DAN MUMM „A Glimpse BEyond”

DAN MUMM „A Glimpse BEyond” - okładka
Muzyka: Neoclassical
Strona Internetowa: DanMumm.com
Kraj: Kanada
Czas trwania: 36:40 (12 utworów)



Ktoś tu wie, że mam straszną słabość do gitarzystów solowych… To już bowiem któryś przypadek, kiedy ląduje przede mną tego typu ciekawa płytka. Jednak tym razem Dan Mumm zawstydził wszystkich, o.

Muzyka klasyczna w metalowych aranżacjach już nie zaskakuje, a zawsze przybierała bardzo spłaszczone, komercyjne formy. W przypadku „A Glimpse Beyond” mamy tymczasem do czynienia z czymś zupełnie innym- prawdziwie artystycznym podejściem do muzyki takich kompozytorów jak Beethoven czy Corelli- a to rzadko się zdarza… Gitarzysta pokonał także stereotyp dotychczasowego wykonywania tego typu klasycznych fug i sonat- całość nie brzmi pretensjonalnie, nie została również ubrana w nadmiar przesłodzonych i fikuśnych dodatków dźwiękowych. Po prostu- to, co trzeba- czyli niesamowicie poruszające utwory będące odświeżeniem swoich pierwotnych wersji. Oto niezbity dowód, że nie potrzeba całej orkiestry, by osiągnąć efekt przyprawiający słuchacza o gęsią skórkę.

Poza tym, ewidentnie słychać, że Mumm w swoją muzykę wkłada dusze i emocje- o umiejętnościach nie wspominając. Bo to nawet ja, osoba oporna pod względem nauki gry na instrumencie niczym rozwielitka, słyszę, że „A Glimpse Beyond” to coś niezwykłego. Wydaje się także, że gitarzysta doskonale wie, co potrafi i eksponuje to na każdym kroku- tu fingertapping w „They Were As Stone”, tu imponujące śmiganie po strunach w „Glass Alice”… To z jednej strony dobrze, bo w biznesie muzycznym należy zrezygnować z przesadnej skromności, inaczej nie zostanie się zauważonym. Z drugiej jednak strony, po którymś już z rzędu utworze ma się mętlik w głowie. Wiadomo, co za dużo, to nie zdrowo- podobnie było w przypadku debiutanckiego albumu Antonello Giliberto- tam także imponujące pod względem muzycznym utwory w całości zlewały się w nieco irytującą masę; w przypadku „A Glimpse Beyond” już jest trochę lepiej- utwory nie są długie, dzięki czemu do uczucia podobnego objawom choroby morskiej nie dołącza znudzenie. Poza tym, zdarza się, że Mumm zapomni się i także w swoich autorskich utworach będzie grał tak samo jak w przeróbkach Bacha- i to nie brzmi tak dobrze. Szczególnie razi to w ‘Quoth the Looming Dust”- bardzo szkoda, jest to bowiem, na równi ze wspomnianym już „Glass Alice”, jeden z najpiękniejszych kawałków i jest mi naprawdę smutno, że przez te orkiestralne gitarowe popisy stracił on nieco na uroku…

Jak widać, można się kłócić, ale jedno trzeba przyznać- to, co Dan Mumm robi z gitarą, powinno zostać zaliczone do zjawisk paranormalnych- bez wątpienia jest to jeden z lepszych, mniej znanych, żyjących gitarzystów klasycznych, jakich miałam przyjemność słyszeć. I jeżeli na kolejnym krążku znajdzie się trochę mniej utworów, będę brała w ciemno- bo, uwierzcie, jest co brać!

ocena: 8.75/10

Lista utworów

Anthem of the Mad (intro)
They Were As Stone
Glass Alice
A Glimpse Beyond
Hungarian Rhapsody No.2
The Point of No Return
Toccatta And Fugue in D-Minor
In Moment And Memory
Spirit of Dreams
La Folia (Corelli)
Quoth the Looming Dusk
The End

Skład

Dan Mumm

Powrót do góry