LIGHT THIS CITY „Facing the thousand”

LIGHT THIS CITY „Facing the thousand” - okładka
Kraj: Stany Zjednoczone
Gatunek: melodic death/metalcore
Strona zespołu: www.lightthiscity.com
Dobre utwory: Facing the thousand, The unwelcome savior
Długość albumu: 40:05



ARCH ENEMY meets ARSIS and AT THE GATES… wow da się tak? Jak widać tak. LIGHT THIS CITY nie jest pełnym miksem tych grup jednakże pewne skojarzenia (raz mocniejsze, raz luzniejsze) oczywiście się pojawiają. Wszystko to dzięki growlującej wokalistce i świetnej brutalnej a zarazem technicznej grze muzyków…

Zacznijmy od początku. LIGHT THIS CITY obrało sobie dośc popularny ostatnimi czasy kierunek rozwoju, mianowicie melodic death metal. O ile np IN THIS MOMENT gra bardzo spokojną i stonowaną odmianę melodic death metalu (wspominam ponieważ również za wokal odpowiada tam kobieta), w wypadku LIGHT THIS CITY nie ma tutaj miejsca na luz i atmosfere. Od samego początku albumu z głośników wylewają się brutalne perkusyjne kanonady blastów, nie raz łamanych rytmów podlanych gęstym słyszalnym basem, świetnymi melodyjnymi riffami czy wreszcie bardzo agresywnym i szorstkim growlem Laury. Mimo, iż jest mniej popularna od pewnej blondynki z ARCH ENEMY to jape drze jakoś tak bardziej brutalnie, wkłada w swój śpiew dużo więcej serca (a to z pewnością jest trudne, wszakże takiej filigranowej figury dawno nie widziałem).

Laura spokojnie mogłaby stawać w szranki z różnymi wokalistkami i z pewnością miejsce na podium miałaby zapewnione. Nie wiem czy pozycja liderki takich wokaliz należy się akurat jej… ale z pewnością wrażenie wywarła na mnie conajmniej dobre. Wokalnie wspierają ją też czasem panowie jak w Fear of heights gdzie usłyszymy brutalny i głeboki growl wokalisty THE BLACK DAHLIA MURDER. Jego barwa głosu wprost porażą

Co ciekawe ten album jest wprost zadziwiająco brutalny, i choć może nie usłyszymy tu prawdziwej siary i tak wyrafinowej blaściarni jak w ARSIS (mocne pierdolnięcie swoją drogą) to i tak ta płyta nieziemsko kopie po mordzie. Melodyjne przejrzyste solówki, chwytliwe brutalne frazowanie gitar w połączeniu z mocnym blastem i growlem Laury dało nam bardzo satysfakcjonujący miks nie tylko dla fanów ARCH ENEMY czy właśnie ARSIS. Dla wyznawców AT THE GATES (do których i ja się zaliczam) znalazło się tutaj sporo charakterystycznych zagrywek i specyficznego groove. Utwory płyną same i zabierają nas w swój morderczy wir. Szczerze życzę wszystkim by przeżyli go i po ocaleniu włączyli ten krążek ponownie 🙂

Co rzuciło mi się w uszy od pierwszego przesłuchania to niesamowita gra perkusisty którego blasty grane na ridebellu po prostu rozpierdalają. Dawno nie słyszałem tak brutalnego perkusisty który w dodatku niezwykle umiejętnie dozuje ten środek przekazu… nic tylko pozazdrościć finezji i wytrzymałości.

Szalejcie, moshujcie, ba! Zakochajcie się. Płyta nie tylko dla fanów gatunku, ale dla wszystkich fanów mocnego metalowego wykopu połączonego z melodią. Brać w ciemno!

ocena: 9/10

Lista utworów

1. Facing the Thousand 05:01
2. Cradle for a King 03:44
3. The Unwelcome Savior 03:17
4. Exile 05:08
5. Maddening Swarm 03:29
6. City of the Snares 04:15
7. The Eagle 03:26
8. Fear of Heights 04:55
9. Tracks of Decay 03:50
10. Like Every Song's Our Last 02:57

Skład

Laura Nichol – Vocals
Ben Murray – Drums (Session for In Memoriam (US))
Brian Forbes – Guitar
Ryan Hansen – Guitar (Writhen)
Jon Frost – Bass (Something Must Die)

Powrót do góry