LET RAVENS COME „demo 2009”

LET RAVENS COME „demo 2009” - okładka
Kraj: Polska
Gatunek: Deathcore
Dobre utwory: Progressive Facial Multilations
Strona zespołu: http://www.myspace.com/letravenscome



Ma być bez ziomingu (cóż za zwrot!) to będzie. Warszafka choćby nie wiem jak zła dla ślązaków była (a odbiera wszystkie fajne gigi) ma ciekawą, prężnie rozwijającą się scenę muzyczną. Pal licho, że głównie dla ludzi z centrum i południa (coś brakuje mi tu PCP – północ, centrum, południe ha,ha) ale grunt, że jest. Są też tam różne ciekawe twory, które określają się mianem core'owych, i wierzcie mi lub nie, wybierać (tam) jest w czym. Nie ważne czy to nieco pachnący szwabską NEAERA – ANGST FOR THE MEMORIES, czy ostro rżnący z WALLS OF JERICHO – BORN ANEW – jest po prostu konkret. A to przecież nie wszystko bo tam, na północy, ktoś, gdzieś, wreszcie wpadł na to, że Polska, choć to zaścianek, muzyków dobrych ma i, że można znaleźć ich nawet wśród swoich kolegów. Panowie zafascynowani współczesnym obliczem death metalu w postaci deathcore'a, powołali do życia twór o nazwie LET RAVENS COME, dając jednocześnie do zrozumienia, że deathcore wreszcie dotarł i do polski.

Panowie wiedzą jak grać by nie popadać w zbędne schematy a zarazem grać coś czego chętnie sami by słuchali. Powiedzmy sobie szczerze może i deathcore to moda, ale nie w katolandzie, tutaj jest sto procent zaangażowania w to co się robi. Zresztą, jasna cholera w takim razie jakby było inaczej to po co istniały by takie hordy jak JOHN DOE czy DROWN MY DAY? No właśnie. Szczerze mówiąc początkowo nie siadało mi brzmienie, którego za cholerę strawić nie mogłem, potem jednak doszedłem do wniosku (ale jakiego), że jak na demo (nie nagrane w bóg wie jakim studio) i to w dodatku mające na celu plugawić uszy śmierć metalem to ten sound jest całkiem zajebiście klarowny i wystarczający. A jakby to porównać do innych? Myślę, że jest takich zespół co się zowie praca dla kowboja i to ta właśnie wesoła kompania wywarła największy wpływ na Warszawian.

A co w środku? Są growle, nieco grajndujące krzyczane krzyki, gęste blasty, zwolnienia popularne zwane breakdownami, są pomysły a nawet i melodyjki – czyli wszystko jest idealnie na miejscu. A mogłoby być inaczej? Nie sądzę. Wszystko wyważone jest w odpowiednich proporcjach i jak na tak brutalną muzykę niemal płynie. Brnie do przodu i po mordzie miażdżąc przy tym nos i uszy – a jak ktoś woli to i usta ha,ha.

Po raz kolejny – deathcore is sexy.

ocena: 7,5/10

Lista utworów

1.Redemptor of Sinful Society
2.Progressive Facial Multilations
3.Epidemic of Hypocritical Authorities
4.We're All Slaves

Skład

mati – vocals
klusek – guitars
sten – bass
maupa – drums
krystian – guitars

Powrót do góry