BEHEMOTH „Ezkaton”

BEHEMOTH „Ezkaton” - okładka
Kraj: Polska
Gatunek: death/black metal
Strona zespołu: www.behemoth.pl
Dobre utwory: Chant for the ezkaton 2000 e.v
Długość albumu: 27:56



Jak to powiedział mój kolega, idą święta, to i BEHEMOTH sypnie prezentami dla młodych metalowców. Nie wiem czy tylko dla młodych, ale obok VADER, nasz główny muzyczny towar eksportowy ma się nad wyraz dobrze, to i wydał obiecywaną epkę. Ezkaton, bo o niej mowa to krótki, aczkolwiek bardzo intensywny materiał Niektórzy pewnie będą narzekać, że nie ma tu nic ciekawego, że liczyli na więcej nowego materiału, ale ja na przekór malkontentom powiem inaczej. Według mnie taka epka była potrzebna.

Dlaczego? Bowiem po wydaniu The Apostasy, oraz po świetnej trasie koncertowej pomorskiej bestii po naszym kraju jakby ucichło o załodze Nergala. Konsekwentny i zarazem bardzo ambitny lider zespołu skupił się na rynku Amerykańskim, gdzie śmiało mogę powiedzieć odnieśli przerastający ich sukces, i szczerze mówiąc są ta teraz zespołem numer jeden. Cóż, nic tylko pogratulować. Ale miało być o epce. Otóż w Polsce dystrybucją zajmuje się Mystic. I cóż, właściwie to tak dzięki nim w ogóle Polacy jeszcze wiedzą o BEHEMOTH, toteż tą epkę traktuję jako taki mały ukłon nie tylko dla fanów na całym świecie, ale przede wszystkim dla Polskich….

Dlaczego tak uważam? Skupienie na zagranicznych podbojach, wydają nowy i stary materiał, co nagle masowo przypomina polskiej metalowej braci o chlubie narodu. Zarazem, ten materiał: nowy Qadosh, oraz odświeżony Chant…, czy koncertowe wersje klasyków zespołu napędzają smaków na BEHEMOTH, i przede wszystkim na ich sceniczne widowisko. Na całe szczęście (nie wiem czy ku chwale rogatego :P), niedługo się to stanie, i BEHEMOTH zawita do Polski…Amen.

Jakby tego było mało, na epce znajdują się dwa covery. Jeden… być może zabrzmi to dziwnie, ale cover wszem i wobec znanych punk rockowców z THE RAMONES, oraz kultowego w Czechach MASTER'S HAMMER. Dość odważne, a co ciekawe, praktycznie nie znane młodszemu rockowo/metalowemu ogółowi numery w wersji Gdańszczan wypadły nad wyraz dobrze. Zwłaszcza Jama Pekel wypadła fenomenalnie, a język czeski w tak brutalnej muzyce, o dziwo wcale nie śmieszy tak jak normalnie w mowie potocznej. Cóż, ja wiem o tym najlepiej, w końcu Czechów mam niemal za oknem 🙂

Cover THE RAMONES zaś, to istny majstersztyk. Nie tak zajebisty jak wcześniejszy cover TURBONEGRO (nawet często grany na koncertach), ale za to inteligentnie zaaranżowany, zagrany z polotem i świetnym groove. Przyjemnie się go słucha, i niech tak już pozostanie. Co do nowego numeru Qadosh, bynajmniej według mnie to taki utwór który spokojnie mógłby znaleźć się na The Apostasy, albo choćby na jej wydaniu jako bonus. Numer który jakoś wybitnie nie wyróżnia się na tle tych zawartych na świetnym albumie z zeszłego roku, ale mimo wszystko energiczny, brutalny, techniczny a zarazem dziwnie chwytliwy. Nie wiem jak wam, ale mnie się podoba. Mam nadzieję tylko, że BEHEMOTH dalej będzie się rozwijał tak jak do tej pory… oby.

Nie ma sensu opisywać utworów Live. Niedługo opiszę album koncertowy grupy, a raczej spróbuję to zrobić, bowiem BEHEMOTH w wersji koncertowej, i w rzeczywistości, jak i na płycie to istne tornado które nie ma zamiaru zwalniać. Siła tego wiatru jest niewyobrażalna, a myśl o przyszłym koncercie w Mikołajki napawa mnie wręcz obawą o stan ludzi w klubie 😀 Pożyjemy zobaczymy.

Nowy Chant…, mimo, może szybszy, jakby bardziej harmoniczny, wypada znakomicie. To żywe brzmienie garów powala, a sam numer jakby zyskał na rytmice. Według mnie ten nowy Chant bije na głowę poprzedniego. A z tego co wiem ten wolny stary Chant, odszedł już raczej do koncertowego lamusa. BEHEMOTH ma zabijać, i nawet w takim numerze potrafią to wszystkim udowodnić.

Hail!

ocena: 8/10

Lista utworów

1. Chant For Ezkaton 2000 e.v. 05:12
2. Qadosh 04:58
3. Jama Pekel (Master's Hammer Cover) 03:59
4. I'm Not Jesus (Ramones Cover) 02:41
5. From The Pagan Vastlands (Live) 03:02
6. Decade Ov Therion (Live) 02:56
7. Chant For Ezkaton 2000 e.v. (Live) 05:08

Skład

Adam „Nergal” Darski – Vocals, Guitar (1991-) (Mastiphal, Damnation (Pol), Wolverine (Pol), Hermh, Voodoo Gods)
Zbigniew Robert „Inferno” Prominski – Drums, Percussion (1997-) (Azarath, Witchmaster (Pol), Damnation (Pol))
Tomasz „Orion” Wroblewski – Bass (2003-) (Vesania (Pol), Neolithic, Black River)

Patryk Dominik „Seth” Sztyber – Session Guitar (2004-) (Nomad (Pol), Vesania (Pol))

Powrót do góry