CEREBRAL TURBULENCY „Forces Closing Down”

Żadnej ściemy wciskać nikt wam tu nie będzie, zresztą ten zespół takowej w ogóle nie potrzebuje. Ich sztuka broni się sama. Grind'owa jazda od samiuteńkiego początku, po szary koniuszek. Utwory też są pisane w starym, wczesno NAPALM DEATH'owym stylu, Krótkie, ale silne i kopiące po zadkach. Część utworów nie przekracza minuty, a te, które takową przekroczą, można uznać za kompozycję rozbudowaną. Zresztą te krótsze utwory, nic a nic nie tracą na swojej wartości. Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, i mile zaskakuje, to totalnie wyluzowane granie strony zespołu. Ja osobiście odniosłem wrażenie, że chłopaki przede wszystkim dobrze się bawią grając ten akurat gatunek muzyki ekstremalnej, a dopiero na drugim miejscu stoi tak zwane zawodowstwo. Zespół lekko potrafi się poruszać nie tylko w grind metalu, czasami słychać w ich twórczości elementy HC. Poza tym w ich muzyce odnajdziecie dużo różnych różności.
A więc gdzieś tam usłyszycie melodyjkę, jakiej mógł usłyszeć Al Capone szlajając się po kawiarenkach z jego czasów. Dalej usłyszycie przeraźliwy kwik świni, podejrzewam, że to polityczna świnie, bo kwiczy głośniej niż zwierze. Jest kilka innych miłych niespodzianek, ale wszystkich wam tu nie będę prezentował, bo kiedy kupicie sobie ten album, może się okazać, że wiecie o nim już wszystko, i najzwyczajniej w świecie będzie nudny, a gwarantuję wam, iż nuda od tego zespołu po prostu uciekła gdzieś bezpowrotnie. No i bardzo dobrze, czyż nie?! W niespełna 33 minutach kapela zmieściła aż 26 utworów. Wśród twórczości własnej zespołu znalazły się trzy cover songi, które mam nadzieję, że nie są tylko i wyłącznie zapychaczem miejsca. Ale nawet, jeżeli takimi by się okazały, to nie wyobrażam sobie tego krążka bez przeróbki, jednego z moich faworytów wszech czasów – BRUTAL TRUTH „Ill – Neglect”. A smakowity kąsek nawet wtedy, gdy ktoś go trochę zagra na swoją modłę. Wszystkie trzy utwory, to tracki markowych gryp, a i znakomity sposób, aby chociaż trochę uzewnętrznić swoje fascynacje.

Oprócz rzeczonego BRUTAL TRUTH odnajdziecie tu ANAL CUNT oraz AGATHOCLES. No i co? Czyż nie mile się zapowiada? Album otwiera “Red Hammer”. Początek to jakaś historyczna pieśń prawdopodobnie polityczna, a potem już tylko młócą. Znakomity jest pierwszy riff otwierający właściwą część tego utworu. A tak swoją drogą to jest o wiele więcej tak pikantnych, co ja pieprzę, brutalnych i interesujących fragmentów w ich twórczości. No i się rozpisałem. A przecież, trzeba do tego numeru wcisną jeszcze kilka recenzji. A więc koniec tego pitolenia. W razie, czego adres macie, długopisy w rączki moi mili, no i wypadałoby coś skrobnąć do chłopaków, nie?!

C/o Michal Cichy
716 00 Ostrava -Radvanice
Hviezdoslavova 2
Czech rep.

Powrót do góry