MY AUTUMN „Inexpressible Words”

MY AUTUMN „Inexpressible Words” - okładka
Kraj: Rosja
Gatunek: Deathcore
Strona zespołu: www.myspace.com/myautumnmetal
Dobre utwory: Such as you
Długość albumu: 17:59



Zdziwieni? Nie sądzę. Core jeszcze dłuuugo będzie mi bliski, dlatego też nie was nie zdziwią kolejne recenzje płyt zespołów metalcore/deathcore. Tym razem coś zza wschodniej granicy. Jakiś czas temu recenzowałem płytki STIGMATA, KAMBDOGE i jeszcze innych, jednakże w porównaniu z MY AUTUMN, wyżej wymienione zespoły nie mają z nimi praktycznie nic wspólnego. Co ich zatem od siebie różni?

Przede wszystkim opanowanie instrumentów. Członkowie MY AUTUMN – jak na Rosjan po prostu zadziwiają. Nie przypuszczałbym, że w kraju gdzie wódkę pije się jak wodę żyją sobie tak sprawni muzycy zakochani w nowofalowym graniu, ze wskazaniem na Amerykański brutalny techniczny deathcore. Zresztą jasna cholera, Ci którzy nie wiedzą o czym mówię muszą nie wiedzieć co się dzieje na światowej scenie brutalnego grania, ponieważ gatunek jakim jest deathcore wyraźnie dominuje – zwłaszcza w stanach, i co najważniejsze jest paliwem napędowym dla dość sztampowego na dzień dzisiejszy death metalu.

Skoro już zacząłem porównywać. MY AUTUMN to zespół który świetnie by się odnalazł w towarzystwie SUICIDE SILENCE, CARNIFEX czy WHITECHAPEL, niż recenzowanych przeze mnie STIGMATA czy KAMBDOGE. Moja jesień to zespół który stawia na intensywność przekazu, na szybki skomasowany atak który nie pozwala się pozbierać. Potężne mostki, gęste blasty, fenomenalne przejścia, masa krętych, połamanych, rwanych i bóg wie jakich jeszcze riffów wychodzących spod palców Mishy i Ilya przyprawiają mnie o palpitację serca – w pozytywnym znaczeniu. Może nie odkrywają niczego nowego w danym gatunku, ale zdecydowanie robią to z wielką finezją i młodzieńczym zapałem.

Technika idzie w parze z brutalnością, nieład bawi się w łapankę z harmonią, chaos flirtuje z melodią, a gdzieś tam samotnie żyją sobie swoim własnym życiem emocje. Co prawda, nie jest ich zbyt wiele, ale pewnie w swoim nielicznym gronie nie jest im tak źle jak mogłoby się wydawać. Szkoda tylko, że większość z nich jest tak agresywna, tak bardzo przepełniona nienawiścią, furią, szkoda, że ani na moment (Rosjanie) nie ukazują delikatniejszego, melodyjniejszego i odrobinę metalowego podejścia do grania. Cóż, taka muza i tyle.

A teraz trochę wyznań. Jedyne czego mi brakuje w takiej muzyce to… szczerości. Przeważnie zespoły deathcore po prostu napierdalają dla samej ideii. Miliardy mostków, opętańcze blasty, niesamowite gitarowe zagrywki, nieprzewidywalne zmiany tempa, soniczna furia, niski odhumanizowany głos (w przypadku MY AUTUMN często słyszymy świnkę :D), to wszystko co charakteryzuje deathcore, jednakże jest coś czego poza szczerością mi tutaj brakuje. Mianowicie chodzi o przestrzeń, o chwile w których można odetchnąć, przypałać się na jakimś nuceniu motywu, tak żeby pozostał w głowie i żeby nie chciał jej opuścić. Chodzi o to by stać się więźniem dźwięku, energii wydobywającej się z głośników, a nie tylko poddawać się chłoście na naszych narządach słuchowych.

Tego tutaj brak. Niestety. A szkoda.

ocena: 7,5/10

Lista utworów

1. Intro
2. Such As You
3. Whom All Of Us Would Become Without Them
4. Count Of The Crucifixion
5. Last Day Of War
6. Be Oneself

Skład

Syfer – wokal
Misha- gitara
Albert – bas
Ilya – gitara
Mark – perkusja.

Powrót do góry