EXCITER „Long Live The Loud”

EXCITER „Long Live The Loud” - okładka
muzyka: speed metal
kraj: kanada
strona internetowa: http://listen.to/exciter
czas trwania: 41:22



Oj nie próżnował na początku swojej działalności Exciter, nie próżnował. Rok po roku wydawał swoje speed metalowe arcydziełka i tak też się stało że w roku 1985 na świat przyszedł trzeci album Kanadyjczyków zatytułowany „Long Live The Loud”.

Skład pozostał bez zmian, czyli w tamtych latach zespół tworzyli panowie pokazani po lewej stronie i dobrze, dzięki temu Kanadyjczycy nagrali 40 minut muzyki na najwyższym poziomie.

Całość rozpoczyna się potężnym, monumentalnym i podniosłym wstępem „Fall Out”, jednak po blisko dwóch minutach zostajemy wręcz zmasakrowani utworem tytułowym. Kto zna zespól już wie czego się spodziewać, nie znającym powiem, że czeka ich czterominutowa kanonada riffów, perkusyjnych galopad i cudownych solówek na najwyższych obrotach. Beehler śpiewa tutaj chyba jeszcze lepiej niż na V&F, no po prostu cudo, a dalej jest jeszcze lepiej. „I Am The Beast”, te słowa idealnie pasują do zespołu jakim jest Exciter, toż to istna speed metalowa bestia, pokazująca swe szpony choćby w tym numerze. Bestia kontynuuje to co rozpoczął poprzedni numer, czyli jest kolejnym atakiem zadziornych riffów, solówek, krzykliwych wokaliz Danego i jego rozpędzonej do granic możliwości perkusji. Trzeba przyznać że zespół nie daje ani chwili wytchnienia. Nieco spokojniejsze wrażenie robi „Victims Of Sacrifice”, jednak i ten po chwili rozpędza się, jednak nie jest takim pociskiem jak dwa ostatnie. Niemniej spokojnie się przy nim nie da wysiedzieć. Jednakże, najlepsze dopiero przed nami, „Beyond The Gates Of Doom” to bez wątpienia jeden z najlepszych numerów jakie ten zespól nagrał. Po krótkim klawiszowym wstępie, rozpoczyna się pięciominutowa jazda na najwyższych obrotach. Exciter przekracza tutaj chyba swoje wszelkie granice, pędzi niczym pocisk, Beehler krzyczy jakby coś w niego wstąpiło, coś wspaniałego, jak kogoś ten numer nie ruszy to już nie ma dla niego ratunku. W tym samym stylu utrzymany jest również „Sudden Impact”, natomiast na koniec płyty zostały dwa nieco inne rarytasy. Pierwszy z nich zwie się „Born To Die” i bez wątpienia kojarzy się z takim „War Is Hell” czy „Pounding Metal”, podobne motoryczne tempo, heavy metalowy riff i rytmika przy której głowa sama chodzi. Ale największy szok pozostał na zwieńczenie krążka, „Wake Up Screaming” to dziesięciominutowy kolos, coś czego po tym zespole pewnie nikt się nie spodziewał. Nie zdradzę co się w nim dzieje, napisze tylko że trzyma wysoki poziom swoich poprzedników i można go określić tylko jednym słowem – genialny. Na reedycji został jeszcze zamieszczony utwór „Feel The Knife”, który można znaleźć na epce pod tym samym tytułem. Krótki (3minuty), prosty ale kopiący po dupie numer. Prócz tego wersje koncertowe „Violence & Force” oraz „Pounding Metal”.

W tym miejscu kończy się pewien rozdział w historii, bowiem z zespołem rozstaje się gitarzysta John Ricci bez którego Kanadyjczycy nagrają dwie płyty. Jednak o nich już niebawem, a tymczasem pozostaje szukać, słuchać i rozkoszować się muzyką zawartą na „Long Live The Loud”.

ocena: 9/10

Lista utworów

1.Fall Out
2.Long Live The Loud
3.I Am The Beast
4.Victims Of Sacrifice
5.Beyond The Gates Of Doom
6.Sudden Impact
7.Born To Die
8.Wake Up Screaming

Skład

Dan Beehler – Vocals, Drums
Alan Johnson – Bass
John Ricci – Guitars

Powrót do góry