STYGMAT „Parallel Dimension – Demo”

No i znowu jest death'owo, choć ramy gatunku w tym przypadku są nieco zawężone. Nie mamy tutaj do czynienia z typową jazdą brutalnego grzańska. STYGMAT, jak zresztą jego bio podaje, śmiało porusza się po śmiertelnej krainie dodając do muzyki kilka udziwnień. Udziwnień – bo motywów, nieco korzystniej wypadających przy okazji grania powiedzmy sobie doomu lub gotyku. Ale co tam. Fakt, faktem robi to, co robi na przyzwoitym poziomie. Jednak może po kolei. Death'owo nam się rzekło i deathowo jest. W tym miejscu oczekujecie zapewne jakichś porównań. No, więc dobrze, choć przyznać muszę, iż wolę opisywać to, co słyszę niż to, co słyszeć chcieliby inni w konfrontacji z bandami z zachodu. W pierwszym rzędzie nasuwa mi się skojarzenie z ORPHANAGE oraz miejscami wczesnymi dokonaniami ANATHEMY. Jednak jest jeszcze coś, co może was miło zaskoczyć. W niektórych fragmentach gitarow-basowych naciąć się możemy na grzanie a'la DEATH. Tak, tak. sam byłem w lekkim szoku – zresztą miłym – i mile zaskoczony. Owe death'owe granie najbardziej przypomina mi o czasach związanych jeszcze ze Stevem Di'giorgio – mistrzem strun basowych. Jednak STYGMAT próbuje znaleźć własny styl, wpaść w wir wydarzeń muzycznych odpowiedni tylko dla siebie. Na „Parallel Dimensions” mamy ciekawe Dmitri gitary, które nie, kiedy mają heavy metalowe zabarwienie. Te same wiosła wycinają nam całkiem ciekawe motywy, nie pozbawione melodii, technicznych wywijasów i porządnej motoryki. Bardzo fajnie żęrzi, parząc się z melodyjnymi i w miarę rozbudowanymi partiami solowymi. Jest cool, OK i tak dalej. Obok gitarzystów na uwagę zasługuje również bębniarz, który prezentuje nam ciekawy styl, mieszając, co nieco. Gary wypadają całkiem równo, bez większych potyczek i pomyłek. Świetna praca stóp, dobre przejścia i cykające talerze. Słowem tak jak być powinno.

Pora, zatem wziąć się za gardłowe instrumentarium. Otóż moi mili tutaj kapelka ma również dużo do zaoferowania. Przede wszystkim mamy tu dwa wokale męski growl i dziewiczy śpiew – oczywiście w wykonaniu kobiecym. Oba głosy sprawiają wrażenie aranży operowych, ciekawie się uzupełniają, tworząc przy tym ciekawy dialog. W między czasie pojawiają się jeszcze szepty dodające utworom mroku i mistycyzmu. Ponadto w materiał wkomponowane zostały smaczki typu szum morza i takie tam. Na koniec band serwuje nam instrumentalny utwór pełniący tutaj również rolę outra. Utwór ten to połączenie klasyki z elektroniką (jeśli wiecie o co mi chodzi). Reasumując „Parallel Dimensions” to cztery utwory ciekawego, deathowego grania z dużą dozą melodyki i ciekawymi połączeniami innych gatunków, oraz jeden utwór instrumentalny. Tak, więc dwa plus dwa równa się pięć, i powinno się posłuchać tego materiału.

Tomasz Halicki
Grabówka
ul. Białostocka 15
15-523 Białystok
POLAND

tel. (085)741 88 33
e-mail: mistica@alpha.net.pl

Powrót do góry