HELL-BORN – Wywiad z Baalem Ravenlockiem

Ostatnimi czasy ilość kapel, która potrafi wstrząsnąć moim 30-to letnim truchłem znacznie zmalała. Hell-Born należy do tej grupy kapel, które potrafią jeszcze porządnie skopać mi tyłek i spowodować, że na koncercie przez 45 minut stojąc na barierce macham łbem dla rogatego. Tak, więc chyba nikogo nie powinno dziwić, że w momencie, gdy ukazało się na rynku najnowsze ich dzieło zatytułowane „Cursed Infernal Steel” postanowiłem przeprowadzić pogaduchę z zespołem. W tym celu skierowałem swą prośbę do Conquer Rec. o umożliwienie kontaktu z zespołem, celem przeprowadzenia tego wywiadu, która spotkała się niestety z totalnym olaniem mnie przez wytwórnię (widocznie tak spektakularnie promują swoje zespoły). Na szczęście wokalista i basista zespołu Baal Ravenlock okazał się bardzo sympatycznym gościem, który po otrzymaniu moich pytań niezwłocznie mi na nie odpowiedział, czego efekt prezentuje poniżej. Miłej lektury!

Witam. W ostatnim miesiącu zespół Hell-Born był bardzo aktywny, więc proszę o krótkie podsumowanie tego okresu.

Hell! Nie wiem, czy można to nazwać jakąś wielką aktywnością, ale na brak zajęć nie narzekamy. Niestety nie są to zajęcia stricte muzyczne i większość czasu dla zespołu poświęcam przed monitorem, ale już są tego efekty, tj. praktycznie dopięta na ostatni guzik miesięczna trasa po USA w towarzystwie INCANTATION jesienią tego roku, no i licencyjne wydanie „Cursed Infernal Steel” w USA przez wytwórnię Johna Mcentee. Jeśli zaś chodzi o granie, to sytuacja wygląda mniej widowiskowo. Z miesięcznej, europejskiej trasy, którą „organizowało” Conquer zagraliśmy 4 koncerty (2 w kraju z DESTROYER 666 i REVENGE) oraz 2 w Niemczech (te odbyły się wyłącznie za zasługą zespołu, bo też mało brakowało a do wyjazdu by nie doszło).

Według mnie w swoim dorobku nie macie słabych płyt, więc wyjawcie, jaką macie receptę na tworzenie tak niesamowitej muzy, która tak skutecznie kopie w zad?

Recepta jest taka, że nie ma żadnej recepty 🙂 po prostu gramy. Jesteśmy zespołem hobbistycznym, (choć bardzo profesjonalnie i ambitnie podchodzącym do sprawy), nie staramy się podążać za żadnymi trendami w graniu i nie oglądamy się na nikogo. Po prostu gramy tak jak lubimy. Z każdym albumem stawiamy sobie oczywiście coraz wyżej poprzeczkę, ale dotyczy to głównie kompozycji, produkcji i oprawy, a nie stylu. Ten pozostanie niezmienny.

Ja osobiście każde Wasze wydawnictwo odbieram jako swojego rodzaju hołd, jaki oddajecie starej szkole mocnego grania. Czy w związku z tym uznajecie jedynie to, co zostało stworzone kilkanaście lat temu, czy również nowości nie są Wam obce? Co w chwili obecnej gości w odtwarzaczach muzyków Hell-Born?

Żaden z nas nie jest ignorantem, a niektórzy z panów (nie będę pokazywał palcami :)) sięgają po bardzo śmiałe i nowoczesne produkcje, niekoniecznie w moim guście. Ja osobiście słucham najwięcej rock'n'rolla. MISFITS, RAMONES, MOTORHEAD, TURBONEGRO… tego typu stuff. Równie często sięgam po nagrania WATTERSA, DIRE STRAITS, PINK FLOYD. Do tego dużo Heavy Metalowej klasyki – JUDAS PRIEST, MANOWAR, IRON MAIDEN, SAXON, RUNNING WILD. No i oczywiście mocniejsze rzeczy, ale tu głównie starsze. Współczesny, szeroko pojęty „ekstremalny metal” podąża głównie dwoma ścieżkami – wyścigów i sztuczek technicznych (a to już nie jest dla mnie muzyka do słuchania) lub obrzydlistwa wszelkiej maści, „przyodzianego” w niezrozumiały gulgot wokalisty i napierdalanie we wszystko byle szybciej. Chlubne wyjątki znajdują się na mojej półce i wielce sobie takie zespoły cenię. Takimi płytami są ostatnie produkcje DEICIDE, KRISIUN, czy DISSECTION (Reinkaos mnie zmiażdżył, Jon to geniusz, straszna szkoda, że to ostatni album!).

