KATORGA „Last Transmission”

Wydawnictwo wlasne, 2020


Muzyka: Depressive Black Metal
Strona Internetowa:
https://www.facebook.com/katorga/

https://katorgawroclaw.bandcamp.com/

Czas trwania: 32:19 minut (9 utworów)
Kraj: Polska

Katorżniczy dzionek, katorżnicze piekło… Zaczynamy przejażdżkę tak jakoś od niechcenia… Ostatnia, zagubiona transmisja, ta niepowetowana strata… Nieuchronna zguba zapomniana przez ludzi… Czy to jest oblicze depresyjnego BM?

Miazga finezyjnej spuścizny… Kiełkuje powoli ten monumentalny walc, ku czci wieków mrocznych, zapomnianych… Jest coś w tej kapeli, że przyciąga… Mizantropijny BM… Usłysz mnie, a będzie Ci dane… Nihilizm w czystej postaci… Szpak, szpakowi oka nie wydziobie… Zabierz mnie na tą przejażdżkę, a będzie uzdrowiona dusza Twoja…

Fiordy, i ten wokal… Te dziecię zaczyna się rozwijać… A koń dalej jest bez stajni. „Coffin” coś przypomina, coś nasuwa, wierci w mózgownicy… Zajawki hewikowatego poklasku? Zmiksowanie z poplątaniem… Jak bańki mydlane na niebie… Idziemy do Ciebie z tą miksturą, zmiksowanego odlewu metalurgi…

Co mi dasz, czy jeszcze jest czas? Nie ma co ukrywać… Czysta CZARNUCHA, jodłujące wiosełka, pera rytmiczna, jeno basa słabiuśko słyszę… Wokaliza na 3 takty, począwszy od monodeklamacji idąca dalej przez czarci skrzek, a skończywszy na grobowym bulgocie. Buduje to wszystko zapomnianą archetypiczną atmę…

Wrzuć na luz… Masz na osłodę tego miodu z barci… Podaję Ci oto na paterze odrobinę Thrash’owej poświaty… Bytu, który istnieje… Jebnij baranka, a ujrzysz ten przemyślany plan KATORGA….

Skacze to, to z wątku na wątek… Przędzie się kądziel… Mija czas… A Oni coraz bardziej przypominają MUSS’ę… Przepraszam tych nieobytych w mej grafomańskiej bytności… MUSSORGSKI… Ciągną konie po betonie, a wóz leci… Czarci pomiot przemieszcza się po równi pochyłej… Jadą czasami pod Judasza PRIEST… Dziwny twór z bogatą muzą… Taki Tettigonia viridissima, który ino skacze.

Zajebią parapetem gdzie trzeba, w umiarkowany, naturalny sposób… I tego mi potrzeba, ale i tak sekcja rytmiczna wymiata… Viola nasuwa skojarzenie z Oi! Przedsmak radości, pogrobowcy? Wszak to Festung Breslau! Czynią dziwne spustoszenie pod kopułą i jest gitara…

To dla Ciebie synku…

Skład zespołu:
Lethański – wokal, gitara, klawisze, perkusja
El -gitara, pianino
V – bass
Skovronsky – gitara

Lista utworów:
1. Intro (No Love)
2. Imaginary Future (featuring Skovronsky of Fatigue)
3. Unrealistic Desire (Lullaby)
4. There Will Be My Smell and Your Tears
5. Coffin
6. The Final Pain
7. Heart Code
8. Black Thoughts In My Mind (ver. 2)
9. Outro (No Loss)

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, dziennikarstwo muzyczne, wiara w kult przodków, filmy (zakłamujące historię), w pewnym sensie narodowy socjalizm (bardziej ukierunkowanym ku neo-pogaństwu), historia (warcholstwo szlachty polskiej & lisowczycy), a w szczególności Asterix i Obelix (komiks wszech czasów. Rene Goscinny i Albert Uderzo rules! Aczkolwiek w pewien sposób wzorowane na Kajku i Kokoszu), dodam jeszcze Wiedźmin i reszta z gatunku fantasy... jak Conan, Salomon Kane czy też Vuko Drakkainen, a obecnie Jaksa. Ulubione gatunki muzyczne: nihilistyczno-mizantropiczne, a zarazem psychodeliczne odłamy, ogólnie rzec biorąc nie stronie od thrash (na nim się wyhodowałem), black, folk, pagan, slav, viking, etc. alternatywna... Stworzył Born To Die'zine.
Powrót do góry