MASTABAH „Quintessence of Evil”

MASTABAH „Quintessence of Evil” - okładka
Gatunek: Brutal Death Metal
WWW: www.mastabah.com
Kraj: Polska
Czas trwania: 31:57



Mało u nas ostatnimi czasu na portalu polskiego podziemia. Szczególnie podziemia death metalowego, które jest u nas dość bogate w mnogą ilość kapel i kapelek. Chłopów z MASTABAH nie nazwał bym nigdy „kapelką”, gdyż najzwyczajniej w świecie bym się nie ośmielił. W tym roku, przygotowali dla nas kolejny miażdżący walec w swoim wykonaniu, serwując longplay'a „Quintessence of Evil”.

Nie ma żartów z perkusistami grającymi gravity blasty (i to w demonicznym tempie). Kiedyś podniecałem się płytami KATAKLYSM i ich drummerem – z czasem nauczyłem się, że niewielu tak gra, zatem dla każdego death'owego napierdalacza, który posiadł tę sztukę posiadam wielki respekt. Jak głoszą internetowo-forumowe legendy – bębniarz MASTABAH jest najszybszym w Polsce. Czy to prawda? Nie wiem, ale jestem totalnie w stanie w to uwierzyć po przesłuchaniu nowego materiału. To co wyczynia Goro na stopach i zestawie to po prostu…wow. Ok, ale dość mojego pitolenia o garach, przejdźmy do całokształtu. Słychać duży postęp choćby w jakości i produkcji materiału od poprzedniej EPki – jest przejrzyście i nowocześnie. Cieszy mnie, iż coraz więcej kapel odchodzi choć trochę od „total oldschool'u” w nagrywaniu płyt i pozwala słuchaczowi posłuchać metalu nagranego na miarę XXI wieku. Co do kompozycji – cóż mogę napisać? Ciekawe riffy (np: w „Revelation”), czuć często powiew NILE, lecz bardziej ciekawie i brutalniej, niż schemat szybkiego napierdalania – blast, przejście, blast przejście. Bardzo klasycznie death metalowe solówki („Fleshart”, czy choćby „Rotting Reality”). Szkoda, że tak mało tych solówek -przydałoby się trochę połamańców a'la NECROPHAGIST, czy DECREPIT BIRTH…no, ale trudno. Wokal jest potężny i łamiący karczycho – czyli tak jak w brutal death metalu być powinno. Brak jakichkolwiek zastrzeżeń.

Nowa płyta MASTABAH jest na tyle dobrze zagrana i skomponowana, że słucha się jej jednym tchem i nie przeskakuje się z kawałka na kawałek, czy tez nie pogania na zasadzie „oby szybciej się skończyła. Materiał ten kierowałbym zarówno do starszych miłośników brutalniejszych odmian BDM'u, ale i do młodzieży, która jara się ekstremalną muzą i chciałaby trochę liznąć bardziej podziemnych polskich kapel w tych klimatach.

A zatem – in gravity blast we trust. Stay brutal.

ocena: 9/10

Lista utworów

1. Shithole
2. Human Gut
3. Hunger
4. The Show
5. Revelation
6. Blind
7. Humanity Is a Lie
8. Fleshart
9. Rotting Reality

Skład

Levan – Guitar, Vocals
Belzebub – Guitar
Martin – Bass
Goro – Drums

Powrót do góry