BLACK HAWK „Soulkeeper”

Fastball Music, 2023

Muzyka: Heavy Metal
Strona internetowa: https://www.black-hawk-music.de
Czas trwania: 49:02 (10 utworów)
Kraj: Niemcy

Kiedy dostałem tę płytę do recenzji i spojrzałem na okładkę, w głowie pojawiła się myśl – będą motocykle. Grafika z okładki bez wstydu mogłaby się znaleźć na plecach niejednego bywalca zlotów motocyklowych. Gdy zasięgnąłem informacji o zespole okazało się, że dostałem do rąk materiał ludzi, którzy zaczynali w 1981 roku. Wg materiałów prasowych swoje inspiracje czerpią od klasyków jak SAXON, JUDAS PRIEST, ACCEPT czy IRON MAIDEN. Słuchając płyty nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Panowie siedzą w ramach heavy i bardzo im tam dobrze. Słychać, że grają co lubią i nie wątpię, że mają niemałą grupę fanów, którzy głodni są takich dźwięków.

Już początek płyty utwierdził mnie w przekonaniu, że będę miał do czynienia z rasowym heavy metalem. Od pierwszego wejścia wokalu w „Soulkeeper” widać, że nie będzie tu ściemy i będzie surowo. Lekki chaos wokalny na zwrotce porządkowany jest w „stadionowym” refrenie w stylu ACCEPT lub GRAVE DIGGER, w którym udziela się cały zespół oraz kilku gości z zaprzyjaźnionych kapel. Solówka nie jest wirtuozerska, ale widać lata doświadczeń, bo wszystko się zgadza – nie ma niepotrzebnych dźwięków, a melodyjki są bardzo chwytliwe. Pierwszy utwór jest jednocześnie singlem do którego został nagrany teledysk.

Jeśli miałby się do czegoś przyczepić, to osobiście nie przepadam za manierą wokalną zastosowaną w zwrotce (fajna barwa, ale tonacja pływa), aczkolwiek rozumiem zamysł. W pozostałych numerach nie natknąłem się tego typu nieczystości wokalne (może tu było za wysoko?).

Na całej płycie słychać zderzenie dwóch szkół heavy metalu – angielskiej i niemieckiej. Patenty wymienionych we wstępie zespołów przeplatają się tworząc składne kompozycje. Gitarowo jest jak w otwieraczu – nie ma zbytniego natłoku dźwięków, ale solówki są bardzo melodyjne – mi się podoba. Warstwa tekstowa jest adekwatna do stylistyki.

Najbardziej do gustu przypadły mi utwory „Better Times”, „Bells Of Death” i „Angry Machines”.

Produkcja materiału stoi na wysokim poziomie. Brzmienie jest potężne, wszystko zagrane jest bardzo czytelnie, perkusja kołysze głośnikami, a wokal wybija się i jest czytelny.

Zespół muzycznie nie odkrywa Ameryki, ale solidnie korzysta z narzędzi w ramach swojej stylistyki. Cała płyta jest bardzo energetyczna. Chętnie poszedłbym na koncert, na którym grane byłyby te numery.

Lista utworów:
1. Soulkeeper
2. Angry Machines
3. War Zone
4. Better Times
5. Survivor
6. Bells Of Death
7. Bullet
8. Mystic
9. We Stay Strong
10. Rock`n`Roll In My Head

Skład:
Wolfgang Tewes – gitara
Udo Bethke – wokal
Michael „Zottel” Wiekenberg – bas
Ovidiu Zeres – perkusja

Ocena: 6.0/10

Miejsce zamieszkania: Rzeszów, Polska. Zainteresowania / Hobby: muzyka, gitara i okolice, książki, filmy, programowanie, elektronika. Ulubione gatunki muzyczne: metal w każdej postaci, szeroko pojęty rock, elektronika, blues, alternatywa. Jeden z założycieli i gitarzysta zespołu Krusher.
Powrót do góry