NOBILITAS NIGRA „Gloria Sathanas – Demo”

W chwili, gdy czytacie tę recenzję NOBILITAS NIGRA już nie istnieje. Zespół ten od początku do końca swej ziemskiej muzycznej egzystencji ochrzczony był mianem side projectu, praktycznie bez szans przerodzenia się w pełni działający band. Ot, typowy projekt, odskocznia od dokonań macierzystej kapeli. NN grają ostry black metal, totalna rzeź, rozpierducha na całego. Kapela w przeciągu kilku miesięcy stworzyła i nagrała dwa demosy: „Celebrating The Northern Altar” oraz „Gloria Sathanas” przy czym rolę tego drugiego było ukazanie końcowej frustracji, zła siedzącego w muzykach, maniakalnych wizji zagłady, i jak twierdzi Kniaź de Krig -niczego bardziej chorego, szybszego i brutalniejszego nie potrafiliby już stworzyć, tak więc zawieszenie działalności NN jest dla nich naturalną śmiercią. Teraz nieco o muzyce. Jak wspomniałem wcześniej kapela gra bluźnierczy black inspirowany dokonaniami norweskich band. Na „Gloria Sathanas” zawarte są aż 43 kompozycje – krótkie, kilkunasto – kilkudziesięciu sekundowe utwory. Pełno gniewu, pełno grozy i pełno bluźnierstw. Teksty raczej wiadomo, w jakiej konwencji są utrzymane. Struktura utworów jest raczej prosta, choć można wyłowić z tej masy dźwięku kilka ciekawych zagrań, riffów. Brzmienie – raczej słabe. Myślę, iż gdyby komponowali wolniej, nie śpieszyliby się z rejestrowaniem materiału mogliby stworzyć muzę ciekawszą bardziej rozbudowaną a przede wszystkim porządnie brzmiącą. Tak, słowo się rzekło a NOBILITAS NIGRA stało się wspomnieniem. A szkoda. Bo choć nie jestem fanem tego typu grania, to myślę, iż kapela znalazłaby grono swoich słuchaczy.

Powrót do góry