ESSENCE OF EXISTENCE – Wywiad z n-gh

„Creations Of History Reveal The Future Where The Daemons Hide Their Legacy”

Istniejecie już 10 lat! Słyszałem tylko wasz ostatni album „Terra Mentis”. Czy wasza muzyka ewoluowała przez te lata, porównując ją do poprzednich albumów?

Oczywiście, że nasza muzyka rozwinęła się. To byłoby nienaturalne dla nas by stworzyć trzy albumy w tem samym stylu. Ale nie powzięliśmy mocno drastycznych zmian pomiędzy naszymi materiałami. Raczej powiedziałbym, że przeszliśmy naturalną drogę ewolucji.

Muzycznie kojarzycie mi się miejscami z CRADLE OF FILTH. W sumie mógłbym wymienić jeszcze EMPEROR, BAL-SAGOTH czy trochę CHILDREN OF BODOM i im podobne zespoły. Czy rzeczywiście tego typu zespoły miały jakiś wpływ na waszą twórczość?

Wierzę, że wszystko czego człowiek w życiu doświadcza skutkuje później w jego przyszłych działaniach. Oczywiście znamy te zespoły ale słuchamy też wiele innych jak i niemetalowych kapel. Kiedy tworzymy i kształtujemy nasze utwory, zawsze staramy się nadać im jakąś własną unikalną formę.

Zdecydowanie nie jesteście klasycznym black metalowym zespołem, co widać i słychać. Dla mnie jest to Progressive Symphonic Black Metal. Jak inni określają waszą muzykę?

Słyszeliśmy już wiele różnych opinii próbujących zaszufladkować naszą muzykę. Porównania typu „black doom of death”, „doom metal z wpływami black metalu”, „symphonic black/death metal” czy „progressive symphonic black metal” jak nas określiłeś i wielu innych. Każdy może coś wymyślić ale my po prostu nazywamy naszą muzykę Metal Art.

W waszej muzyce wykorzystujecie kobiecy śpiew pośród blackowych i deathowych growlingów, poza tym sporo gitarowo-klawiszowych melodii co w ogóle nie ujmuje ciężkości i agresywności całej muzyki. Utwory są bardzo rozwinięte aranżacyjnie. Jak powstaje poszczególny utwór?

Początek utworu tworzą Technology lub Astral i następnie przedstawiają go reszcie. Niezależnie od muzyki ja przygotowuję liryki – czasami przed a czasami po utworzeniu danego utworu. Każdy utwór przechodzi przez długi proces dojrzewania – muzycznych i wokalnych aranżacji, zmian czy też ulepszania riffów albo całkowitej zmiany porządku w utworze. Chcemy tchnąć życie w każdy utwór. Gdy utwór jest już ukończony (co trwa zwykle kilka miesięcy a nawet lat) zaczynamy nagrywanie, które ma zupełnie różny przebieg. Wspólną rzeczą jest to, że utwory przechodzą przez wiele zmian w całym procesie nagrywania. A partie wokalne są w tym momencie decydujące. Jeżeli zachodzi taka potrzeba zmieniamy tekst, by ulepszyć końcowy wynik. Oczywiście miksowanie i mastering są bardzo ważne by sfinalizować powstanie utworu do końca. Przywiązujemy też ogromną uwagę do koncepcji/kolejności utworów na albumie, ponieważ są one elementami większego obrazu.

Czy kobieta, która śpiewa jest tylko gościnnym członkiem zespołu?

Żeńskie partie wokalne były zaśpiewane przez Fear – kobietę klawiszowca, która jest z nami od początku. Bardzo jesteśmy zadowoleni z jej obecności, to wspaniała osobowość oraz utalentowana wokalistka, keyboardzistka i autorka utworów.

„Terra Mentis” wygląda na album koncepcyjny? Mógłbyś przybliżyć o czym on jest?

Utwory z „Terra Mentis” również są powiązane z poprzednimi albumami. „Terra Mentis” jest kontynuacją tego co skończyło się na poprzednim albumie”Ephemeris Sun”. Ostatni utwór na „Ephemeris Sun” to „Innovation Of The Ruins”, mówiący o spoczynku w Multiverse, czyli dokładnie w miejscu gdzie zaczyna się historia „Terra Mentis” – czyli w części pierwszej zatytułowanej „Creations”, utworem „Born 1010011010”. Historia „Terra Mentis” jest o cywilizacji, która tworzy własnych bogów, którzy terroryzują i wykorzystują ich, dlatego muszą uciec z własnej planety do kosmicznej kolonii. Po kilku pokoleniach lotu w przestrzeni kosmicznej w kierunku nieznanego potomkowie pierwszych uchodźców zapominają, dlaczego żyją w przestrzeni kosmicznej. Ale nie chcę zdradzać reszty historii.

Czy album niesie ze sobą jakieś przesłanie? Całość oscyluje w dość mistycznym i futurystycznym klimacie.

