MOLOTOV SOLUTION „The Harbringer”

MOLOTOV SOLUTION „The Harbringer” - okładka
Kraj: Stany Zjednoczone
Gatunek: Deathcore
Dobre utwory: Corpus Imperium, Warlords
Strona internetowa: www.myspace.com/molotovsolution
Długość albumu: 34:48



No i kolejny zespół deathcore… tym razem w barwach MetalBlade Records. Cóż, Bryan Slagel ostatnimi czasy polubił wszystkie te nowoczesne formacje, począwszy od THE BLACK DAHLIA MURDER, która szybko stała się jego nowym okrętem flagowym. Nie tylko oni zresztą, aczkolwiek to dzięki nim po nowym millenium MetalBlade na dobre odżyło. MOLOTOV SOLUTION to prawdopodobnie dobrzy koledzy a nawet i znajomi gości z THE BLACK DAHLIA MURDER, a z tego co się orientuję to mieli chyba z nimi kiedyś trasę… nieważne. Punktem wspólnym dla obu grup jest łatka – deathcore. Dahlię jednakowoż nie da się jednoznacznie sklasyfikować jako zespół na wskroś deathcore'owy ponieważ za dużo u nich melodii, oraz tego charakterystycznego Szwedzkiego zacięcia, ale mimo wszystko wyznaczyli całkiem nowe szlaki, ustanawiając pewne standardy w gatunku. MOLOTOV SOLUTION prezentuje się zgoła odmiennie, oraz jeszcze brutalniej niźli ich koledzy z wytwórni.

The Harbringer to na prawdę okazały przykład jak na dzień dzisiejszy wygląda amerykańska scena death metal/deathcore. Potężne brzmienie, zarówno gitar jak i bębnów, oraz cała masa poupychanych smaczków w postaci nietuzinkowych melodii, czy apokaliptycznych przeszkadzajek urozmaicają ten na pozór nudny album. Bo owszem, w tym szaleństwie jest metoda, a zwie się ona brutalność, ale po tylu odsłuchach, tylu płyt deathcore nudzą i wkurwiają mnie już te schematy. Na całe szczęście co poniektórzy muzycy kumają temat i wiedzą, że gdzieś tam są jeszcze jakieś granice. Dlatego też na The Harbinger postawiono nacisk na podskórny klimat, na melodię, która choć nie tak oczywista, mimo wszystko istnieje i żyje własnym życiem. Na domiar tego wszystkiego odnaleźć tutaj możemy całkiem dobry groove – którego próżno szukać u innych. Się pospuszczałem co nie? Ale to nie wszystko. Jeszcze jeden istotny element zasługuje na pochwałę. Mianowicie partie solowe. Te przeważnie (podkreślam przeważnie) nie są domeną deathcore'owych koleżków w slip-onach, ale jeśli już się pojawiają (tak jak tutaj…) to wypadają całkiem przyzwoicie. Ot, charakterystyczne, melodyjne solówki.

Misiaczkom, które lubują się w breakdownach, a może i nawet party breakdownach (ha,ha wspaniałe określenie), obwieszczę, iż MOLOTOV SOLUTION to nie wyjątek i od tychże nie stroni. Mosteczki są i z pewnością połamią wasze kosteczki (cóż za rymy!). Także koncertowe misie będą miały sporo zabawy podczas takich numerów jak Warlods czy Only the dead kiedy to tempo zwalnia by po chwili znów przypierdzielić prosto w paszczę. A misiowe paszcze ponoć twarde są ha,ha. Jedyne co tak rzeczywiście mnie wkurwia, to zdecydowanie zbyt mała ilość… słodkości. No bo fajnie, że te melodyjki są, ale i tak nie wiele jestem w stanie z tego zapamiętać. Jakieś tam riffy, mostki może i tak, ale żebym tak z miejsca miał wymienić jakiś ultra killer to już nie bardzo. Dlatego też mój redakcyjny kolega Winterdave powinien wziąć sobie na wstrzymanie MOLOTOV SOLUTION i nie sypać hasłami w stylu, że MS to takie klimatyczne OCEANO. Zaręczam, że pomiędzy jednym a drugim bandem stoi szeroki i wysoki mur, który odgradza oba te bandy od siebie stopniem opanowania instrumentów jak i pomysłów na granie. OCEANO to przede wszystkim na prawdę przejebany rozpierdol, gdzie blast odgrywa znaczącą rolę i pewnie jeszcze będzie takową pełnił przez kilka kolejnych lat. Pałker MOLOTOV SOLUTION nie tak często, ani nie tak obficie korzysta z tej akurat techniki gry, zatem przynajmniej u mnie ma za to plusa. Wyjątek stanowi tutaj chyba najbrutalniejszy oraz najciekawszy Corpus Imperium, gdzie rzeczywiście dzieje się na prawdę sporo, a te wspomniane już apokaliptyczne motywy serio wkręcają.

Podsumowując: przeciętnie, z tendencją zwyżkową. Może debiut zmiażdży mnie bardziej?

ocena: 7/10

Lista utworów

1. Warlords 03:26
2. Rule By Secrecy 03:54
3. Only The Dead 03:09
4. Atrum Inritus 02:20
5. Corpus Imperium 04:20
6. Monolithic Apparatus 03:16
7. The Harbinger 03:20
8. Enslaved 04:08
9. Awakening 03:42
10. Living Proof 03:16
11. The Dawn Of Ascendency 06:52

Skład

Nick Arthur – Vocals
Robbie Pina – Guitars
Sims Collison – Guitars
Kevin Oakley – Bass
Jeremy Johnson – Drums

Powrót do góry