MY DYING BRIDE „For lies I sire”

MY DYING BRIDE „For lies I sire” - okładka
Kraj: Wielka Brytania
Gatunek: Atmospheric/doom metal
Strona zespołu: www.mydyingbride.org
Dobre utwory: Santuario di Sangue
Długość albumu: 59:54



Nowy krążek Anglików z My Dying Bride to okazja by po raz kolejny się posmucić. He,he. Co prawda, jedni nie tolerują zbytniego mroku i smutów, ale ja oczywiście na przekór lubuję się i w takich dźwiękach. I co najważniejsze, zespół Aarona wystarcza mi w zupełności, innych po prostu mi nie trzeba. Uprzedzam też, że nie mam zamiaru biadolić i użalać się nad brytolami, bo jak twierdzą internetowi wojowie najlepsze czasy mają za sobą i bla,bla,bla. Tfu, może i mieli, ale ostatnie płyty są na na prawdę zajebistym i mrocznym poziomie…

Dobra. Jedźmy z tym koksem. No cóż, jak zawsze – nie ma tutaj jakiejkolwiek mowy o szybkości. Nie ta muza, tutaj liczy się smutek, rozpacz i wolne/średnie tempo które przytłacza masywnością i depresją (co ciekawe, podwójna stopa na For lies I sire została wykorzystana o niebo lepiej i bogaciej niż choćby na ostatnim albumie, dodając utworom mocy). O tak, dokładnie właśnie tak. Powiem więcej, to wszystko zostało ozdobione partiami skrzypiec których nie było od… co najmniej kilku dobrych lat. Oczywiście te mają tylko pogłębiać atmosferę smutku i kreować melancholijną aurę, a nie wybijać się ponad szereg. A skoro już takie zadanie mają, to wypełniają je bardzo rzetelnie. Smyczki… powiedzmy sobie szczerze pasują do takich dźwięków. a mi zaś osobiście sprawiają niekłamaną przyjemność…

Nielicznie pewnie i tak będą narzekać bo za słodko, bo to, bo tamto. Ale co tam, to ma być smutne i już he,he. A jak wypada reszta, bo melodyjek i dziwnych wtrętów jest dużo, to fakt, a jak głos Aarona? Cóż, w tym momencie dochodzimy do najbardziej spornej kwestii. Otóż jak wszyscy wiemy Aaron potrafi growlować (fenomenalnie dodajmy do tego), ale i równie dobrze czysto śpiewać (a dla malkontentów – miauczeć). Na For lies I Sire lider formacji śpiewa jeszcze więcej niż dotychczas, a jak powszechnie wiadomo dwa ostatnie krążki były wręcz przepełnione jego czystym jak łza głosem. Ja osobiście i ponownie przyznam się, iż niezależnie od tego jakiej techniki ten gość używa – jestem kupiony.

Kontynuując, rozkładanie tego krążka na czynniki pierwsze nie ma sensu, bo po pierwsze, My Dying Bride nie nagra już nic nowego, a stylistyka w której obrębie się poruszają jest na tyle charakterystyczna iż na prawdę by zaskoczyć trzeba się nieźle napracować. Brytole napracowali się jakieś 10 lat temu, teraz utrzymują jeden dobry poziom który fanów dobitnie zadowala. Jedyne do czego jestem w stanie się przyczepić to… do długości utworów, czasem wydaje mi się, iż są przedłużane na siłę, oraz do brzmienia. Ja pierdziele, ileż płyt można nagrywać w jednym studio i z jednym realizatorem, nie wiem, oni pewnie też nie wiedzą. Każdy instrument brzmi po prostu no nie wiem, tak ani to płasko, ani nie wiem… brakło mi słów i porównań. Zatem nie za ciekawie he,he.

ocena: 7,5/10

Lista utworów

1. Fall With Me 07:15
2. My Body, A Funeral 06:47
3. The Lies I Sire 05:29
4. Bring Me Victory 04:08
5. Echoes from a Hollow Soul 07:19
6. ShadowHaunt 04:37
7. Santuario di Sangue 08:27
8. A Chapter in Loathing 04:46
9. Death Triumphant 11:06

Skład

Aaron Stainthorpe – Vocals (1990- )
Andrew Craighan – Guitar (1990- ) (Abiosis)
Hamish Hamilton Glencross – Guitar (2000- ) (Solstice (UK), Seer's Tear)
Katie Stone – Keyboards, Violin (2008- ) (A Forest of Stars)
Lena Abé – Bass (2007-)
Dan „Storm” Mullins – Drums (2007- ) (Sermon of Hypocrisy, Kryokill, Bal-Sagoth, The Axis of Perdition, Epitaph, Code (Session), The Enchanted, Thine, Broken (UK))

Powrót do góry