HOPELESS NATION „Build From Scratch”

HOPELESS NATION „Build From Scratch” - okładka
Muzyka: Metalcore
Strona Internetowa: www.hopelessnation.com
Czas Trwania: 45:58
Kraj: Kanada



Na rynku metalcoru zasyp nowych, młodych kapel. Większość wydaje płyty EP, dema i splity….zespół, który dziś opisuję – ma to już dawno za sobą. W roku 2009 nadchodzi czas na wydanie debiutanckiej płyty długogrającej, a mianowicie „Build from Scratch”. Booklet dołączony do CD w dość nietypowej formie, rozkładanego „drzewka” + porządny design i ilustracja.

Odpalam płyciorę i pierwsze co dobiega mych uszu to intro w klimatach CATTLE DECAPITATION – mroczne i nie zanudzające (nienawidzę nudnych intro). Rzuca się również doskonale dopracowane brzmienie – bardzo dużo mięsa oraz basów, czyli dokładnie to co lubię i co powinna mieć każda kapela, chcąca mieć ciężar w brzmieniu. Dla chłopaków z HOPELESS NATION nie brakuje pomysłów, gdyż nagrali aż 45 minutową (!!!) LP, co jest niezłym czasem i wyczynem jak na debiucik. Nie będę zatem rozczulać się nad każdym trackiem z osobna – zwrócę tylko uwagę na moim zdaniem najlepsze. Pierwszym z nich jest „War of Angels”, który otwierają sample klawiszowe, a całości towarzyszy ciekawa atmosfera. Czuć groove wyjęty rodem z PANTERY oraz inspirację szwedzką szkołą melodic death'u. „Dead Inside” zaczyna się bardzo hardcorowo, wraz z charakterystycznymi dla tej muzyki wrzaskami, czy jak kto woli męskimi „chórkami”, hehe. Do tego dochodzi baaaardzo rock'n'rollowa solówka gitarowa (czyżby ukłon w stronę klasyków metalu?). Utwór kończy się niezwykle w klimatach…IN FLAMES – takie skojarzenie właśnie przywołały mi dźwięki końcowe piątego tracku. Płyta kręci się ogólnie w klimatach new school'owej twórczości rodem z NWOAHM. Tutaj trochę CARNAL FORGE, tam lekko CHIMAIRA…nie mówię, że to zły przepis, a w niektórych kręgach może okazać się on nawet trafiony w dziesiątkę. Kolejnym krokiem w stronę metalcoru jest nr siedem „Break The Walls”. Może nie generic, ale fani MC powinni zostać usatysfakcjonowani. W „Rest in Peace” sekcja rytmiczna wywija ponownie pogmatwane groov'owe motywiki, podczas, gdy całą „Build from Scratch” zamyka akustyczne outro z udziałem skrzypiec.

Podsumowując: cały materiał to 100% profeska, zgrana kapela, doskonała produkcja i ciekawe pomysły. To na plus. A jaki minus? Tylko jeden – za długa płyta, a zbyt mało jak na 45 minut zagmatwana. Po prostu jest dość jednostajna…i gdyby przyszło mi oceniać 5 kawałkową EP, dałbym więcej niż za całą LP w podobnych klimatach…

Jednak nie poddawajcie się chłopaki i lećcie do przodu – miksujcie więcej, a z pewnością kolejną wasza płyta zdobędzie u mnie bez problemu 10/10.

ocena: 7,5/10

Lista utworów

1. Preamble
2. Blackout
3. War of Angels
4. Our Time
5. Dead Inside
6. Premonition
7. Break The Walls
8. Follow Me Blind
9. Pariah
10. Rest in Peace
11. Built from Scratch

Skład

Frédéric Marchand – Vocal
Maxime Dupont – Rhythm Guitar
Louis-Simon Bellerose – Lead Guitar
Christophe Joseph – Bass
Steve De Cotret – Drums

Powrót do góry