GRIMLORD „V Column”

Legacy Records, 2012

Muzyka: Heavy Thrash Metal
Strona internetowa:
http://www.grimlord.eu/
https://www.facebook.com/Grimlordband/
https://grimlord.bandcamp.com/album/v-column
Czas trwania: 33:55 (10 utworów)
Kraj: Polska

Zapraszam na nieco retrospekcji, gdyż jest to ostatni, jak na razie, album wrocławskiego GRIMLORD. I jednak mniemam, główny twórca kapeli, Barth La Picard wciąż pracuje nad reanimacją kapeli, gdyż w zasadzie jeszcze niby kapela nie umarła, ale też nie jest wśród żywych. I tymczasem Barth aktywnie stara się zachować pamięć o dotychczasowych działaniach zespołu, prawdopodobnie nadal szukając odpowiednich muzyków by wrócić na scenę…

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z muzyką GRIMLORD, w przeszłości na łamach naszego portalu (w archiwalnej części) zamieszczaliśmy chociażby recenzje materiałów GRIMLORD, a także wywiad.

Szczerze mówiąc po tylu latach opisywania godzin muzyki mam jakieś pewne ślady pamięciowe dotyczące muzyki niektórych kapel. Tym razem ufiksowałem się, że GRIMLORD to rasowy Heavy Metal, ale po włączeniu tego albumu zaskoczyło mnie…

Owszem, podstawę tworzą heavy-metalowe zamysły, ta dynamiczna gonitwa, specyficzne frazowanie i struktura aranżacji. Jednak do tego heavy-metalowego grania wpleciono tak mnóstwo różnych wtrętów, oczywiście pozagatunkowych, że raczej nie powinno się mówić o GRIMLORD jako o heavy-metalowej kapeli.

Sporo tutaj thrash-metalowych zagrywek, drapieżnych, szybkich, łomoczących, które miejscami przechodzą w jeszcze bardziej ekstremalne rejony, aż do death-metalowych patentów, ze swoją ciężkością i mocarnością, a nawet do doom-metalowych momentów, wolnych, monumentalnych, klimatycznych.

Te metalowe tematy często przeplatają się, czasem jakby wręcz wypierając się i przede wszystkim zaskakują. Są chwile bardzo agresywne, też nagle bardzo melodyjne, klimatyczne, innym razem całkiem odmienne gatunkowo, nawet w metalowym ujęciu, gdyż usłyszymy też sporo czystych gitar, nawet hiszpańskich, w stylu Flamenco. Balladowe akcenty także nie są obce w muzyce GRIMLORD.

Niestety ta różnorodność powoduje, że album sprawia wrażenie niespójnego. Chociaż są pomysły naprawdę bardzo dobre, jednak szkoda, że nie są rozwijane, a przerywane innymi motywami. A pomiędzy tymi błyskotliwymi zajawkami usłyszymy też klasyczne patenty, znane z muzyki IRON MAIDEN, MERCYFULL FATE, czy po prostu stylowe thrash-death-metalowe zagrania.

Na uwagę zasługują momenty z symfoniczno-wirtuozerskimi partiami klawiszy. Tematy, które odgrywają są naprawdę świetne, a w połączeniu z ciekawymi riffami, czy solówkami tworzą interesujące interakcje.
Najgorszym ogniwem jest niestety wokal, najczęściej krzykliwie śpiewany. W heavy-metalowych momentach zupełnie jest niedopracowany. A podczas czystego śpiewania brzmi bardzo groteskowo. Najlepszą jego formą jest agresywny krzyk, thrash-metalowy. Chociaż do ideału także jest mu daleko. Niestety Barth wyraźnie nie jest wokalistą, raczej dobrym gitarzystą i kompozytorem. Chociaż ma tyle pomysłów w głowie, że splecione w ten sposób są nieco chaotyczne. Z samego albumu „V Column” patentów wystarczyłoby na co najmniej 2 albumy o odmiennej tematyce.

Lista utworów:
1. Fifth Column
2. Mass Delusions & Hysterias
3. Prolegomena
4. Posthumous Coronation
5. King Is Dead …
6. Dead Bodies Don’t Swim
7. Faithful Avenger Till The Remainder
8. March Again
9. Superconscious
10. Widerstand

Skład:
Barth la Picard – gitara, wokal
Ryshak – gitara
Integer Valor – perkusja, klawisze
Caspero – perkusja
Leviathan – bas

Ocena: 7.0/10

Miejsce zamieszkania: Parczew, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, dziennikarstwo muzyczne, religioznawstwo, orientalistyka, antropologia, psychologia, medycyna, socjologia. Ulubione gatunki muzyczne: przede wszystkim wszystkie gatunki Metalu, Hardcore'a, Progresywny Rock oraz Gothic, Ambient, Muzyka Klasyczna, Etniczna, Sakralna, Chóralna, Filmowa, New Age, Folk i czasem Jazz, Elektro, Muzyka Eksperymentalna, Alternatywna... Współtworzył magazyn & webzine Born To Die'zine jako Gnom.
Powrót do góry