IN FEAR AND FAITH „Your world on Fire”

IN FEAR AND FAITH „Your world on Fire” - okładka
Kraj: Stany Zjednoczone
Gatunek: Metalcore/Screamo
Strona zespołu: www.myspace.com/infearandfaith
Dobre utwory: The taste of regret



Czasem słucham też czegoś lżejszego, ale wciąż trzymającego się metalcore'owej stylistyki. Czasem, choć nie za często, podobają mi się takie pół-gejowskie albumy który nie są ani przesadnie brutalne, ani wybitnie słodkie. Takie (pół-gejowskie) właśnie jest pierwsze duże dziecko IN FEAR AND FAITH – czyli Your world on Fire. Co prawda, ten składający się z 11 utworów album czasem zaskakuje, jednakże i tak nie wyróżnia się niczym specjalnym na tak zwanej scenie.

A czym są w stanie zaskoczyć? Może dwoma wokalistami odpowiedzialnymi za wszystkie partie wokalne. Jeden z nich Cody śpiewa czysto i choć wielkiego talentu to on niestety nie ma daje sobie radę. Drugi zaś Scott krzyczy, drze się – czyli norma. On też nie wybija się jakoś przed szereg takich krzykaczy – za co go nie obwiniam bo i on również nie dysponuje jakimś fenomenalnym głosem. Ale, że obaj śpiewają w jednym zespole… uzupełniają się. Wychodzi im to całkiem przyzwoicie, a taka muzyka jaką prezentują w swym zespole jak widać, a raczej słychać, wyraźnie im odpowiada i się w niej spełniają. Tyle dobrze.

Przejdźmy do kwestii muzycznych. Jak już mówiłem lubię czasem taki lajt. Dlaczego nazywam IN FEAR AND FAITH zespołem lajtowym? Ponieważ: na ich debiutanckim pełnym krążku nie uświadczymy ani tak niskich łamiących kark breakdownów jak u innych kolegów, ani tak szybkich często podsyconych blastem temp. Członkowie zespołu śmiało przyznają się do inspiracji melodyjnym metalem – co zresztą słychać na ich albumie. Mamy więc tutaj całą paletę melodyjnych, chwytliwych riffów, kilka ciekawych rozwiązań aranżacyjnych oraz… inteligentne wykorzystanie instrumentów klawiszowych, w celu sprokurowania nazwijmy to ciepłej emocjonalnej atmosfery. Ot, taki popularny ale zawsze mile widziany zabieg.

Zaś co do partii gitar.. Cóż nie są ani jakieś wybitnie agresywne, ani przepełnione wściekłością, tworzą raczej rytmiczne i harmonijne tło. Pałker również nie szaleje. Gra oszczędnie i okazyjnie tylko dokłada do pieca na stopach. Szkoda, bo przydałoby się im więcej metalcore'owego tak pożądanego pazura. Ogółem rzecz biorąc niby nic specjalnego, ale słucha się tego (albumu) dość przyjemnie. Ot, tak żeby się zrelaksować by chwilę później np. puścić sobie SUICIDE SILENCE czy inne napierdalanie dla core'owego szatana he,he. Na koniec dodam jeszcze, że nigdy w życiu nie spodziewałbym się metalcore'owej wersji mega hitu Coolio – Gangstas Paradise… i o dziwo wyszło fajnie! 😛 Sami zresztą sprawdźcie.

ocena: 7/10

Lista utworów

1. Intro
2. Pirates… The Sequel
3. Your World On Fire
4. The Taste Of Regret
5. The End
6. The Road To Hell Is Paved With Good Intentions
7. You Already Know You're A Goner
8. Live Love Die
9. Strength In Numbers
10. Relapse Collapse
11. Gangstars Paradise

Skład

Noah – guitar
Tyler – bass
Scott – vocals
Cody – Vocals
Ramin – guitar
Mehdi – drums

Powrót do góry