Możesz odnaleźć pewien przekaz zakodowany w tytułach wszystkich części z „Terra Mentis”. To jest coś w rodzaju wtórnego tytułu albumu. Liryki mogą być różnie interpretowane, można je postrzegać jako część całego obrazu. Muzyka i melodie są kolorami a liryki są kształtem albo odwrotnie. Ważną rzeczą jest to, że nie chcemy tworzyć jednorazowej muzyki. Mam na myśli podczas jej słuchania. Chcemy by nasi fani mogli za każdym razem odnaleźć nowe rzeczy w naszej muzyce i nie ma znaczenia czy słuchają jej poraz pierwszy raz lub setny. Wierzymy, że „Terra Mentis” jest właśnie częścią metalowej sztuki. Jeżeli bardziej się wsłuchasz w utwory, zobaczysz, że utwory z albumu są jak puzzle, które tworzą całość. Zaczynasz od wstępu do wszystkich części albumu zatytułowanego „Creations” gdzie industrialno-orchiesrtalne dźwięki napotykają na black/death metalowe riffy i gładko zlewają się z pierwszym utworem, pt. „Spiritless”, z pierwszej części albumu zatytułowanej „History” – kontynuującym black metalowy nastrój. Tytuł tej części odnosi się również do naszych poprzednich utworów. Druga część albumu nazwana „Reveal The Future” sugeruje bardziej progresywne klimaty i to dokładnie możesz tam usłyszeć. W części trzeciej albumu, pt. „Where The Daemons Hide” nie trudno się dosłuchać mrocznego, prawie doom metalowego klimatu wzmocnionego przez liryki. Ostatnie miejsce zajmuje epilog zatytułowany „Their Legacy” z utworem “Components Of God” będący niczym ostatni oddech albumu – proste wokalno gitarowe partie.

Ten album został wydany przez Hiszpańską wytwórnię Mondongo Canibale Records. Jak Słowacy trafili do Hiszpańskiej wytwórni?

Mondongo Canibale polubiło już naszą poprzednią płytę „Ephemeris Sun”. Wysłaliśmy im promo „Mentis Terra” i oni zainteresowali się nim. Byliśmy zadowoleni z warunków kontraktu, które nam zaproponowali, więc podpisaliśmy kontrakt. Metal był zawsze muzyką globalną i nie widzę w tym nic dziwnego gdy Skandynawskie zespoły wydają materiały pod szyldem Słowackich wytwórni, a Słowackie zespoły pod Hiszpańską wytwórnią, etc.

Zauważyłem, że poprzednie wasze albumy są wysprzedane. Nie wznawiacie już ich nakładów? Jakie jest zainteresowanie waszą muzyką w Słowacji i za granicą?

Rzeczywiście są wysprzedane. W tej chwili nie planujemy żadnych reedycji. Zainteresowanie naszą muzyką jest normalne jak na zespół ze Słowacji. Są jacyś fani, którzy chcą kupować nasze albumy, jest też dużo downloaderów, którzy chcą posłuchać naszych dokonań. Jest ponad dziesięć tysięcy ściągnięć naszych utworów z oficjalnej strony zespołu oraz kilkuset słuchaczy na naszym profilu w MySpace. Jesteśmy zadowoleni z globalnej promocji „Terra Mentis”, która odbywa się dzięki Mondongo Canibale. Ponadto prawdopodobnie w przyszłości „Of Bloody Tears” będzie dostępne na naszej oficjalnej stronie.

Słowacja i Czechy głównie kojarzą mi się z Death Metalem. Sceny w tych państwach zawsze były bardzo prężne, jak jest obecnie na Słowacji?

Naprawdę nie mam pojęcia, ponieważ mieszkam w Czechach od kilku lat. Słyszałem, że na Słowacji są jakieś nowe zespoły i nowa młoda krew na metalowym podwórku. Ale nie słyszałem żadnego przełomowego bandu ze Słowacji.

Jakie macie plany koncertowe na 2008 rok?

W tej chwili jesteśmy zespołem studyjnym niż koncertowym i żadne koncerty nie są planowane. Powodem tego jest odległość jaka dzieli członków zespołu: Astral (gitara, wokal) jest nadal w naszym rodzinnym mieście Trencinie na Słowacji, Fear (keyboard, partie wokalne) mieszka w Bratysławie a Technology (gitary, wokal) i ja n-gh (bas, wokal) mieszkamy w Pradze, w Czechach. Na ten moment jest nam bardzo trudno spotkać się na próbę by przygotować koncert.

Ale mimo wszystko wydaje mi się, że ciężko jest grać na koncertach tak rozbudowaną muzykę.

Jeżeli się dużo ćwiczy, a inżynier dźwięku tak wszystko ustawi by się dobrze słyszeć to nie jest to duży problem 😉

Są fanatyczni metalowcy, którzy nie przepadają za kapelami typu CRADLE OF FILTH czy DIMMU BORGIR. Głównie są to ortodoksi. Ale myślę, że nie macie problemu z frekwencją na koncertach?

Muzyczny gust metalowców różni się i nie mam niczego przeciwko temu. Jeżeli ktoś nie lubi tych zespołów na scenie to zawsze może wyjść lub poczekać na następny.

Jaki koncert najlepiej zapadł wam w pamięci?

To było w Bratysławie kilka lat temu. Kilkuset fanów przyszło by zobaczyć tylko nas. To było wspaniałe uczucie i piekło na scenie.

I to by było na tyle. Zawsze tradycyjnie zakończenie wywiadu zostawiam dla zespołu…

Stay Metal! Odbierajcie muzykę otwartym umysłem. Zazwyczaj jest to obustronna korzyść.

www.essenceofexistence.com


Powrót do góry