Jesteście po wydaniu nowej płyty oraz koncertach ją promujących. Jak dziś w perspektywie minionego czasu oceniacie ten album i przede wszystkim, jaki jest odzew fanów na ten album?

Jak dotąd bardzo dobry. Zdarzają się oczywiście malkontenci, w głównej mierze „cyfrowi wojownicy” postujący na wszelakich forach internetowych, ale nikt jeszcze po koncercie nie podszedł do mnie i nie powiedział mi, że nowa płyta mu się nie podoba. Również w tzw. „środowisku” „Cursed…” zbiera świetne recenzje. Jak dotąd jest to nasza najlepsza produkcja, i przynajmniej ze strony naszych fanów spodziewałem się takiej reakcji. A negatywnie nastawionych i tak do siebie nie przekonamy. Chuje będą tupać nóżką do rytmu na koncercie (normalna reakcja na rock'n'rollowe zagrywki :)), a potem na forum napiszą, że im się nie podobało. Płyty pewnie nie kupią, koszulki tym bardziej. Nie dbam o to.

Dla mnie ta płyta to kawał solidnego Death Metalu, zawierająca bardzo dużą dawkę energii. Mamy tu prawdziwe nawałnice, którymi czynicie prawdziwe spustoszenie oraz liczne zwolnienia, które sponiewierały mną kompletnie, a wszystko to tak chwytliwe, że łeb sam rwie się do machania. Czy o czymś zapomniałem?

Chyba nie… aaa, zapomniałeś o rewelacyjnych partiach wokalnych, świetnych tekstach, dopasowanych idealnie do klimatu płyty no i o grafice, która poraża swym mrokiem 🙂 żart oczywiście 🙂 co ja ci mogę powiedzieć? Tak po prostu gramy i grać będziemy. Spójne, wyraźne kompozycje, chwytliwe refreny. Taka muzyka podobała nam się najbardziej, kiedy byliśmy nastolatkami, a teraz mając na karku drugie tyle chcemy sami tak grać. Naturalna konsekwencja, której wielu brakuje…

Wydawcą nowego albumu jest Conquer Rec. Jak oceniacie współpracę z tym wydawcą?

Niestety istnieją przyczyny, dla których nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Dzieją się akurat rzeczy, które diametralnie wpłyną na tą właśnie współpracę. Nie ma jednak jeszcze żadnych konkretów. Wkrótce ruszy ponownie nasza strona internetowa w nowej szacie graficznej i znajdą się tam aktualne informacje. Mogę tylko powiedzieć, że wydaniem „Cursed…” zajęło się również Death Solution/Mega-Sin na terenie Polski, oraz Ibex Moon w USA.

Biorąc pod uwagę płyty, jakie nagrywają ostatnimi czasami polskie zespoły (HELL-BORN, AZARATH, HATE, BEHEMOTH itp.) chyba nikt nie ma wątpliwości, że Polska scena Death Metalowa jest jedną z najmocniejszych w Europie. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Polska scena zawsze była bardzo mocna. Cofając się do czasów świetności takich bandów jak TURBO, KAT, WILCZY PAJĄK, DRAGON, STOS, MAGNUS, poprzez okres zdominowany przez IMPERATOR, VADER, GEISHA GONNER, VIOLENT DIRGE, ACID DRINKERS aż po dzisiejsze czasy można zaobserwować wysoki poziom polskiej muzyki metalowej. Kto wie, może gdyby polska była wolnym krajem 30-40 lat temu ta scena władałaby światem? A może w ogóle by jej nie było, bo nie byłoby się, przeciwko czemu buntować? Któż to wie. Jedno jest pewne – Polska scena jest niewątpliwie w ścisłej, światowej czołówce.

Wasza ideologia nie wymaga komentarza, czy w związku z tym w świetle panującej w naszym nawiedzonym kraju moheromani spotkaliście z jakimiś nieprzyjemnościami w postaci pogróżek, odwoływań koncertów i innymi takimi skurwysyństwami?

