TESLA „Psychotic Supper”

TESLA „Psychotic Supper” - okładka


Jeśli nie istnieje dotąd termin w muzyce elektryzujący heavy metal, to szybko należy go wydestylować i dołączyć do odpowiednich słowników, gdyż TESLA z całą pewnością, gra taki gatunek. Żywy, nieobliczalny, wirtuozerski, energetyczny, kopiący metal osadzony w rock'n'rollowych i bluesrockowych podłożach, trzepiący w samo serducho i z serducha wychodzący. Płyta typu „tu nie ma zbędnego dźwięku, ani utworu, a każdy z nich to książę”. Mistrzowska robota muzyków, która spowodować musiała swego czasu za sprawą skumulowanych potencjałów emocji wielkie przyjęcie zespołu do kalejdoskopu gwiazd największych. Może nie do końca ten sukces został spożytkowany, ale zespół od tej pory mógł przestać oglądać się na DOKKEN, POISON, MOTLEY CRUE, VAN HALEN, DEF LEPPARD, ALICE COOPERA, Jimmiego Page'a, czy innych molochów sceny rockowej za zorganizowaniem wspólnego show. Odtąd mając tak wybitny repertuar to oni mogli dyktować warunki.

Wybranie z tych kilkunastu utworów zaledwie dwóch, czy trzech najlepszych jest krecią robotą, i chyba nikomu niepotrzebną, choć jednak takie kawałki jak „Change In The Weather”, „Edison's Medicine”, „Time”, „Freedom Slaves”, czy najbardziej chyba lubiany przez fanów TESLI na tej płycie „What You Give” wyryły się w pamięci słuchaczy dość dobrze. No, ale to za sprawą singli, wideoklipów i innych sposobów promowania albumu. Każdy, kto miał przyjemność obcować z „psychotic supper” wie, że te pozostałe utwory są równie dobre i przebojowe, jak te promowane.

Teksty TESLI to zawsze były niebanalne historie :-). Mało kto wiedział na przykład, iż taka miłosna piosenka, jak „What You Give”, została napisana przez wokalistę na cześć jego zmarłej suczki, o której mawiał, że była najwierniejszym stworzeniem, jakie kiedykolwiek poznał, więcej warta od jakiegokolwiek przyjaciela ludzkiego. Zresztą wśród podziękowań na płycie znalazły się również zwierzęta… Zresztą jest również utwór o tym, gdzie chciałby widzieć wokalista wszystkich tępych urzędników przyzwalających na wyrzynanie zwierząt w USA („Government Personel”). Jednym słowem hipisowskie zaangażowanie i muzyczne wariactwo.

Już sam rzut okiem na zestaw instrumentów, których użyto do nagrań, jest imponujący. Nie są to standardowe rock'n'rollowe sztućce, musicie sami przyznać. Ale i ta płyta ma charakter niesamowitego eksperymentu. Mi się to osobiście kojarzy trochę z takim podejściem jak u Joe Satrianiego, u założeń muzyki którego leżało połączenie techniki z muzyką dla przeciętnego słuchacza. Tu mamy coś podobnego. Każdy, kto lubi muzykę ciężką i ostrą, z pewnością znajdzie tu coś dla siebie. Ale żeby nie było niedopowiedzeń. To nie jest taki muzyczny „śmietnik”, nie. Płyta jest konstrukcją zwartą i spójną od pierwszego do ostatniego dźwięku.

Nie muszę, mam nadzieję, dodawać, że jest to jedna z moich najukochańszych płyt świata i stanowi klejnot w mojej kolekcji. A kupiłem ją parę lat temu w komisie. 🙂 Czyli jakby znalazłem ją w płytowym schronisku…

Lista utworów

Change In The Weather
Man Out Of Time Edison's Medicine
Don't De-Rock Me
Call It What You Want
Song & Emotion
Time, Goverment Personnel
Freedom Slaves
Had Enough
What You Give
Stir It Up
Can't Stop
Toke About It

Skład

JK – lead singer
Frank Hannon – electric & acoustic guitars, keyboards and backing vocals
Tommy Skeoch – electric & acoustic guitar, backing vocals
Brian Wheat – bass, backing vocals and nervous breakdown Troy Luccketta – drums, percussion and spirituality

Other instruments used by TESLA during this session: mellotron, theremin, Jacob's Ladder, E-bow, big muff, hammond B-3, piano, mandolin, taurus pedal, tubular bells, tympani.

Powrót do góry