SEPULTURA „A-lex”

SEPULTURA „A-lex” - okładka
Kraj: Brazylia
Gatunek: Thrash/groove metal
Strona zespołu: http://sepultura.uol.com.br/v6/
Dobre utwory: The treatment, We've lost you
Długość albumu: 54:23



Brazylijska metalowa duma uderza ponownie. Ale czy SEPULTURA to jeszcze rzeczywiście SEPULTURA? Nie wiem, raczej ciężko powiedzieć. Dwanaście lat temu po odejściu Maxa z Sepy muzyczny świat trochę odwrócił się od brazylijczyków. Został Igor, a posadę wokalisty objął Derrick Green. Od tego czasu Sepa gra na jedno wiosło, gra też odrobinę inaczej – co nie zawsze satysfakcjonowało fanów. Mnie również to jaką postawę przyjął zespół założony przez braci Cavalera nie odpowiadało. Zatem od pamiętnego przyjęcia Derricka sepa przestałą dla mnie istnieć. Chyba tylko raz tak na prawdę się nimi jeszcze zainteresowałem, czyli gdzieś w okolicach Roorback, ale również nie na długo. Po prostu nigdy nie byłem w stanie strawić wokali Derricka. O ile studyjnie gość wypada blado, tak na żywo – a widziałem ich już pare razy, dosłownie i w przenośni zabija. Ciekawe prawda? Tych którzy oczekują porównań do poprzednich płyt z murzinem muszę zasmucić – takowych nie będzie.

A-lex – nowe dzieło Andreasa Kissera i spółki (bo już bez braci Cavalera) miałoby być albumem sięgającym do korzeni (co nomen omen sugeruje choćby bardzo oldschoolowa jak na Sepulturę, kojarząca się z obrazkiem zdobiącym Arise, okładka). Ale czy SEPULTURA wykonała come back? Niestety ale nie. Mimo, iż A-lex to piekielnie brutalny, miejscami wręcz zajebiście wolny i mocarny album – to niestety, ale nie udało się. Panowie trochę przesadzili, i to ze wszystkim. Przede wszystkim ktoś (Andreas?) w obozie Sepy zbyt wyraźnie rozlubował się w jakimś daremnym hc/punku. Co prawda, aż takiego łojenia nie jest na tyle by mogło wkurwiać przez cały album, ale zdecydowanie w tych numerach w których takie elementy się pojawiają (jak w choćby Moloko mesto) ewidentnie irytują i zniechęcają. Szczerze mówiąc te piosenki które tak rażą takim czymś – po prostu i mówiać bez ogródek wywaliłbym do kosza i skrócił ten album o nawet piętnaście minut.

Ja powiem więcej. Nawet wkurwiają mnie te bardziej metalowe, przepełnione prawdziwą agresją numery. Są takie jakby… na siłę. I jak mniemam jest to między innymi wina zmiany perkusisty który mimo, iż jest na prawdę bardzo dobry, nie ma tego jębnięcia, tej mocy którą w swoich łapach i nogach dzierżył Igor. Wielka, za prawdę wielka to szkoda. A już kompletnie nie kumam łączenia ze sobą niektórych motywów w całość utworu. Nie raz i nie dwa będzie wam dane usłyszeć jakieś kompletnie bezsensownie ułożone aranżacje. O ile ten trans, groove i melodia w We've lost you na pierwszy rzut ucha (he,he) nie przeszkadzają, tak po którymś tam przesłuchaniu mam tego dość, a zwłaszcza męczącego się Derricka.

To, co ratuje Sepulturę na A-lex, to plemienne wstawki które tym lepszym kompozycjom nadają fajny, wyszukany vibe, co też niestety nie zdarza się za często. Na plus są solówki Andreasa, chłop wie jak stworzyć fajny, miejscami nawet nieco orientalny klimat. To tyle z plusów. Mało ich prawda? Sami sobie winni. Oczekiwałem prawdziwego jebnięcia, czegoś tak energicznego jak… sam nie wiem. W każdym razie oczekiwałem czegoś innego, mimo, iż nie przepadam za nowym obliczem Sepultury. Zdecydowanie za dużo groove, a za mało thrashu. Za dużo rozmieniania się na drobne, a za mało prawdziwego tak charakterystycznego uderzenia. Rytmy może i fajne, ale i tak nic nie pozostaje mi z nich w głowie. Riffy, bujają, ale na krótko, a wokale ssią pałę i to równo. Zawiodłem się. Dobrze, że chociaż na koncertach jest prawdziwy rozpierdol.

Under a pale grey sky, we shall arise! 🙁

ocena: 6,5/10

Lista utworów

1. A-Lex I 01:54
2. Moloko Mesto 02:09
3. Filthy Rot 02:46
4. We've Lost You 04:15
5. What I do! 02:01
6. A-Lex II 02:18
7. The Treatment 03:24
8. Metamorphosis 03:02
9. Sadistic Values 06:51
10. Forceful Behavior 02:28
11. Conform 01:54
12. A-Lex III 02:03
13. The Experiment 03:28
14. Strike 03:41
15. Enough Said 01:37
16. Ludwig Van 05:30
17. A-Lex IV 02:46
18. Paradox 02:16

Skład

Derrick Green – Vocals
Andreas Kisser – Guitar
Paulo Jr. – Bass
Jean Dolabella – Drums

Powrót do góry