce mi uwierzyć niech posłucha największego killera na tym krążku czyli The Killchain. Ten numer urywa łeb już od samego początku gdzie rwany melodyjny riff wprost wbija się nam w głowę. W dodatku do zespołu powrócł Karl Willets który położył tak bardzo spefyciczne dla niego wokale, że głowa mała. To co zrobił na tym albumie przechodzi ludzkie pojęcie. Bardzo głębokie growle Karla są niczym wisienka na torcie a w przytoczonym przeze mnie utworze są najlepsze spośród wszystkich na albumie.

NAPIERDALAĆ!!!!

ocena: 10/10

Lista utworów

1. At First Light 04:39
2. Entrenched 03:42
3. The Killchain 04:41
4. Granite Wall 04:04
5. Those Once Loyal 04:15
6. Anti-Tank (Dead Armour) 04:15
7. Last Stand Of Humanity 03:11
8. Salvo 05:19
9. When Cannons Fade 05:27

Skład

Karl Willetts – Vocals
Jo-Anne Bench – Bass
Martin „Kiddie” Kearns – Drums
Barry Thompson – Guitar
Gavin Ward – Guitar

Powrót do góry