BISCLAVERET – Wywiad z Dragosem

Wkrótce światło dzienne ujrzy kolejne dziecko dark ambientalnego BISCLAVERET – dlatego razem z Dragosem zdecydowaliśmy się na tą krótką rozmowę zapowiadającą ich najnowszy album…

Witam! Już chyba ze dwa lata minęły od ostatniej naszej rozmowy (którą na marginesie można jeszcze przeczytać na www.metalcentre.pl & www.borntodie.elbi.pl). Co się działo w obozie BISCLAVERET od tamtego czasu?

Dragos: Tak to prawda. Już minęły dwa lata od czasu, kiedy rozmawialiśmy ostatnio na łamach Born to Die i Metal Centre. My sami, jako zespół mieliśmy długą przerwę. Praktycznie zawiesiliśmy działalność. Spowodowane to było wieloma zmianami w naszym życiu prywatnym. Jednak wiosną tego roku sprężyliśmy się i ruszyliśmy ostro do pracy. Efektem czego jest nowa płyta.

No właśnie – 11 grudnia będzie premiera waszego najnowszego albumu Psyche noMine. Poproszę o jakąś charakterystykę…

D: Tak dokładnie; 11 grudnia będzie miała miejsce oficjalna premiera naszej płyty. Muzyka zawarta na tym albumie to 52 minuty dark ambientu osadzonego w stylistyce teatru grozy. Poza utworem Insane in God, który znalazł się wcześniej wyłącznie w wersji live na płycie koncertowej Er Roud el aater fi nezaha el khater, znajdują się na nim wyłącznie premierowe utwory.

Każdy wasz materiał jest dla mnie totalny. Czy zawarliście w nim jakieś innowacje, coś czego wcześniej nie było, czy po prostu podążacie wytyczoną przez siebie drogą?

D: Dziękuję za dobre słowo. Ja również mam sentyment do naszych starych utworów. Jeżeli chodzi o Psyche noMine…to muzyka na tym materiale jest bardziej spójna niż wcześniej, transowa, wciągająca. Wciąż jednak słychać tam stary poczciwy Bisclaveret. Trudno jest mówić komuś, kto nie słyszał tej muzyki na czym polega jej inność. Polecam każdemu posłuchać i wyrobić sobie własne zdanie. Ufam, że wielu ten materiał przypadnie do gustu.

Jakie tematy poruszaliście na tym albumie?

D: Psyche noMine to swego rodzaju koncept album. Wszystkie teksty poruszają tematykę okultyzmu i sfery ludzkiej psychiki. Pokazują człowieka uwikłanego w świecie magii, który często nie dostrzega pewnych zjawisk; człowieka, który przez swa lekkomyślność, bądź naturalne dla niego lekceważenie gubi się w rzeczywistości, jaka go otacza. Już sam dwuznaczny tytuł sugeruje słuchaczom, z czym będą mieli do czynienia, sięgając po nowe dźwięki Bisclaveret.

Jak tym razem przebiegała praca nad albumem?

D: Wyjątkowo szybko i sprawnie. Zmieniliśmy metodę pracy nad albumem. Do tej pory każdy z nas wykonywał „swoją działkę” i nikt nie wchodził drugiej osobie w drogę. Tym razem każdy z nas ingerował w różne płaszczyzny utworów. Thorn na przykład nagrał drugi wokal w Dead for this World, a ja stworzyłem rytmikę w jednym z utworów. Wspólnie dokonywaliśmy ostrej selekcji; wspólnie pracowaliśmy nad aranżacjami, dość skrupulatnie i konstruktywnie komentując pewne rzeczy warsztatowe. W przeciągu tych kilku lat wspólnego grania dotarliśmy się jako muzycy; lepiej siebie rozumiemy i wiemy, co chcemy osiągnąć. Już niebawem będzie można usłyszeć jakie przyniosło to efekty.

A jak załapaliście się do The Eastern Front?

D: Od pewnego czasu ruchami Bisclaveret kieruje nasz stary przyjaciel Orwell, który pełni niejako rolę menadżera zespołu. To on przez swój upór i poświęcenie doprowadził do podpisania kontraktu z firmą The Eastern Front, i to on również wiele pracy wkłada w rozwój medialny i koncertowy Bisclaveret. Z tego co wiem, Igor i Tanya, nim rozpoczęli rozmowy z Orwellem, znali nasz poprzedni materiał, wydany dla francuskiej Cynfeirdd. Jako, że to wydawnictwo przypadło im do gustu, byli gotowi podjąć rozmowy o nowym wydawnictwie.

A co z Wyrm Rec.?

D: Wyrm records w chwili obecnej jest w stanie uśpienia. Oficyna Thorna od początku miała na celu wydawanie głównie materiałów Bisclaveret. Jako, że współpracujemy na razie z innymi osobami, nie ma potrzeby, aby Wyrm działał aktywnie. Chociaż coraz częściej myślimy o tym, aby pod szyldem Wyrm wypuścić jakiś materiał. Na razie jednak zostaje to tylko w sferze luźnych planów.

Niejaki Rafał Szczawiński zaprojektował okrycie albumu… Okładka przedstawia jakieś liście, coś w nich leży bo nie mogłem dojrzeć? Hahaha…

D: hehe. Zapewniam Ciebie, że nie są to liście. Podpowiem tylko, że okładka nawiązuję bezpośrednio do tytułu. Gdy będziesz miał już okazje zobaczyć, jak wydawnictwo prezentuje się na żywo, poświęć nieco więcej uwagi na przyglądaniu się, a być może dostrzeżesz, jaką tajemnice skrywa front-cover.

