QUO VADIS – Wywiad z Tomkiem Skaya

Żywa legenda. Tak w skrócie można określić ten zespół. Nietuzinkowy, odważny i konsekwentny. QUO VADIS, bo o nim mowa, uraczył nas w ostatnim okresie swoją najnowszą produkcją o tytule „Babel”. Album, na który sami twórcy kazali czekać pięć lat. I co tu dużo mówić… słuchając tej muzyki człowiek w pełni czuje się wynagrodzony za cierpliwość. Kto nie słyszał, ten niech jak najszybciej nadrobi te zaległości. A za zachętę niech posłuży ten wywiad. Na moje pytania odpowiadał Tomek „Skaya” Skuza.

Witaj Skaya. Na wstępie chciałbym pogratulować Wam tak znakomitego albumu, jakim niewątpliwie jest „Babel”. W moim mniemaniu po tych pięciu latach wróciliście silniejsi niż kiedykolwiek.

Witaj !!! Dzięki za dobre słowa. No nam się też podoba 🙂 BARDZO !!!!

Niebawem stuknie Wam okrągłe 20 lat działalności scenicznej. Zakładałeś ten zespół będąc nastolatkiem. Powiedz mi, w jaki sposób zespół QUO VADIS ukształtował Cię jako dorosłego człowieka? Czy granie w zespole miało jakiś wpływ na to jak dziś postrzegasz otaczającą Cię rzeczywistość?

Hm… wpływ miało od samego początku, bo głównym założycielem był Bączek o 5 lat ode mnie starszy, więc jak ja miałem 16 lat to on był już dojrzałym 21 latkiem :-)… W tym momencie okres kiedy człowiek robi najdurniejsze rzeczy mnie ominął, bo były jakieś obowiązki, próby, marzenia, praca w wakacje żeby zarobić na sprzęt i takie tam… po prostu szybciej dojrzałem 🙂 (chociaż znam parę kobiet, które miały by odmienne zdanie czy dojrzałem :-)… Dorosły Skaya z grania czerpie energie na codzienne życie, życie zawodowe itp. Kiedyś w jednym filmie z De Niro „Król komedii” słyszałem motto, które mi towarzyszy „Lepiej być kimś przez jeden wieczór, niż nikim przez całe życie”.

Od początku Waszej aktywności nagraliście siedem długograjów. Czy dziś, z perspektywy tych minionych lat potrafiłbyś wskazać taki, który z różnych powodów jest Tobie najbliższy?

Każda z płyt zamyka pewien okres działalności, pewien etap w życiu, ilustruje jakiś konkretny moment życia. Dlatego każda jest mi na swój sposób bliska… Co nie zmienia faktu, że chętnie zmieniłbym na każdej z nich wiele: a to wokal mi za chujowy, a to brzmienie, a to za długi itp. :-). Bardzo lubię „Uran”, bo kojarzy się z zajebiaszczą atmosferą, jaka wtedy była w zespole i z rewelacyjnym nagrywaniem w studio SPAART w Rzeszowie.

Z Twojej postawy można wywnioskować, że wyznajesz zasadę: „co cię nie zabije to cię wzmocni”. Jako jedyny w obecnym składzie jesteś od samego początku i sam wiesz najlepiej, że przychodziły czasem ciężkie czasy dla tego zespołu. Jednakże nic nie jest w stanie zniszczyć ducha QUO VADIS, co wyraźnie słychać na Waszej ostatniej produkcji.

To fakt, że spinam gdzieś cały zespół, ale obecna siła to nie jest Skaya tylko cała ekipa a teraz od czasu „Uran'u” jest najlepiej w kapeli tworzymy naprawdę zgraną ekipę przyjaciół. Lubimy ze sobą przebywać, więc również spotykamy się „po lekcjach” i jest to fajne !!!

Od 1988 roku scena przeszła trochę przeobrażeń. Jak Ty te wszystkie zmiany odbierasz? Wiesz, pliki mp3, internet itp. Uważasz, że to zmierza w dobrym kierunku?

Internet to taki miecz obosieczny: z jednej strony nieograniczona możliwość dotarcia w każdy zakątek świata, a z drugiej strony, kiedy Twoje numery lądują w nim za darmochę to sprzedaż płyt automatycznie się stopuje, ale taki świat nie stoi w miejscu… Czekam kiedy technika pójdzie tak do przodu, że zespół będzie mógł zagrać u każdego w domu za pomocą wyświetlanego realnego hologramu. Koniec z końcem uważam że więcej jest plusów !!!

