THINE „A Town Like This”

Debiutancki album Anglików z Thine brzmi bardzo niepokojąco. Mieszają się na nim rozmaite wpływy, które rozciągają się od dźwięków trip-hopowych, poprzez melancholijne granie w stylu Anathemy czy Katatonii, aż do klimatu Type O Negative. W zasadzie każdy utwór brzmi zupełnie inaczej, a jedynym elementem spajającym całość jest niewątpliwie głos Alana – doskonałego wokalisty, bardzo charakterystycznego. Za jego sprawą (a także jego duetów z Kay Field) muzyka mieni się wieloma kolorami, a nastrój zmienia się kilka razy w obrębie utworu. Muzyka to bardzo oryginalna – na tyle oryginalna, na ile takowym może być połączenie mnóstwa skrajnych wpływów. Chwilami rażą jedynie zbyt oczywiste kopie gitar Paradise Lost albo klawiszy Type O Negative, ale umówmy się: to detal. Jest w tej muzyce jakaś siła, a jednocześnie wielka nostalgia, która każe porównywać ją do dokonań zespołów lat 70. Thine korzysta z dorobku Pink Floyd, The Doors, Van Der Graaf Generator czy Rush dość obszernie, lecz nie ma w tym prostackiego kopiowania – chodzi raczej o przywołanie pewnej atmosfery. Chorej odrobinę.
Płyta bardzo udana. Świetne rozpoczęcie kariery, która z czasem nie przebiegła wcale zbyt pomyślnie…

ocena: 4/5

Powrót do góry