SAMMATH „Dodengang”

SAMMATH „Dodengang” - okładka
Gatunek: Black Metal
Kraj: Holandia
Czas: 45:37
Strona internetowa: www.sammath.nl
Myspace: www.myspace.com/sammath666



Istniejący od czternastu lat SAMMATH to kolejny – obok recenzowanego gdzieś poniżej WALPURGISNACHT – przedstawiciel Black Metalowej sceny z Niderlandów, jednak w przeciwieństwie do ziomków może się on pochwalić o wiele większą ilością wydawnictw. Recenzowany tutaj „Dodengang” to pochodzący z 2006 roku trzeci album tego zespołu, a już w przyszłym roku za pośrednictwem Folter ukazać się ma czwarty, zatytułowany „Blood”.

Pierwszym zaskakującym momentem podczas obcowania z tą płytą, nie była sama muzyka a obecność przedstawicielki płci pięknej w składzie tej morderczej hordy. Pani ta (dosyć urodziwa zresztą) nie jest jak w większości przypadków odpowiedzialna ani za wokale, ani za instrumenty klawiszowe, których to na „Dodengang” raczej nie uświadczycie. Obsługuje gitarę i jeśli uczestniczyła w nagrywaniu tej płyty (a tego pewien nie jestem) to przyznam, że ta jej gra doskonale pasuje do stylistyki apokaliptycznego, wojennego Black Metalu w której obraca się SAMMATH. Gęste, masywne, niemalże Death Metalowe riffy sieją zniszczenie pozostawiając za sobą śmierć i zgliszcza. Często i gęsto blastująca perkusja skutecznie dopełnia tego przerażającego dzieła i byłoby wszystko cacy, gdyby nie jej brzmienie. Nie wiem kto jest odpowiedzialny za realizację tego materiału, ale niechybnie popełnił tutaj kilka błędów. Po pierwsze: werbel jest za bardzo wysunięty do przodu i momentami zagłusza całą resztę; po drugie: całkiem dobre wokale Kruitwagen'a są za bardzo schowane z tyłu, także podczas wojennych galopad perkusji prawie wcale ich nie słychać. Tak czy siak pod względem brzmienia jest dużo lepiej niż na poprzedniej płycie. Jest jeszcze jeden malutki feler na „Dodengang”, niejednokrotnie już pisałem że nie jestem zwolennikiem długich utworów jeśli chodzi o agresywny Black Metal czy Death Metal. Na tej płycie niestety, większość utworów kończy się po upływie pięciu, sześciu minut podczas gdy te pomysły można było zawrzeć góra w czterech. Dobra, nie marudzę już, bo moja końcowa ocena może dla niektórych stać się wielką zagadką.

A w ogólnym rozrachunku materiał oceniam bardzo dobrze, niejednokrotnie bowiem podczas obcowania z nim opadła mi kopara. Co prawda zespół do wybitnie oryginalnych nie należy (kłaniają się tutaj min. pierwsze płyty DARK FUNERAL czy SETHERIAL), ale ma świadomość obranej przez siebie drogi i wytrwale nią podąża próbując tworzyć coś autentycznego. Zatem pomimo tych kilku potknięć (głównie natury inżynieryjnej), ja jako muzycznie konsumpcyjny sadomasochista mam ochotę na więcej kopniaków zadanych przez SAMMATH.

ocena: 8/10

Lista utworów

1. To Hell
2. Ravager
3. Dodengang
4. Ashes to Ashes
5. Imminence War Death
6. Stalingrad
7. Oblivion
8. Merciless

Skład

Koos Bos – Drums
J.Kruitwagen – Guitar, Bass, Vocals
Hanna van den Berg – Guitars
Ruud Nillesen – Live Bass
Cor van Maris – Live Vocals

Powrót do góry