Swego czasu wystąpiliście dwa razy na legendarnym festiwalu w Jarocinie. Co Twoim zdaniem polska muzyka alternatywna straciła wraz z jego upadkiem? Jak zapatrujesz się na próby jego reaktywacji, które trwają od jakiegoś czasu?

Upadek Jarocina to zamknięcie rozdziału pt.: „kultowy festiwal muzyki niezależnej”. Jaka reaktywacja ??? Jeżeli grają te same zespoły co na festiwalu w Opolu, czy na innych komercyjnych imprezach :-). Poza tym jest Przystanek Woodstock, który przejął wiele z tego klimatu Jarocińskiego i jest darmowy. Jarocin może być jedynie kolejną większą imprezką koncertową.

Dobra. Przejdźmy do Waszej nowej płyty „Babel”, która ujrzała światło dzienne we wrześniu. Powiedz mi tylko Skaya, dlaczego aż pięć lat musieliśmy na nią czekać?

Ja pierdziu jak ten czas leci 🙂 pięć lat powiadasz :-)… Tak naprawdę to nasz cykl tworzenia i nagrania wynosi dwa lata. Te trzy dodatkowe to efekt działania prawa Marphiego 🙂 najpierw przedłużała się sprawa nagrywania i mixowania płyty. Czekaliśmy na wolny termin realizatora Jacka Chraplaka. Potem prawie rok czasu rozmijaliśmy się z nim w sprawie mixu… Stanęło na tym, że po ROKU musieliśmy odkupić od niego materiał w wersji surowej i zabraliśmy się za mix sami tj.: Marcin Bal. Wydawało się, że ruszy szybko, ale i jemu ciężko szła mobilizacja. Jak szczęśliwie skończyliśmy, to pojawiły się kłody wydawnicze… Była firma, która się zgodziła to wydać i przez kolejny ROK nas odsyłała z cyklu: jutro, za dwa tygodnie, pod koniec miesiąca, po nowym roku, zamykamy projekt to nie teraz, szef wyjechał, pani która się tym zajmowała odeszła na urlop macierzyński, dajcie trochę czasu żeby się nowa osoba wdrożyła itd. Itp. W końcu podjęliśmy męską decyzję i w kooperacji z Jimmy Jazz wydaliśmy sami (czyli my finansujemy, a JJ daje kod paskowy i kanały dystrybucyjne).

To taki był przebieg…

Od wydania albumu „Król” doszło do kilku zmian w składzie. Czym były one spowodowane i co wnieśli do nowej produkcji Matek i Seba?

Seba zmienił Pawełka Młodego, który rozpoczął karierę jako makler nieruchomości. Ja i Seba znamy się od dziecka i przyjaźnimy się, więc była to naturalna wymiana :-). Przy okazji Seba jest dobrym i pewnie grającym bębniarzem. Matek jest bardzo dobrym gitarzystą – tylko, że grał jakieś pierdoły 🙂 – którego wypatrzyliśmy z Cimasem. Matek przeszedł próbę alkoholową 🙂 i jesteśmy z niego bardzo, bardzo zadowoleni :-). Matek np.: jest autorem „Babel'owego” hitu „Dominus” :-).

„Babel” wydała szczecińska Jimmy Jazz. Jest to wytwórnia, której profil wydawniczy obejmuje muzykę troszkę odmienną od Waszej. Czy fakt, że swoją siedzibę mają w Waszym rodzinnym mieście zdecydował, że najnowszy album powierzyliście właśnie im? Dlaczego nie zdecydowaliście się kontynuować współpracy z Conquer Records?

Z Conquer Records wyczerpała się formuła współpracy :-). Właścicielem JJ jest mój bliski kolega Dzidek, stary punkowiec, więc było nam po drodze razem :-). Poza tym on wydawał naszą płytę „Po”. To że jest na miejscu to jest jeszcze dodatkowy jego atut.

Od 2000 roku gdy dołączył do Was Baloo, instrumenty klawiszowe zaczęły odgrywać coraz większą rolę w muzyce QUO VADIS. Na nowym albumie doskonale podkreślają mistyczny charakter zarówno muzyki jak i tekstów. Klawisze w tej chwili wydają się być nierozłącznym elementem muzyki QUO VADIS?

No i właśnie tu nastąpił zgrzyt… bo krótko przed wydaniem „Babel'a” rozstaliśmy się z Marcinem… Co do roli klawiszy to zdania są podzielone… jedni zarzucali nam ich nadmierną obecność. To co zrobił Baloo na „Babel'u” mi się podoba bardzo !!! Kto wie, może już tylko gościnnie, ale zaprosimy go do wymyślenia jakichś klawiszy na nową płytkę :-).

