HERLIGHET „A Warrior Never Dies”

HERLIGHET „A Warrior Never Dies” - okładka
Muzyka: symphonic black metal
Strona: www.myspace.com/herlighetband
Kraj: Meksyk
Czas: 00:43:07


Dobre tytuły: Fly Over The Oceans, Lord Of Creation, When Will Back The Morning?

No to małe zdziwko mnie tutaj trafiło. Dostaję pliczek promówek od pewnego dystrybutora muzyki w mojej pracy, puszczam sobie parę płytek w domu i HERLIGHET jest jedną z kapel, której promówką się zainteresowałem. Pierwsza niespotykana często rzecz to to, że kapela pochodzi z Meksyku. Druga to to, że kapela z Meksyku gra symfoniczny black metal (!) z chrześcijańskim podtekstem. Nie wiem czy to jest jakiś znak ale otacza mnie wiele chrześcijańskich kapel (może powinienem zostać porządnym katolikiem hehe). Nic w tym jednak złego, bo kapela jest całkiem całkiem…

„A Warrior Never Dies” jest ich pierwszą i póki co jedyną płytą w karierze. Brzmi bardzo old school’owo. Dopóki nie zrobiłem małego szperania w internecie ku poszukiwaniu ich szczegółowych danych myślałem, że jest to może polska kapela. Dlaczego? Bo brzmienie ma takie „polskie”. Przypomina mi polskie kapele kiedy to zacząłem słuchać podobnej muzyki lata temu. Mam tu na myśli pierwsze wydanie naszego polskiego ASGAARD. No jak w mordę kopnął. Mamy tutaj bardzo zbliżone brzmienie gitar, klimatyczne klawisze. Nawet wokalnie nieco podchodzi. Jednak potem dochodzi parę rzeczy, które oba zespoły różnią. Pierwszą jest ideologia i tematyka. Tutaj mamy chrześcijaństwo i poddanie Bogu. Do tego dochodzą te piękne operowe, wysokie wokale Adunamy nadające jeszcze więcej patosu obok klawiszy. Wokale brzmiące (pozytywnie) jak skwarki na patelni wprowadzają do tych bardziej brutalnych i agresywnych momentów. Jednak cała płyta utrzymywana jest w starym klimacie, bardzo epickim. Muzyka kojarzy się ze starymi kościołami stojącymi na pustkowiach, gdzie podróżnicy ustają, by pomodlić się do Jedynego lub ze starymi zamkami i ruinami porośniętymi pleśnią.

Ogólnie rzecz biorąc, zespół widać, że się stara. Nie wychodzi im to źle skoro potrafią przykuć czyjąś uwagę. Nie jestem specjalistą ani jakimś wyszukanym fanem black metalu jednak lubię symfoniki w takim stylu. Dlatego też wspomniałem o pierwszej płycie ASGAARD „When The Twilight Set In Again”, którą osobiście uwielbiam. Takie skojarzenie dodało moją przychylność dla HERLIGHET, z którym powinni się zapoznać nie tylko fani symfonicznego blacku, ale również fani starych gotyckich wydań z metalowej półki typu starego DARZAMAT. Miłe dla ucha.

ocena: 6.5

Lista utworów

1. Fly Over The Oceans
2. Lord Of Creation
3. Crying Out Knees To The Lord
4. Sanctus Patrix
5. I Desire Drink Your Blood
6. When Will Back The Morning?
7. Only You Know My Pain
8. Walking Over The Valley
9. The Ashes Of The Ancients
10, Leave This Sorrow
11. Poder y Giloria
12. A Warrior Never Dies

Skład

Azmaveth – wokale, klawisze
Adunamy – wokale
Raúl – gitara
Alan – bas
Isaac – perkusja

Powrót do góry