VOLBEAT „The strenght. The sound. The songs”

VOLBEAT „The strenght. The sound. The songs” - okładka
Kraj: Dania
Gatunek: heavy/groove metal
Strona zespołu: www.volbeat.dk
Dobre utwory: Rebel monster, Always with U 
Długość albumu: 55:11



Szok, szok, szok. Nie wiem czy wypiłem za dużo Jacka Danielsa… czy też może sam król zmartwychwstał. Nie wiem, nic nie wiem. Nie jestem godzien oceniać debiutu duńczyków z VOLBEAT. Przecież nie ocenia się miłości od pierwszego… tak, tak, włożenia! Do odtwarzacza oczywiście! Zboczeńce Wy! Wy też się zakochacie nie macie wyjścia!
Elvis metal którym raczą nas panowie z VOLBEAT jest po prostu niesamowity. Mamy tutaj ciężąr, feeling z czasów Elvisa czy Johnny'ego Casha podlanego metalowym sosem spod znaku PANTERA bądź innych groove metalowych zespołów. Całości dopełnia POTĘŻNY wokal Michaela Poulsena który jest zjawiskiem większym niż cały zespół pod względem muzycznym. Prawdę mówiąc gdyby nie ten duński punkowiec to pewnie VOLBEAT nic by nie osiągnęło. Wokale którymi okrasza ten debiut Mr.Poulsen są głebokie, pełne emocji i na kilometr jadą metalowym Elvisem Presleyem. Pasja i mistrzostwo świata z pewnością sowicie zakrapiana alkoholem.

Niezwykla przebojowość i imprezowość tego materiału jest w stanie poruszyć nawet legendarne „Wasze Stare z pewnością szybciej niż wyrosną im pejsy 😉
Ta muza ma w sobie to coś. Buja niemiłosiernie od początku do końca trwania płyty. Luz, rock'n'roll i arcy-chwtyliwe refreny. Kto by pomyslał, że ktokolwiek jeszcze może tak grać. Albo nie. Przepraszam. NIKT nie gra tak jak VOLBEAT. Są unikalni. Wszystkie zainkorporowane elementy które łaczą się w groove metalowy twór zwany VOLBEAT są unikalne i niemalże wrodzone. W żyłach duńczyków pewnie płynie sam alkohol a serce wypełnia miłość do melodii i emocji w muzyce.

Dla wszystkich zatwardziałych metalowców kieruje jedno wielkie fuck off! Jeśli ktokolwiek ma jakieś opory przed VOLBEAT powinien skazać się na lincz i banicję. Obok takich dźwięków nie da się przejść obojętnie i niech świadczą o tym choćby festiwalowe występy załogi Mr.Poulesan gdzie tysiące metalheads buja się niczym statek piracki podczas sztormu. Ja również polubiłem się pobujać a w dodatku nie pogardzę też gustownym headbangingiem. Zresztą przy takim Rebel Monster można rozkręcić całkiem konkretne pogo… 😉 I oby takie moshpity się na koncertach tworzyły!

Absolutnie żadna z piętnastu piosenek zawartych na tym albumie nie odstaje od reszty. Wszystkie są unikalne i nacechowane przebojowością. Każdy numer to potencjalny radiowy hit, a w dodatku tutaj nie ma mowy o jakimkolwiek sofciarstwie. Metalowy ciężąr i potężny zbasowany sound gitar wgniata w ziemię i doprowadza do szału! Wyginajcie śmiało ciało moi drodzy, wyginajcie!

Zachwytów i peanów nie ma i nie będzie końca a to przeciez dopiero debiut? Po takim debiucie ciężko się otrząsnąć – ale jak się miało okazać to dopiero poczatek gdyż niespełna 2 lata później grupa raczy nas swoim drugim wydawnictwem…

ocena: 10/10

Lista utworów

1. Caroline Leaving (Caroline part Two) 03:14
2. Another Day, Another Way 03:03
3. Something Else Or… 04:08
4. Rebel Monster 02:54
5. Pool of Booze, Booze, Booza 03:38
6. Always. Wu 02:33
7. Say Your Number 04:42
8. Soulweeper 03:39
9. Firesong (Danny & Lucy revisited) 04:20
10. Danny & Lucy (11 pm) 02:51
11. Caroline #1 04:13
12. Alienized 04:07
13. I Only Wanna Be with You (Dusty Springfield cover) 02:44
14. Everything's Still Fine 03:20
15. Healing Subconsciously 05:37

Skład

Michael Poulsen (Dominus (Dnk)) – Guitars, Vocals
Anders Kjřlholm – Bass
Jon Larsen – Drums
Thomas Bredahl – Guitars

Powrót do góry