TEXTURES „Drawing Circles”

TEXTURES „Drawing Circles” - okładka
Kraj: Holandia
Gatunek: Progressive metal/death/groove
Strona zespołu: http://www.myspace.com/textures
Dobre utwory: Upwards, Touching the absolute
Długość albumu: 48:24



Do Holenderskiego TEXTURES można podejść jak do jeża, z rezerwą, z obawami i z uprzedzeniami, można bo nie każdy jest w stanie pojąć takie granie. Co prawda, to, co prezentuje ta formacja nie ma za wiele wspólnego z arcy matematycznymi popisami choćby THE END, ale tak czy siusiak, metalowych purystów sobie raczej nie zrówna. Obszar po którym poruszają się holenderscy metalowcy nie jest prosty do scharakteryzowania… Z całą pewnością, te dźwięki to coś wymagającego, pięknego a zarazem wciąż na wskroś metalowego.

Drawing Circles to drugi album w karierze zespołu, drugi ale jakże rozwojowy, wspaniały i zaskakujący. Ku mojej uciesze, takich grup jak TEXTURES jest na szczęście niewiele, a metal który choć już niemal całkowicie wyeksploatowany dzięki nim potrafi mnie jeszcze zaskoczyć. Bije peany nad MASTODON, kłaniam się nisko przy DAGOBA, macham banią przy GOJIRA, drę się przy MACHINE HEAD, a TEXTURES słucham z czystym zaciekawieniem. Chłonę te dźwięki, mówiąc jak najprościej – z każdym odsłuchem mam ochotę na więcej. Takie muzyczne pożądanie nie często mi się zdarza, tym bardziej cenię sobie holendrów.

Czego zatem możemy się spodziewać po Drawing Circles? Przede wszystkim świetnych, generalnie niesamowicie inteligentnie zaaranżowanych utworów, pełnych melodii, odrobiny patosu, smutku i emocji. Kompozycji będących esencją współczesnego grania, z jajem, pomysłem i feelingiem którego brakuje innym bandom. Precyzyjny warsztat techniczny w połączeniu z tak dużą ilością pomysłów zaowocował albumem który z utworu na utwór przykuwa uwagę słuchacza. Począwszy od mocnego Drive, przez elektryzujący i po prostu – śliczny Upwards, a na transowym opartym na prostym rytmie i charakterystycznym kostkowaniu Surreal state of enlightenment kończąc. Te wymienione przeze mnie numery to tylko kilka z dziesięciu kompletnie odrębnych, ale składających się na genialną całość. Dla spragnionych prawdziwego metalowego jebnięcia coś też się znajdzie. Mowa tutaj o Regenesis który jest chyba najbardziej zakorzeniony w death metalu jak i industrialnemu łojeniu spod znaku FEAR FACTORY, oczywiście należy dodać do tego odpowiednią dawkę progresji i otrzymujemy prawdziwy, mocny, kopiący dupsko hicior.

Niezależnie od stężenie agresji, ilości lukru i cukru, niewątpliwie atutem TEXTURES nie są gitarzyści, nie doskonały perkusista który spokojnie mógłby grać w CYNIC, a wokalista – Eric Kalsbeek. Gość potrafi ryknąć, growlować a kiedy trzeba (a zdarza się to często) czysto i niezwykle przejmująco zaśpiewać. W polsce mamy podobnego jegomościa w bielskim NEWBREED, kto zna, ten wie o kim mowa. Eric to taka żywa kopalnia oralnych pomysłów, gościu łamie schematy, nie bawi się w refreny, śpiewa co i kiedy mu się zachce. Dlatego też partie wokali w TEXTURES są tak intrygujące i warto się nad nimi rozwodzić.

Warto mieć, nie tylko w empetrzy 😉

ocena: 8,5/10

Lista utworów

1. Drive 02:26
2. Regenesis 04:57
3. Denying Gravity 05:15
4. Illumination 01:56
5. Stream of Consciousness 06:48
6. Upwards 06:06
7. Circular 05:13
8. Millstone 03:42
9. Touching the Absolute 08:07
10. Surreal State of Enlightenmen 03:49

Skład

Eric Kalsbeek – Vocals (Sengaia, Brainshake, The Ocean)
Jochem Jacobs – Guitars/Backing Vocals
Bart Hennephof aka „Bastærd” – Guitars (Brutus (Hol))
Remko Tielemans – Bass (Isle of Man, Postmortem Fabulae, 37 Stabwoundz)
Stef Broks – Drums (Exivious, Empty (Hol))
Richard Rietdijk – Keyboards

Powrót do góry