WATERSHED „Derived from Emotion – Demo”

WATERSHED „Derived from Emotion - Demo” - okładka


Ta płyta ma hita! Jest nim moim zdaniem numer pierwszy „Pigskin”. Jeśli posłuchacie go, to wybaczycie Watershed wszystko. Czego mi w nim brakuje? Troszeczkę selektywniejszego brzmienia gitar, które w porównaniu z płytą Still Waters Run Deep, mają dużo więcej ciężaru i wkopują momentami w ziemię. Ponadto w końcu w tej muzie słyszę alikwoty. Niby nic wielkiego, a już lubię gitarzystę. Pozostałe elementy brzmią bardzo podobnie z tym co było na debiutanckim demo zespołu. Przester na basie, dla mnie osobiście fajne brzmienie garków i znów te denerwujące blachy, brzmiące jak dźwięk, który wydobywa się z arkusza blachy po rzuceniu na nią kawałka cegły.

Materiał oprócz tego, że jest cięższy za sprawą soundu gitar, jest chyba deczko szybszy. To dobrze, to bardzo dobrze. Tylko znów mam wrażenie, że wokalista śpiewa tak, jakby nie chciał sobie zedrzeć gardła. Cóż, taką już ma manierę. Co do reszty – kieruję do recenzji pierwszego krążka.

Co warto powiedzieć, a co znów daje mi powód do dumy, że jestem spostrzegawczy, to fakt że zespół jako bonus dorzucił do płyty także wersje mp3 i to nie tylko kawałków z Derived from Emotion, ale także ze Still Waters Run Deep. Fajnie. Dla kogoś, kto nie byłby w posiadaniu pierwszego demka to na pewno miła niespodzianka. Dla ludzi lubiących nu-metal obie te płyty zapewne będą jednak ledwie strawne. Czemu tak sądzę? Watershed nie nakrzyczy na was, nie zaatakuje, nie wpadnie w panikę, frustrację albo szał, nie opowie wam jakichś biograficznych dziwności typu „zgwałcił mnie ojciec gdy miałem 5 lat”, jak to bywa u skandalistów nu-metalowych. W zasadzie na tej płycie bliżej jest do Smashing Pumpkins czy Soundgarden, albo – ale to już dalekio idące porównanie – do Houk. Sądzę, że w porównaniu do pierwszego demka mamy tu już krok, albo i dwa nawet, do przodu.

No dobrze, na koniec rzucam wam uzupełnienie listy, do czego to jest podobne, bo podobno bez tego recenzja się obejść nie może. Earthtone 9, Dinosaur Jr, Tool, Life Of Agony, Stone Temple Pilots, Ahimsa, Godsmack, Creed, Bush, może odrobinę nawet coś z klimatów Budgie i Black Sabbath, ale tylko odrobinkę, no i może trońkę The Days. Ale zważcie na to słówko trońkę. Czwórka i pochwała do dzienniczka.

Lista utworów

pigskin
two rivers
do I?
aggravating reasons

Powrót do góry