THE ABSENCE „Riders of the plague”

THE ABSENCE „Riders of the plague” - okładka
Kraj: Stany Zjednoczone
Gatunek: Melodic Death Metal
Strona zespołu: www.myspace.com/theabsence
Dobre utwory: Cała płyta!
Długość albumu: 55:23



Z geografii miałem 4, a czasem nawet i pięć, ale coś mi tu wyraźnie nie gra, ponieważ mój muzyczny zmysł orientacji karze mi twierdzić, jakoby THE ABSENCE było zespołem z półwyspu skandynawskiego, a dokładniej z pięknej… Szwecji. To akurat nie powinno nikogo dziwić, ponieważ to jak grają AMERYKANIE z THE ABSENCE, wyraźnie kojarzy się z tym co prezentują zespoły z wyżej wspomnianego półwyspu. Cóż… jak widać, nie warto ufać domysłom, i skojarzeniom. Stwierdzam też, że prawda… może czasem mile zaskoczyć.

THE ABSENCE to zespół który, bynajmniej według mnie, z powodzeniem mógłby zawojować europejski rynek muzyczny. Kolesie grają, świetny, energiczny, inteligentny i co najważniejsze kompletnie nie nudzący się melodic death metal, a to w obliczu roszad personalnych SCAR SYMMETRY, przeciętnej aczkolwiek nie najgorszej formy IN FLAMES, i totalnie żałosnej postawy SOILWORK jest czymś nader pożądanym!

Osobiście jestem bardzo, ale to bardzo pozytywnie zaskoczony tym, co prezentują mi amerykanie, a ich wizja melodyjnego death metalu opartego na thrashowym fundamencie jest dokładnie tym czego ostatnio szukałem. Siła i moc przekazu THE ABSENCE wprost poraża, i oczywiście jak na nasz kraj przystało, ten jakże sympatyczny band jest tutaj kompletnie nie znany.

Szczerze mówiąc, gdyby nie ich cover Into the pit, wiadomego zespołu, to w życiu bym o nich nie usłyszał. A jak widać, byłoby mi z tego powodu, minimalnie źle. Ich wersja Testamentowego szlagieru, jest jakby żywsza, szczersza i oczywiście nowocześniejsza. Growle Jamie'go idealnie sprawdzają się w parze z kanonadą riffów i pulsującą pracą sekcji. Bardzo syty, i dobrze świadczący o grupie cover.
Jeszcze na moment mówiąc o Jamie'm, chłop ma kawał głosu, naprawdę, mocny, niski, innym razem wyższy i jadowity, no tego właśnie trzeba takiej grupie jak THE ABSENCE, nie ma bata, tu nie ma możliwości zmiany wokalisty.

Zaś co do autorskiego repertuaru, muszę, ależ to muszę stwierdzić, iż tak pozytywnie nie zaskoczyłem się od poznania SCAR SYMMETRY. THE ABSENCE atakuje nas całą gamą fenomenalnych melodyjnych riffów, broń boże zaczerpniętych z dyskografii AT THE GATES czy innego EDGE OF SANITY, atakuje precyzyjnie, death metalowo, a gdzieś w tle całej tej młócki, słychać echa thrashu spod znaku TESTAMENT z okresu Low/Demonic. Na szczęście thrashowe echa, są tylko dodatkiem do i tak smakowitej potrawy jaką niewątpliwie jest THE ABSENCE.

Pyszne, przemyślane i zagrane z wielkim polotem solówki wprost porażają swym feelingiem i melodią, riffy mimo, że ostre chwytają za serducho, a żeby nie być gołosłownym, oświadczę (nieco z przykrością), że dla przykładu ARCH ENEMY, powinno posłuchać THE ABSENCE i nieco zrewidować swój pogląd na melodic death metal. Na dzień dzisiejszy roszady na podium takiego grania nie są jeszcze przesądzone, ale za 2-3 lata… kto wie.

Jest dobrze, nawet za dobrze.
Hurra!

ocena: 9,5/10

Lista utworów

1. Riders of the Plague 04:01
2. Dead and Gone 05:04
3. The Murder 05:22
4. Echos 05:05
5. World Divides 05:35
6. Prosperity 04:08
7. Untitled 00:04
8. Awakening 05:13
9. Merciless 06:44
10. Into the Pit (Testament cover) 02:48
11. The Victorious Dead 04:16
12. Outro 07:03

Skład

Peter Joseph – Guitar
Patrick Pintavalle – Guitar
Jamie Steward – Vocals
Justin Reynolds – Drums (Aris, Ex Animis Mortuum, Lunyptra, Byam Klavor, Stray Bullet)
Mike Leon – Bass

Powrót do góry