HEAVY REIGN „Ram's Rock”

HEAVY REIGN „Ram's Rock” - okładka
Muzyka: Neoclassical/Progressive Metal
Strona internetowa: brak
Kraj: USA
Czas: 45:13
Dobre utwory: Forgotten Knights, March to War i suita BCAD



Heavy Reign to zespół, o którym nigdy wcześniej nie słyszałem. Nic dziwnego, zespół ten nagrał w 1996 roku swój jedyny album – ten album i potem jego działalność jest okryta wdzięcznym słówkiem „unknown”. Sam szukałem informacji w necie, oficjalna strona nie istnieje, za to istnieje notka na M-A oraz Guitar Nine. Nic poza tym. Biały kruk, albo totalny śmieć. Przekonajmy się.

Do płyty wprowadza nas króciutkie intro, które nie jest jakoś specjalne ładne. Inaczej sprawa ma się z sercem płyty – 6 utworów, z których ostatni, prawie 16 minutowy został podzielony na 4 części. Muzyka na pierwszy rzut oka to neoklasyczny metal, można nawet zaryzykować shred, oczywiście instrumentalny. Melodię na zmianę prowadzi gitara i klawisze – standard od lat 80, ale nie jest tak do końca standardowo. Większość kompozycji klasycznych branych na warsztat gitarowy, bądź te charakteryzowane na klasyczne, komponowane przez gitarzystów niewiele się różnią od siebie. Zamykają się w rozpasanych pasażach, gdzie jednostajne nuty w oszałamiającym tempie brną przez każdy utwór. Można to zobaczyć choćby u kochanego Yngwie, który od 20 lat nagrywa takie same płyty i jeszcze mu się nie znudziło. Tutaj mamy inne podejście, nie wiem, czy można to nazwać progresywnym, ale widać, że twórcy chcieli nadać swojej muzyce specyficzności szukając w różnych kręgach inspiracji. Oczywiście wszędzie dominuje symfoniczny temat i jedna wielka solówka gitarowa. Gitarzyści, którzy grają neoklasyczne formy muzyczne często wpadają w pułapkę, że ich utwory są jakby wystrzelone z automatu, ósemki/16/32 od intro po outro w tym samym tempie. Technicznie, ale nudno. Nie ma tu z tym problemu, Dan Shimmyo, swoją drogą gość, o którym pierwsze słyszę, gra ciekawie i zróżnicowanie. Trzeba było zobaczyć moje zdziwienie, jak w utworze Forgotten Knights gitara nie mieściła mi się w takcie w pewnym momencie. Nie to, żeby to nie było możliwe, bo to częsty zabieg stosowany w jazzie chociażby, ale w takiej formie metalu widzę to chyba pierwszy raz. Za najsłabszy element płyty uważam utwór Incantations, który strasznie spowalnia płytę i ucieka gdzieś ten impet, z którym wystartowała z Mirage i Forgotten Knights. Za to warte uwagi są przede wszystkim wspomniani jeźdzcy i duet utworów przesyconych patosem, mianowicie Spirit Waltz i March to War, szczególnie ten drugi z marszowym werblem w intro. Co ciekawe perkusja tutaj zagrywa bardzo fajne patenciki, a za garkami nikt nie siedzi. Bębny są (były?) programowane przez klawiszowca – Ram'a.

Jak ja lubię szukać takich zapomnianych perełek. Płytę polecam wszystkim fanom gitarowej muzyki. Z racji tego, że plasuje się na pograniczu neoklasyki i progresywnego metalu, jest przystępna i dla fanów jednego jak i drugiego gatunku.

ocena: 8/10

Lista utworów

1. Introduction
2. Mirage
3. Forgotten Knights
4. Incantations
5. Spirit Waltz
6. March To War
7. BCAD: Birth
8. BCAD: Discipline And Teachings
9. BCAD: Trials And Tribulations
10. BCAD: Crucifixion

Skład

Dan Shimmyo – gitary
Ram – klawisze, programowanie perkusji
Larry Calcagno – gitary basowe

Powrót do góry