Wydaliście VCD „I’ll Concerto”, czy to wasz jedyny materiał video?

D: Oficjalnie wydany…tak. Mamy trochę materiału video w naszym archiwum. Posiadamy między innymi zapis wizualny koncertu Er Roud el aater fi nezaha el khater. Dzisiaj jednak trudno powiedzieć, czy coś z tego opublikujemy w przyszłości. Może kiedyś jeszcze zaskoczymy niektórych i wypuścimy kolejny koncert na DVD. Póki co, posiadamy teledysk do utworu Insane in God. Zastanawiamy się jeszcze, w jakiej formie go opublikujemy. Na pewno po premierze nowej strony internetowej umieścimy link do źródła, z którego będzie można go pobrać i zobaczyć w sieci.

Jesteście jednym z nielicznych projektów dark ambientowych, które grają koncerty. Podobno tworzycie na nich totalny klimat. Jak sobie radzicie ze sprzętem? Macie jakieś komputery, etc.?

D: To prawda, staramy się, aby każdy z naszych koncertów był na swój sposób wyjątkowy, niepowtarzalny, mistyczny. Staramy radzić sobie bez komputera; wspieramy się czasem różnego rodzaju samplerami, minidyskami, klawiszem no i wokalem. Fakt, w Polsce wciąż jest mało projektów dark ambientowych grających na żywo, ale i tak sytuacja na naszej scenie znacznie się poprawia w tym względzie. Ostatnio graliśmy na niezwykłym festiwalu Temple of Silence w Międzyborzu, gdzie obok nas, niemieckiego Stahlwerk 9 wystąpiły z bardzo dobrym show m.in. [haven], Dead Factory, Moan, Cold Fusion/Rukkanor.

Jaki ostatnio koncert wspominacie najmilej?

D: Zagraliśmy już trochę koncertów. Każdy z nich wniósł był dla nas ciekawym doświadczeniem. Trudno byłoby teraz znaleźć ten najlepszy…może ostatni koncert w ramach wspomnianego wcześniej festiwalu, może koncert jubileuszowy…kilka występów w ramach naszej pierwszej trasy…..

No a co z trasą promującą Psyche noMine i w ogóle z przyszłymi koncertami? Gdzie i kiedy będzie można was zobaczyć?

D: Właśnie w tej chwili pracujemy nad ustalaniem miejsc i terminów. Planujemy wystąpić wraz z Rukkanor i Cold Fusion na kilkunastu koncertach w całej Polsce. Poza tym nasz menadżer pracuje również nad innymi występami w kraju i za granicą. Potrzeba jeszcze kilku tygodni, aby przedstawić jakieś konkrety. Na pewno damy jeszcze znać o naszych kolejnych krokach.

Czego oczekujecie od potencjalnych organizatorów koncertów chcących was zaprosić?

D: Przede wszystkim dobrej organizacji, niezawodnego sprzętu, stworzenia warunków, w których nasz koncert będzie wydarzeniem godnym obejrzenia. Jeżeli ktoś zechciałby nas zaprosić do swojego miasta lub na własną imprezę niech pisze do nas. My jesteśmy ludźmi otwartymi. Chętnie podejmiemy rozmowy…

Jak wygląda scena ambient w Polsce? Na Forum Born To Die nie bardzo pochlebnie wypowiadali się fani muzyki metalowej o ambient…

D: Scena w Polsce ma się całkiem dobrze. Pamiętam początki Bisclaveret i posuchę wokół nas. Dzisiaj mamy wiele ciekawych projektów, prężnie działające wytwórnie, coraz poważniejsze festiwale. Cały czas to środowisko rozwija się. Scena dark ambient/industrial jest dość specyficzna. Muzyka kierowana jest do ludzi otwartych na nowe doznania. Nie można wymagać od ograniczonych ludzi, aby potrafili docenić to, co nie spełnia utartych schematów. Mamy wielu odbiorców – również wśród przedstawicieli sceny metalowej – jednak są to ludzie, którzy nie boją się sięgnąć po muzykę bez etykiety „metal”.

Jednym ze znanych wydawnictw mrocznej muzyki „elektronicznej” (nie chodzi mi tutaj o techno i inne disco przytupy na klawiszach) jest Beast Of Prey. Próbowaliście z nimi współpracować?

D: Tak Beast Of Prey działa naprawdę prężnie. Znamy się z Infamisem od początku jego działalności wydawniczej. Obserwujemy rozwój jego oficyny – jest naprawdę imponujący. Szanujemy go za to; wykonał kawał dobrej roboty. Dzięki niemu wypłynęło wiele interesujących formacji. Czy będziemy kiedyś współpracować z BOP? W tej chwili trudno powiedzieć. Nie wykluczamy takiej możliwości. W tej chwili podjęliśmy współpracę z drugą, równie prężnię działająca rodzimą War Office Propaganda. Niebawem będziecie mogli przekonać się o efektach tej kooperacji.

Ok. więc na koniec życzę wam udanej premiery i dobrych koncertów!…

D: Dzięki ogromne za umożliwienie interesującej rozmowy na temat nowych działań Bisclaveret. Mam nadzieję, że uda nam się spotkać z Wami na jednym z naszych koncertów. Pozdrawiamy.

Tymczasem zainteresowanych kierujemy te strony:
www.bisclaveret.com
www.myspace.com/bisclaveret
www.theeasternfront.org


Powrót do góry