DESPERADOS „The Dawn Of Dying”

DESPERADOS „The Dawn Of Dying” - okładka
Muzyka: thrash country 😀
Strona: http://www.desperados-beer.de/page/intro4.htm
Dobre utwory: Rattlesnake Shake, Gomorrah Of The Plains



Pewnie nie każdy fan niemieckiej legendy thrashu, Sodom, wie, że niejaki Tom Angelripper – w swej macierzystej formacji obsługujący wokal oraz bas – wziął się swego czasu udzielił w intrygującym projekcie sygnowanym nazwą, nie bez powodów, Desperados. Projekt ów okazał się intrygujący, ponieważ śmiało i bez kompleksów połączył dwie zupełnie różne stylistyki i klimaty – country & western oraz thrash, czy raczej ogólniej metal. Pomysł polega na tym, by kawałkom, które w zasadzie dość sztywno trzymają się thrashowych ram nadać kowbojskiego sznytu, przemycić elementy mogące nasuwać skojarzenia z dzikim zachodem. A zatem bywa to szum wiatru na prerii, charakterystyczna zagrywka niczym z muzyki country, fajny wstęp pasujący idealnie do westernowej sceny pościgu, syk grzechotnika, chwytliwa melodia i tym podobne. Takimi właśnie ozdobnikami upstrzona jest ta płyta, co – trzeba przyznać – spełnia swoje zadanie. Tworzy się bowiem fajny klimat, granie odbiegające znacznie od tego, co robi Sodom, bliższe tradycjom południowego rocka, chwilami może nawet ocierające się o estetykę i ciężar Zakka Wylde’a, porywające w sumie. Co prawda nie udało się uniknąć kilku wypełniaczy, ale kawałki w stylu Rattlesnake Shake, Gomorrah Of The Plains, My Gun And Me, czy Desperados nadają się świetnie do posłuchania w miłym towarzystwie. Zaskakujące, jak skromnymi środkami udało się nawiązać atmosferą do klasycznych westernów – i to w dodatku za pomocą muzyki tak, wydawałoby się, nie pasującej do siebie.

ocena: 7/10

Powrót do góry