DISAVOWED „Point Of Few – Promo”

Jeżeli ktokolwiek z was myślał, iż po śmierci naturalnej GOREFESTA, czy też kilku innych gryp z krainy tulipanów, to powiem wam, że cholernie się mylicie. Błąd, który trzeba bardzo szybko skorygować. Ciągle działa, i swoją muzyką molestuje fanów, rządny krwi SINISTER, reaktywował się przecież legendarny już THANATOS, jest coraz lepiej prosperująca ekipa ex-członków SINISTERA – HOUWITSHER. Swoje diabelski ramiona wyciąga po ofiarę CENTURIAN, niedawno, byliśmy świadkami atomowego ataku ze strony SEVERAL TORTURE, a przecież w zanadrzu debiutancki album PYEMIA, no i ja osobiście będę wyglądał pełnego materiału, właśnie recenzowanego w tym miejscu przeze mnie DISAVOWED. Oba ostatnie bandy swoje płyty wydadzą nakładem UNIQUELEADER, to tak gwoli przypomnienia. Jeżeli chodzi o DISAVOWED, to na razie musimy się zadowolić, trzy-utworowym promo. Szkoda, bo po niespełna 13 minutach, pozostaje niedosyt, żołądek nie nadąża produkować soków trawiennych, słowem głód!!! I myślę, że nie tylko ja taki odczuwam, bo jeżeli nie wszyscy, to przynajmniej większość z was, po spotkaniu z tym holenderskim mordercą, znajdą się w identycznej sytuacji jak moja.
Zespół od początku do końca, pruje na pełnych utworach. Oni raczej nie wiedzą, co to znaczy kompromis, a nawet, jeżeli uda się im, powtarzam uda się im nieco spuścić z tonu, to jest to krótko trwały efekt. Praktycznie nie zauważalny przy ich twórczości. I like it!!! Brutal death wysokiej jakości. Niesamowicie szybkie tempa. Gitary pędzą na oślep, torując sobie drogę stosami martwych ciał. Kataklizm!!! Gitarom towarzyszy bardzo szybka praca perkusji, stopy eksplodują energią. A bas? Basista jest konsekwentny w tym, co robi, i nie bójcie się, do amatorów go zaliczyć raczej nie można. Trzy utwory z motoryką niemal piorunującą. Wiecie, czasami nie da się opisać pewnych zjawisk prostymi słowami. Myślę, a przynajmniej w to szczerze wierzę, iż pełnym krążkiem – a to już raczej niedługo – DISAVOWED pokaże prawdziwą klasę. Udowodni wszystkim, jak powinno się szybko i sprawnie likwidować konkurencję. Nie, konkurencja to debilne słowo, jeżeli chodzi o muzykę metalową. Ale cała reszta się zgadza jak nic. Tak, więc jeżeli chcecie umilić sobie czas oczekiwania pełnej produkcji Holendrów, to tradycyjnie pod spodem tych wypocin znajdziecie adres do właściwej osoby.

C/o Robbert Vrijenhoek
Uilensýtede 32
1183 AH Amstelveen
Holland

disavowed@priest.com

Powrót do góry