BLACK ALTAR/VESANIA „Wrath Ov The Gods/Moonastray”

Ile to czasu upłynęło zanim Shadow doprowadził marzenie swego życia do realizacji? Ile kapel miało pojawić się na tym splicie? W sumie teraz jest to nieważne, kto to pamięta! Podobno wszystkie kopie tego splitu są numerowane krwią! Ja otrzymałem płytę z numerem, 275 na 666, czyli coś to może mówić?! Cieszę się, że BLACK ALTAR nie skończył na kasecie „Na uroczysku”. Szkoda byłoby, aby wiara nie przekonała się, jaką drogę pokonał Shadow od tego czasu, a zaszedł daleko, bo aż na swoją prywatną Golgotę! To nie jest już ta sama formacja i muza nie ta! Każdy z nas dorasta i on dorósł do swoje roli. To już nie jest „łubu dubu niech nam żyje prezes klubu”, chociaż nadal jest to szybki black metal. Oj zajechało siareczką i na pewno nie tą, którą można było kupić jeszcze niedawno w monopolowych, hehehe…
Ostatnimi czasy słucham dosyć dużo black muzy, więc pewnie jako takie pojęcie mam o ich twórcach jak i ich opusach! „Wrath Ov The Gods” jest kwintesencją czarnej polewki! Takiego napierdalania już dawno nie słyszałem i pewnie długo nie usłyszę! Jeśli dołączymy do tego dźwięki klawiszy skomponowane przez her Nazgrima otrzymujemy kilkunastominutową podróż do krainy najgorszych koszmarów… nie tylko tych ze snów. Pora na VESANIA z ich materiału „Moonastray”… o wiele ciekawiej słucha się tych dwóch kawałków niż ich pełnego krążka wydanego w barwach Empire rec. Może przyczyny należy szukać w wymiarze? Szybki momentami zadziorny black metal wręcz bluźnierczy z ogromną ilością klawiszy! I to pewnie jest atut „Moonastray”… Epki, która nie nudzi swoją długością jak ma to miejsce w przypadku „Firefrost Arcanum”. Odkąd natknąłem się na wzmiankę o tej formacji interesowała mnie tylko jedna rzecz jak grają? Teraz mogę powiedzieć, iż warto było trochę poczekać, aby móc nasycić swą duszę dźwiękami chłopaków z Legionowa! Jeśli nie zaprzepaszczą swojej szansy będzie o nich głośno i nie chodzi mi tutaj o kontrakt z Empire!!!

Odium rec/Black Altar
P.O. Box 66
10-001 Olsztyn 1
Poland

Powrót do góry