O ile na poprzedniej płycie kulało brzmienie, o tyle na „Babel” jest ono bardzo selektywne. Czyja w tym zasługa? Mógłbyś coś więcej powiedzieć o sesji nagraniowej najnowszego albumu QUO VADIS?

Nagrywanie „Babel'a” było „dość” oryginalne… studio przyjechało do nas 🙂 do naszej sali prób w klubie Słowianin. Przyjechał Jacek Chraplak, przywiózł ze sobą stół, trigery, komputer i przedwzmacniacze. Bębny i bas nagraliśmy w Słowianinie. Potem gitary nagrywaliśmy w nocy w domu u znajomej 🙂 gdzie my z Sebą już mogliśmy spokojnie pić wódeczkę :-). Wokale nagrywałem w zaprzyjaźnionym studio Elvis Van Tomato. Całość ostatecznie została zmiksowana przez Marcina :-)) Droga jak widzisz kręta… 🙂

[ileft:quo_vadis_band.JPG]

Powiedz mi Skaya, ile alkoholu trzeba w siebie wlać by napisać tak cholernie dojrzałe teksty? Mnóstwo w nich odniesień do biblijnej symboliki uzupełnianej łaciną. Jak wygląda Twoja praca nad lirykami?

O kurna teraz mnie zażyłeś :-)… Z tekstami to sprawa jest naprawdę dziwna… Nie wiem czy powinienem to zdradzać… 🙂 Wiele tekstów np.: „TV”, „Skoczek”, „Bojownik” z płyty „Po” i „Uran'u” powstawały tak, że wpada mi do głowy np.: linijka refrenu, ale kompletnie oderwana… z przysłowiowej dupy :-). Mówię „o to fajne” i zaczynam coś pisać. Przy około trzeciej zwrotce wpadam na pomysł o czym ten tekst w zasadzie może być :-), wtedy dokonuję niezbędnych poprawek i tak mamy gotowy liryk :-). „Babel” trochę inaczej powstawał, bo właśnie podobają mi się takie odnośniki do postaci znanych, sytuacji, postaw znanych z takiej dość znanej książki jaką jest „Biblia”, stąd „Judasz”, „Babel”, „God”, „Dominus” – oczywiście nie są to pieśni wychwalające Pana tylko przeniesienie na codzienny grunt takich historii. Jedyne dwa zaangażowane teksty moje to „PAX” i „Bojownik 2” o tematyce terroryzmu. Zwłaszcza ważny jest dla mnie „Bojownik 2”, bo na „Uran'ie” jest utwór „Bojownik”, gdzie wychwalam honor, męstwo, solidaryzuję się z Czeczenami… i wydarza się Biesłan, który mnie autentycznie sponiewierał… dlatego „Bojownik 2” jest takim nawiązaniem do poprzednika, ale również napiętnowaniem tego wydarzenia…

Trudno jest w jakikolwiek sposób zaszufladkować muzykę zawartą na „Babel”. Thrash Metalowe riffy, progresywne klawiszowe wstawki, gotycki klimat. Czy określenie awangardowy pasuje do Waszego obecnego stylu?

🙂 Hm… wiesz ja przestałem się zastanawiać gdzie to podpiąć… Jeżeli mówisz awangarda to zgadzam się, jak ktoś mówi thrash to zgadzam się, metal – zgadzam się, szatan rock – zgadzam się :-)… itp

Zbliżając się do końca, chciałbym Cię zapytać o plany zespołu na najbliższe miesiące odnośnie promocji najnowszej płyty. Planujecie jakąś trasę?

Będziemy grali taką trasę weekendową – czyli co weekend dwa koncerty. Właśnie skończyliśmy teledysk ilustrujący utwór „Dominus” zapraszam na naszą stronkę lub na YouTube. Trzeba wpisać „Quo Vadis Dominus” – Polecam !!!!!

Dzięki wielkie za wywiad Skaya i nie dajcie czekać na następcę „Babel” kolejnych 5 lat hehehe. Twoje ostatnie słowa…

Robimy już nowy materiał, przetarliśmy szlak samowydawania, więc nie damy już tyle czekać :-)). Zapraszam do oglądania teledysku, zapraszam na koncerty, a Tobie dziękuję za ciekawy i niebanalny wywiad :-)…

Pozdrawiam

SKAYA

Oficjalna strona zespołu:
http://www.quovadis.metal.pl

Zdjęcia pochodzą z oficjalnej strony zespołu QUO VADIS


Powrót do góry