LACRIMOSA „Lichtgestalt”

LACRIMOSA „Lichtgestalt” - okładka
Muzyka: rock/rock gotycki
Strona internetowa: http://www.lacrimosa.com/e/index.htm
Dobre utwory: Hohelied Der Liebe, Kelch Der Liebe, Lichtgestalt.



Bez przesadnego medialnego szumu ukazała się była oto w początku maja nowa płytka legendy niemiecko-fińskiej. Ukazała się i niczym nowym nie zaskoczyła – istnieje opcja, że zaskoczyć nie miała. A zatem jest to w prostej linii kontynuacja Fassade i Echos, czyli płyt „po Elodii” – albumów, które łączą symfonikę (w której Tilo czuje się coraz pewniej) z rockową (momentami, niech już będzie, nawet metalową) motoryką i takim instrumentarium. Na Lichtgestalt prócz obowiązkowego zestawu, czyli długaśnych kompozycji opartych na brzmieniu orkiestry (Saphire, Hohelied Der Liebe) i krótszych, bardziej przebojowych (Kelch Der Liebe czy tytułowy), a także numeru po angielsku, najbardziej naładowanego elektroniką (My Last Goodbye) pojawia się na drugim planie chór dziecięcy (Letzte Ausfahrt: Leben), a nawet przez chwilę coś w rodzaju, hm, blackowego wokalu (kawałek tytułowy)! Słucha się fajnie, nie powiem, ale nie zmienia to faktu, że absolutnym mistrzostwem Lacrimosy była Elodia. I kropka.

ocena: 6/10

Powrót do góry