MASTODON „Blood Mountain”

MASTODON „Blood Mountain” - okładka
Kraj: Stany Zjednoczone
Gatunek: Progressive/technical/sludge metal
Strona zespołu: www.mastodonrocks.com
Dobre utwory: Pendulous Skin, The Wolf Is Loose, Carillarian Crest
Długość albumu: 01:08:09



Kiedy ostatnim razem pisałem recke Leviathan doszedłem do wniosku, że czas by spróbować pojąć kolejny i tym razem jeszcze bardziej złożony album czyli Blood Mountain. Kiedy dwa lata temu probówałem zrozumieć (po raz n-ty) fenomen zespołu, mój jakże przeżarty metalcore'm mózg nie przyjął Mastodonskiej papki.

No i cóż ja mogę powiedzieć… że wreszcie mi się udało? To na pewno. Ale czy Blood Mountain jest lepszym krążkiem od swojego mocarnego poprzednika? Cóż nie jestem tego w stu procentach pewien, ale wydaje mi się, że nie. Nowy, a w tej chwili już stary album jest inny niż poprzedni. Niektórzy koledzy zarzucali muzykom uproszczenie (i tak pogmatwanej) muzyki, i skupienie się na melodii. Nie wiem skąd się to wzięło, ale tylko po części mogę się z tym zgodzić. Dlaczego?

Otóż owszem Blood Mountain ma w sobie elementy albumu zawierającego potencjalne groove/sludge metalowe hity, jednakże poza singlowym The Wolf Is Loose (nosz MOTORHEAD jak się patrzy, tylko taki połamany) nie uświadczymy tutaj żadnego prostego w odbiorze kawałka. Bez jakichkolwiek wątpliwości Blood Mountain to album złożony, szalony, miejscami lekko archaiczny, oraz nieokiełznany pod względem techniki. Powinienem chwalić Branna Dailora… ale dochodzę do wniosku, że to już się powoli robi nudne he,he.

Wiem jednak dlaczego ludzie uważają ten album za prostszy. Może dlatego, że na Blood Mountain pojawiło się nieporównywalnie więcej czystych wokali niż na jakimkolwiek poprzednim wydawnictwie, oraz nagle w muzyce Amerykanów pojawiło się jakby odrębne miejsce dla ukrytej między gęstymi riffami melodii. Ten jakże przystępny element pozytywnie wpłynął na nieszablonową muzykę MASTODON i pozwolił jej (muzyce) trafić do być może szerszego grona słuchaczy.

Jak się okazało ja może szerszy nie jestem ale słuchaczem na pewno, i nie ukrywam, że Blood Mountain to jedna z ważniejszych pozycji w nowoczesnym metalu w ogóle. Współczesna muzyka sama w sobie jest ekstremą, a zespoły takie jak MASTODON czy tego chcą czy nie chcą przesuwają tylko granice pomiędzy muzycznym szaleństwem a metalową awangardą czy też po prostu nietuzinkowością formy samej muzyki.

Muzycy grupy zaprosili do nagrań kilku znakomitych gości… i jeśli ktoś jest fanem muzyki drapieżnej, nieokiełznanej, furiackiej a miejscami nawet i psychodelicznej nazwiska wokalistów NEUROSIS, QUEENS OF THE STONE AGE czy THE MARS VOLTA nie powinny być mu obce, a charakterystyczne i oryginalne głosy tych panów pewnie pozna od razu, by następnie zakochać się w tych kawałkach. Nie zdradzę tajemnicy i nie powiem które to dokładnie, ale zapewniam, że choćby sam Cedric Zavala odwalił świetną i frapującą robotę.

Na płycie znalazły się też utwory instrumentalne… pierwszy Bladecatcher to szalony, bezlitosny, dziwny, niepojęty o dziwo metalowy numer. Albo przynajmniej takim mi się wydaje, a drugi to prawdziwy MASTODONOWY majstersztyk. Klimat, emocje, pasja, uczucia, cóż za odświeżenie na sam koniec albumu. Zero łupania, zero bawienia się w zawiłe i pokręcone kompozycje. Pendulous Skin to momentami niemal kosmiczny i wciągający numer. Brawo. Ale czy na pewno jest instrumentalem? Tak… Ponieważ nijak nie umiem zrozumieć ewentualnych słów śpiewanych przez Brenta i Troya, dlatego też klasyfikuję go jako instrumental. A te odgłosy… niechaj będą smakowitym dodatkiem do tego przepysznego utworu, który w dodatku jest zwieńczeniem tego muzycznego monolitu.

(Tylko dlaczego czas jego trwania to rzekomo 22 minuty, skoro już po piątej nic się nie dzieje?…dziwne).

ocena: 8,5/10

Lista utworów

1. The Wolf Is Loose 03:34
2. Crystal Skull 03:27
3. Sleeping Giant 05:36
4. Capillarian Crest 04:25
5. Circle of Cysquatch 03:19
6. Bladecatcher 03:20
7. Colony of Birchmen 04:19
8. Hunters of the Sky 03:52
9. Hand of Stone 03:30
10. This Mortal Soil 05:00
11. Siberian Divide 05:32
12. Pendulous Skin 22:15

Skład

Brent Hinds – Vocals/Guitar
Troy Sanders – Vocals/Bass
Bill Kelliher – Guitar
Brann Dailor – Drums

Powrót do góry