DEATH ANGEL „Killing Season”

DEATH ANGEL „Killing Season” - okładka
Muzyka: Heavy/Thrash Metal
Strona internetowa: http://www.deathangel.com/
Kraj: USA
Czas trwania: 47:12



W końcu, po 4 latach od ostatniego krążka po reaktywacji doczekaliśmy się kolejnego albumu Kalifornijczyków zatytułowanego „Killing Season”.

Kiedy na stronie myspace zespołu pojawił się utwór „Sonic Beatdown” to zacząłem sie spodziewać zajebistego krążka. Co prawda kawałek brzmiał nieco nowocześnie, ale nie przeszkadzało mi to zbytnio, liczyło się tylko to, aby krążek utrzymał poziom narzucony przez „Sonic Beatdown”.

W końcu w drugiej połowie lutego doczekałem się i premiere miał „Killing Season”. Od razu zabrałem się do słuchania i pierwsze wrażenie – dobre to, drugie – kurde, naprawdę fajny album. Im więcej go słuchałem tym bardziej mi się podobał. A to wszystko za sprawą muzyki, która oscyluje pomiędzy heavy i melodyjnym thrashem, zagranym na totalnym luzie, z oiście rockową werwą, a to wszystko na dokładkę podlane nieco nowoczesnym sosem.

Album rozpoczyna spokojne intro do „Lord Of Hate”, po około minucie utwór przeobraża się w rozpędzony luzacki i bardzo przebojowy numer z moco chwytliwym refrenem. Później rozpędzone, ostre killery („Sonic Beatdown”, „Carnival Justice”, „The Noose”) przeplatają się z wolniejszymi ociężałymi numerami („Dethroned”, „Buried Alive”, „The Soulless”). Na płycie nie oszczędzono również akustyka, gdzie niegdzie da się usłyszeć akusyczne wstawki, jak w openerze, „Dethroned” czy wieńczącym album – „Ressurection Machine”, który jest zarazem najbardziej rozbudowanym utworem na płycie (trwa niemal 7 minut).

W doskonałej formie prezentuje się nie tylko wokalista – Mark Osegueda, który ukazyje na tej płycie swoje naprawdę bardzo duże umiejetności wokalne, ale równiez gitarzyści. Ich riffy są naprawde bardzo ciekawe, a solówki to miód dla mych uszu. Są idealnie dopasowane do poszczególnych kawałków.

Nie będę się rozpisywał nad produkcją, bo ta jest bardzo dobra, a nawet jakby była z dupy, to muzyka i tak by się obroniła, bo album pełen jest zajebistych kompozycji i nawet „God vs God” który jest najsłabszym numerem na płycie, to trzyma całkiem przyzwoity poziom.

ocena: 8.5/10

Lista utworów

1. Lord of Hate
2. Sonic Beatdown
3. Dethroned
4. Carnival Justice
5. Buried Alive
6. Soulless
7. The Noose
8. When Worlds Collide
9. God vs God
10. Steal the Crown
11. Resurrection Machine

Skład

Ted Aguilar – Guitar
Rob Cavestany – Guitar
Andy Galeon – Drums
Mark Osegueda – Vocals
Dennis Pepa – Bass, backing vocals

Powrót do góry