Myślę, że twórczość HELL-BORN jest zjawiskiem tak niszowym, że nie powinniśmy mieć problemów. Jeśli BEHEMOTH ich nie ma, to czemu mamy mieć je my? Oczywiście można powiedzieć, że jesteśmy bardzie „jednoznaczni” (w końcu to na płycie HELL-BORN można usłyszeć takie piosenki jak „The Black Flag Of Satan”), ale to nadal nie jest wystarczające, aby zwrócić na siebie taką uwagę jak np. ICH TROJE. Sądzę, że gdyby Wiśnia zaczął śpiewać o Panu Szatanie, to zrobiłby się skandal. My możemy to robić bez większych problemów 🙂

Miałem okazję zobaczyć Was niedawno na żywca w Katowicach i przyznam szczerze, że występ ten oceniam jako bardzo dobry. Żywiołowy występ w Waszym wykonaniu, połączony z ciągłym kontaktem z publiką, to robi wrażenie. Wnioskuję z tego, że koncerty stanowią bardzo ważny element działalności zespołu, czyż nie tak?

W opinii wielu ludzi, w tym naszej własnej (tej najskromniejszej :)) jesteśmy typowo koncertowym bandem. Ludzie na koncercie powinni słyszeć wyraźny rytm, słyszeć refreny, które mogą sobie z zespołem pośpiewać. No i chcą popatrzeć, jak kilku facetów szaleje i napierdala głowami zamiast stać jak słupy. Dlatego zapewniam, że będziemy kładli na ten element działalności zespołu coraz większy nacisk.

A propos występu w Katowicach, otóż obiło mi się o uszy, że z tego koncertu ma powstać video. Pytam o to, ponieważ przez cały Wasz występ stojąc na barierce machałem łbem dla Szatana, więc chciałbym zobaczyć jak się spisałem 🙂

Niestety okazało się, że materiały przejęli jacyś totalni amatorzy, którzy do tej pory nie potrafią nam przekazać choćby surowego materiału. Nie wiem, więc czy sam kiedykolwiek to zobaczę. Będziemy się starać „wcisnąć” na jakiś większy festiwal w 2007 roku i zrobić z tego DVD. Dam ci cynę, przyjedź, ustaw się dobrze, to może potem obejrzysz w telewizorze jak machasz łbem dla Szatana 🙂 No a na otarcie łez dodam, że „Devourer Of Souls” w wersji live z mistycznej nocy, znajdzie się jako bonus do amerykańskiego wydania „Cursed…”.

Jesteście zespołem z dużym doświadczeniem scenicznym. Niewątpliwe zagraliście już wiele koncertów, zwiedziliście wiele ciekawych miejsc. Czy w związku z tymi wojażami zdarzyły się Wam jakieś nieprawdopodobne sytuacje, które zapadły Wam głęboko w pamięci?

Tego nie da się opowiedzieć. Oczywiście hen daleko nam do wojaży np. BEHEMOTH, ale niemało zjechaliśmy świata i niejedno przeżyliśmy. Być może napiszę o tym książkę, może na stronie pojawi się dział „kroniki chaosu”, gdzie będę opisywał różne historie… któż to wie? Jeśli jesteś sobie w stanie wyobrazić 9 facetów na pace samochodu wielkości volkswagena transportera (bez foteli), ułożonych jak szproty w puszce i przewracających się na drugi bok razem na komendę, to masz obraz tego, co się czasem dzieje na trasach. Ogólnie zaś wszystkiemu z reguły towarzyszy wielka beczka śmiechu i dobra zabawa.

To tyle, jeśli chodzi o przeszłość, teraz proszę o informację dotyczące najbliższych planów zespołu.

O większości planów już napisałem. Najbliższe koncerty to „Sthrashydełko” w Ciechanowie, 08.07 oraz Dark Castle III w Jedlinie Zdroju, 26.08, oba jako tzw. gwiazda. Poza tym robię przymiarki do zorganizowania późną jesienią polskiej trasy HELL-BORN, AZARATH I SUPREME LORD. O szczegółach będziemy informować na naszej stronie internetowej.

Na zakończenie tradycyjnie kilka słów dla fanów, wrogów, polityków itp.

Wspierajcie metal, gińcie, zajmijcie się pracą (w odpowiedniej kolejności). A tym „itp” to nie wiem co powiedzieć, bo pojęcia nie mam co to za jedni 🙂 hell fuckin' metal!

Logo i zdjęcia pochodzą od zespołu


Powrót do góry