SOULFLY „Primitive”

Od razu mowie , ze niebede wychwalal ostatniego dziecka Max'a Cavalery. Dlaczego?

Szczerze mowiac plyta nie jest zla , ale musisz byc fanem nu-metalu badz h-c. Mimo wielu znanych nazwisk (Chino z Deftones, Corey ze Slipknot, Sean Lennon…Tom Araya-tak to ten ze Slayer'a!!!) Plyta wyglada blado. Tego albumu nieda sie wysluchac nietracac nerwow.

Moze przejde do szczegolow:
Pierwszy „Back to the primitive” nienajgorszy i miejscami niezly tekst:

„…Back to the primitive fuck all your politics we've got our life to live the way we want to be…”

Potem „Pain” tez niezly , ale odjal bym niepotrzebne scratche. Na wokalu goscinnie Chino Moreno z kiepskiego Deftones i jakis Grady Avenel.
„Bring it” jeden z lepszych z plyty , ale daleko mu do przecietnego utworku ze starej „Sepultury”.
„Jumpdafuckup” i Corey z Slipknot na wokalu. Duzo scratchow i typowy nu-metalowy wokal miejscami rapuje. Ten track bylby bardzo cieniutki gdyby nie refren (chociaz i tak on za duzo nie ratuje).
„Mulambo” dziwny. Na poczatku Max spiewa w swoim ojczystym jezyku potem (w refrenie) jakis nieszczesny „Mulambo tribe” kiczowato powtarza za Max'em…
Zaraz po nim kontrowersyjny „Son song”. Dlaczego kontrowersyjny? Otoz wogole niepasujacy wokal Sean'a Lennon'a (syna jednego z The Beatles) spiewa na pol z Max'em.Ten utwor jest dedykowany ojcom Sean'a i Max'a.R.I.P .
„Boom” nienajgorszy jednak niebrakuje scratchow. Cala plyta jest tym przepelniona.
„Terrorist” tu goscinnie zaspiewal sam Tom Araya!!! Zapewne stac go na wiecej nawet na „Diabolusie”, ale dzieki Tom'owi (i nie tylko) to niezly track.
„The prophet” nieszczesne zdjecie 🙂 przy tekscie a sama piosenka przecietna.
„Soulflow” fajny taki „plemienny” utworek instrumentalny. Milo sie tego slucha.
„In memory of…” Totalne gowno!!! oprocz refrenu to czysty rap (hip hop?) zaczynajacy sie od „Yo!” :-))) Przesluchalem go tylko raz w calosci. Poprostu nieda sie tego sluchac. Jak lubisz Eminem czy Kaliber 44 to pewnie miodzio.
„Flyhigh” Nastepna porazka! Na poczatku niezle , ale refen spiewa nijaka Asha Rabouin i calosc wyglada jakby to byl nu-metalowy cover jakiegos hitu pop badz disko 'ala Madonna (Wrrrrr:) …

Tak oto konczy sie ta nieciekawa plyta…, ale ja mam digipack wiec sa cztery bonusowe tracki: dwa 'live (eye for an eye i tribe) z poprzedniego albumu nagrane w dani na Roskilde festival.

Na poczatku pierwszego wogole nieslychac gitar. Natomiast na „Tribe” zabardzo slychac krzyczacych ludzi , ale spoko przeciez to live. Trzeci bonus to niepublikowany „Soulfire” mi raczej nie przypadl do gustu, wrecz przeciwnie. Ostatni juz bonus to instrumentalny „Soulfly (universal mix)” moze (napewno) mam dziwne skojarzenia , ale miejscami przypomina mi sie mi sie kultowy Dead Can Dance, ale gdzie im do DCD 😉

Nareszcie koniec. Primitive to jak juz wspomnialem album kontrowersyjny ktory napewno przypadnie do gustu fanom takich zespolow jak: Coal Chamber, Slipknot, P.O.D, Deftones czy nawet Biohazard. Oprawa graficzna jest niezla oprocz wyzej wspomnianego motywu przy „The prophet” (to moje subiektywne odczucie:) i „Mulambo” przy tekscie jest Max, Zyon (?) i jakas zalosnie wygladajaca grupa „Skejtow” z mulambo tribe. Fani starej Spultury napewno beda zawiedzeni (bo to inny zespol:))) , ale dla fanow poprzedniej plyty Soulfly to kawal dobrej muzy.

Lista utworów

1.Back to the primitive
2.Pain
3.Bring it
4.Jumpdafuckup
5.Mulambo
6.Son song
7.Boom
8.Terrorist
9.The prophet
10.Soulfly II
11.In memory of…
12.Flyhigh

4 bonus tracks:
1.eye for an eye 'live
2.Tribe 'live
3.Soulfire
4.Soulfly(eternal spirit mix)

Powrót do góry