DEADNIGHT „Messenger of Death”

DEADNIGHT „Messenger of Death” - okładka
Kraj: Stany Zjednoczone
Gatunek: Thrash metal
Strona zespołu: http://www.myspace.com/deadnightthrashmetal
Dobre utwory: Keeper of Souls, Divine Liar
Długość albumu: 35:05



Kolejni przedstawiciele nowej fali starego thrashu metalu atakują! Niestety pierwsza szarża okazała się być trochę słaba, aczkolwiek miejscami miała przebłyski. O kim mowa? O jakże swojsko brzmiącym zespole DEADNIGHT. Nikogo oczywiście nie zdziwi fakt, iż Panowie są z malutkiego USA, i tam też młócą swój thrash.

Czemu nie kręci mnie DEADNIGHT? Czemu nie hołduję kolejnym przedstawicielom nowej fali? Może dlatego, że najlepszych już znam, a Ci którzy wciąż grają oldschoolowo ale bardzo brutalnie (jak DEADNIGHT czy TOXIC HOLOCAUST bądź MERCILESS DEATH) do mnie raczej nie trafiają.
Nie żebym nie lubił mocnego thrashowego łojenia, bo w tym DEADNIGHT sprawdza się wprost wyśmienicie, a inspiracje KREATOR, SODOM, DESTRUCTION i SABBAT są aż nazbyt słyszalne, tak jednak ja nie przepadam za ilością takiej rzeźni w thrashu. Choć przyznam, że ten thrash spod znaku DEADNIGHT jest melodyjny, super szybki, miejscami nawet lekko techniczny, i ma super produkcję, tak choćby zbytnio death/black metalowe wokale (dziwny growl) mnie zniesmaczają.

DEADNIGHT nie jest zespołem złym, o nie. Muzycy Amerykańskiej formacji i tak prezentują poziom którego inni nie są w stanie osiągnąć (choćby w sferze perkusji czy gitary solowej). Brutalne i szybkie tempa utworów wywołują nieustanny headbanging a fenomenalne solówki zapadają w pamięć od pierwszego przesłuchania. Zaś silna i bardzo nowoczesna produkcja wprost miażdży kości.

Miejscami ten materiał kojarzy mi się z thrash metalową wersją CHILDREN OF BODOM, wzbogaconą o… lepsze melodie (niż te które teraz proponują nam dzieciaki). W zasadzie gdyby porównać materiał DEADNIGHT z ostatnia propozycją CHILDRENÓW to niestety ale Finowie musieli by mocno zrewidować swoje poczynania i oddać pokłon Amerykanom. Zdecydowanie.
Jakby nie patrzeć niby jest to granie inne ale ładunek energii podobny z tym, że na dzień dzisiejszy nie umiałbym wybrać kogo tak na prawdę wolę czy thrasherów czy melodyjnych death metalowców…

Nie bez powodu wspominam o CoB ponieważ okładka albumu DEADNIGHT spokojnie mogłaby być kolejnym nowym artem zdobiącym krążek dzieciaków. I z pewnością swoje zadanie spełniłaby w 100%, a że niestety się tak nie stało to Amerykanie są w jej posiadani, i dumnie prezentują ja na swoim krążku.

Może gdy tam tej płycie więcej czasu dam się jej ponieść. Póki co tylko przytupuję nóżką, i od czasu do czasu machnę baniakiem, mam nadzieję, że za którymś tam w kolei przesłuchaniem będę się rwał do biegu w circle pit.

I wy też.

ocena: 7,5/10

Lista utworów

1. Burned Alive 04:30
2. Keeper of Souls 04:02
3. Messenger of Death 04:45
4. Divine Liar 03:51
5. Unholy Revenge 04:02
6. Dance of Knives 04:46
7. Die With Me 04:12
8. In the Dead of Night 05:11

Skład

Mike – Vocals, Lead Guitar
John – Bass
Jeremy – Percussion
Tom – Rhythm Guitar

Powrót do góry