LILITH/CARRION „Tres Dimenciones De La Muerte/L.A.F.F.C. – Split”

LILITH/CARRION „Tres Dimenciones De La Muerte/L.A.F.F.C. - Split” - okładka
Muzyka: Metal
Strona internetowa:
www.lilithband.republika.pl
www.carrion.website.pl
Kraj: Polska



Wytwórnia Fonograficzna PIRAT wydała multimedialny spilt obu tych kapel, poza muzyką na krążku znajdziemy również teledyski zespołów. Tak więc, idąc od początku zacznijmy od LILITH, z którym jestem zaprzyjaźniony od jakiegoś czasu, więc mogę śmiało powiedzieć, że ich twórczość znam nie od dziś. LILITH zaprezentował nam trzy utwory tradycyjnie oscylujące w konwencji gotyckiego metalu z frontwoman na czele, którą jest oczywiście piękna Lorien. „Justice of Death” jest pierwszym songiem (angielskojęzycznym), który już od samego początku za sprawą klimatycznych klawiszy stwarza tajemniczy nastrój szybko przechodzący w ciężki (ale z dużą dozą melodii) metalowy klimat, który tworzą rytmiczne gitarowe riffy i melodyjne solówki. Pozostałe dwa utwory („Róża czarnego ogrodu” i „Ostatnia Noc”) są polskojęzyczne, aczkolwiek utrzymane w podobnym melancholijno-mrocznym klimacie. Melodyjne (z niewielką dawką agresji i melancholii) frazy Lorien sprawiają, że utwory stają się bardziej delikatne. Dodatkowo owej delikatności dodają niektóre klawiszowe pasaże (miejscami odgrywające nawet jazzowe lub orientalne motywy), czy też akordowo gitarowe partie. Utwory są spójne i profesjonalnie zaaranżowane, o zrównoważonym tempie, aczkolwiek sekcja rytmiczna w odpowiednich miejscach wzmacnia lub osłabia natężenie utworu. Ogólnie utwory niosą ze sobą wiele emocji… CARRION!!! Przyznam szczerze, że wcześniej nie słyszałem o tej kapeli. Zespół również prezentuje trzy kawałki ale muzycznie obraca się zupełnie w innych rejonach metalu. Ja określiłbym tą muzykę jako thrash metal z wpływami nu metalu albo odwrotnie (???), czyli po prostu współczesny metal i tyle! „Magnolia” ostro wdarła się ciężkimi, dynamicznymi riffami, mocną sekcją rytmiczną, kosmicznymi klawiszami oraz męskim wokalem o barwie głosu przypominającej mi trochę nasz poczciwy KOMBI. Ale uwaga!!! To współbrzmi naprawdę świetnie! Ciężkie, potężne riffy, melodyjne solówki, potężne uderzenia w bębny, klimatyczne klawisze i melodyjny głos Grzegorza Kowalczyka! Utwór „Niepewny” powalił mnie na kolana!!! Przepiękna bardzo nostalgiczna ballada, w którą wprowadza nas melancholijne pianino i śpiew Grzegorza niczym Grzegorza Turnaua (!!!) by po chwili utwór nabrał niewielkiego metalowego wzmocnienia z ciężkimi riffami i melodyjną solówką, która wraz z pasażami pianina potężnie wpływa na emocje, wyrażane przez delikatny śpiew… „Zapach szarości” to kawałek zupełnie w odmiennym stylu, który z potężnymi lekko mechanicznymi riffami zmiksowanymi z dynamicznymi melodyjnymi klawiszami i oczywiście z melodyjnym śpiewem nasunął mi na myśl THE KOVENANT. Materiał jest naprawdę super!!! Każdy utwór niesie ze sobą całkiem inną dawkę emocji i inne natężenie… CARRION super zakończył mi stary rok. Myślę, że może sporo namieszać w nowym 2005 roku!!!

Powrót do góry