INFINIGHT „Sea of Knowledge”

INFINIGHT „Sea of Knowledge” - okładka
Infinight – Sea of Knowledge 2005

Gatunek: prog/heavy/thrash metal
Kraj: Niemcy
Długość płyty: 54:31
Dobre utwory: The downward spiral , Gallery of dreams
Strona zespołu: www.infinight.de



Pierwszy i zarazem ostatni jak narazie długograj utalentowanych niemców to solidna dawka progresywnego pełnego nastroju heavy/thrashu. Tak moi mili, w tych czasach gra się jeszcze taką muzykę, może nie gra się jej tak łatwo jak metalcore'a ale są zapaleńcy którzy tworzą ciekawe dźwięki. Muzyka prezentowana przez niemców jest naładowana emocjami, jest stonowana a gdy trzeba nawet szybka (vide Sea of Knowledge), w szybkich momentach panowie ujawniają swój pazur i zamiłowanie do power/thrashu z pogranicza wczesnego BLIND GUARDIAN. Płyta ma do zaoferowania wiele rożnorodnych walorów poczynając od niezwykle ujmujących melodyjnych akustycznych partii po tą szybszą metalową jazdę dla każdego. Zespół nie sili się by pokazywać w jakiej to gamie zagrać nie umią, przedewszystkim stawia na klimat kompozycji i na pewną transowość. Zdecydowanie muzykę spod znaku INFINIGHT proponuje fanom heavy którzy na wieczór lubią posiedzieć przy muzyce troche bardziej ambitnej a i takiej od której herbata w szklance może się nieco wzburzyć :). Żonglerka nastrojami to typowy zabieg w progresywnym metalu, niemieckim metalowcom z recenzowanej przeze mnie grupy również ta czynność się udała… jak słychać znakomicie.

Album tworzy spójną całość wszystko układa się w jakby jedną metalową historię możliwe, że niekoniecznie powiązaną ze sobą ale stwierdzam, że dźwieki wynikają z siebie jeden po drugim.
Jak na debiut to niemalże 55 minut muzyki, to spory materiał w dodatku bardzo dojrzały i pełen smaczków ktore odkrywa się podczas przesłuchania. Jestem bardzo mile zaskoczony takim tworem na niemieckiej ziemii, szkoda tylko, że od 2005 nie wydali nic nowego, sporadycznie koncertując.

Osobną kwestią tego albumu jest warsztat muzyków i wokalisty. Skupmy się na jego może nie wysublimowanym ale nadającym się do muzyki niemców głosie.
Martin Klein nie sili się drzeć paszczy, nie krzyczy, nie jest agresywny czasami tylko lekko zadziorny, przeważnie śpiewa spokojnie podnosi emocje swoim głosem. Prawdopodobnie on podzieli na dwa obozy potencjalnych słuchaczy na tych którzy albo go polubią albo nie.
Mi osobiście styl wokaliz Martina nie przeszkadza jest subtelny a jego angielski prezentuje się dobrze szkoda tylko, że nie śpiewa głośniej.

Panowie gitarowi swoje doświadczenie już na pewno mają, muzyka generowana przez gitary jest bardzo melodyjna, ciężka a zarazem delikatna, zawiera w sobie wszystko to czego można by sobie od niemieckich metalowców życzyć. W mixie trochę ginie bas, ale to już norma we współczesnych produkcjach. Zresztą nie wydaje mi się by bas tutaj odgrywał najważniejszą rolę, na pewno dobrze współgra z rytmami generowanymi przez młodego pałkera. Rytmika tego albumu nie jest szczególnie trudna ale też nie należy tej muzyki odbierać przez pryzmat techniki panowie to w końcu pieprzony heavy metal hehe.

Kręgosłup rytmiczny mimo wszystko zasługuje na pochwałę zwłaszcza w szybkich thrashowych momentach!
Muzyka płynie a my wraz z nią, polecam ten album na wieczorny odsłuch być może nawet przy kominku. Relaksująca, metalowa, podróż….

Przyczepię się tylko do brzmienia, panowie jak na 2005 rok to brzmi ono słabo i bardzo zachowawczo gitary nagrane są odrobinę za cicho a triggery zdecydowanie zagłuszają bas.
Ot, taka uwaga.

ocena: 9/10

Lista utworów

1. The Swarm 05:12
2. The Downward Spiral 06:36
3. The Sleeper 06:43
4. Beyond Reach 06:08
5. Sea of Knowledge 05:53
6. Goodbye, Cruel World 04:41
7. Final Question 06:14
8. Labyrinth of Lies 04:30
9. Gallery of Dreams 08:34

Skład

Vocals : Martin Klein
Guitars, Vocals : Marco „Grewe” Grewenig
Guitars : Dominique Raber
Bass, Vocals : Kai Schmidt
Drums : Hendrik „Harry” Reimann

Powrót do góry