BRIDGE TO SOLACE „Kingdom of the dead”

BRIDGE TO SOLACE „Kingdom of the dead” - okładka

Kraj: Węgry
Gatunek: Metalcore
Strona zespołu: http://www.bridgetosolace.org/
Dobre utwory: Kingdom of the dead
Długość albumu: 17:35



Nigdy ale to przenigdy, nie pomyślałbym, że w Węgrzech mają metalcore'owy zespół! Wspaniały youtube jednak uświadomił mnie, że jest inaczej, i Węgrzy mogą być dumni ze swych metalcore'owych braci. Mocno, melodyjnie, nowocześnie a w dodatku oryginalnie! Tak i to wszystko u nas w Europie a w dodatku nie w metalcore'owych Niemczech!

Muzycy BRIDGE TO SOLACE niby nie grają niczego nowego, ale za to z jakim polotem! Zresztą ja osobiście w BRIDGE TO SOLACE widze bliskich braci dla naszych rodzimych grajków z FRONTSIDE czy też FAUST AGAIN co dobitnie potwierdza maksymę Polak-Węgier dwa bratanki, i to walki i do szklanki. Tutaj akurat to wspólnego koncertowania… chlania pewnie też ale co tam.
Jak na Węgierski zespół metalcore'owy BRIDGE TO SOLACE wyróżnia się nie tylko w skali kraju ale całej Europejskiej sceny metalcore. Tak, tak Niemcy wreszcie mają godnych konkurentów którzy jak sądzę chętnie staną w szranki z zachodnimi kolegami. Zatem co takiego podoba mi się w BRIDGE TO SOLACE?

Ano jak łatwo się domyślić, melodie, agresja, konkretny i szybki przekaz, a do tego wszystkiego całkiem przyzwoita i przejrzysta produkcja. Jak na epkę poprzedzającą album jest dobrze, miejscami nawet bardzo dobrze czy też jak kto woli zajebiście (Kingdom of the dead). Metalcore'owa młócka została wzbogacona o iście kościelne chorały które wpasowały się wprost idealnie. Wręcz przyznam, że czegoś takiego jeszcze nie słyszałem. Bynajmniej nie na żywe głosy.

Krótka bo nie trwająca nawet dwadzieścia minut epka rozrywa energią, a jednocześnie dziwnym i obcym w takiej muzyce klimatem. I choć młócka jest jak najbardziej przednia, i nie pozwala ustać w miejscu w BRIDGE TO SOLACE więcej melodic death metalu niż hardcore'a. Co oczywiście mnie bardzo cieszy. Szybkie i brutalne tempa przeplatają się z wolniejszymi i niemal monumentalnymi partiami wraz z kobiecym chórem, by za chwilę zaskoczyć bujającym rytmem. Szok. Na Kingdom of the dead zawarto wszystko to co w metalcore najlepsze, i nawet nie śmiem to wątpić. Niecałe dwadzieścia minut nowoczesnej muzyki, a siła większa niż na niektórych albumach trwających godzinę.

Węgrzy mają kilka atutów z których często korzystają. Oczywiście chodzi o świetnego perkusistę który napędza całą machinę, wyczulonych na melodię gitarzystów, i charakterystycznego aczkolwiek nie imponującego krzykacza. Można by rzec, że on akurat jest najsłabszym ogniwem całego kolektywu, jednak ja sądzę inaczej. Otóż wszystkie słowa wypluwane czy też wykrzykiwane, a nawet śpiewane przez Zoliego wydają mi się być w 100% szczerze, i płynące prosto z serca. Tu nie ma mowy o sileniu się na bycie modnym, takie granie musi w tobie siedzieć, a potem wystarczy tylko

Napierdalać!

ocena: 8/10

Lista utworów

1. Prologue- Enter The Gates Of The Living Dead 01:40
2. Believe 04:00
3. Kingdom Of The Dead 04:40
4. Will You Rewrite History With Me 03:08
5. In Search Of 03:59

Skład

Adam Fellegi: Guitar
Laszlo Sztojka: Bass
Tamas Kuttner: Drums
Balint Szollar: Guitar
Zoli Jakab: Vocals

Powrót do góry